Arek Tobiasz
| 18-05-2014, 23:54:33
Piąty sezon "Żony idealnej" zakończy się w niedzielę, i och, co to był za sezon. Od wybuchu w Lockhart/Gardner po śmierć Willa w sali sądowej, dramat CBS miał to wszystko. (Poważnie, dajmy temu serialowi wszystkie nagrody Emmy!)
W zakończeniu piątego sezonu Zach (Graham Phillips) kończy szkołę średnią, a Alicia (Juliana Margulies) powierza Jackie (Mary Beth Peil) i Veronicy (Stockard Channing) zaplanowanie jego przyjęcia z okazji ukończenia szkoły. Tymczasem przyszłość Florrick/Agos i Lockhart/Gardner wisi na włosku. Tutaj, Juliana Margulies i współtwórcy serialu Robert i Michelle Kingowie, zapowiadają co w tym odcinku i spoglądają w przyszłość serialu.
Co możesz zdradzić o finale sezonu?
Juliana Margulies: W zasadzie, ma miejsca naprawdę beznadziejna sytuacja w Florrick/Agos. Cary i Alicia mają bardzo różne zdanie. Jest ogromny niepokój w Florrick/Agos, a prawda jest taka, że Alicia jest zmęczona po prostu staraniem się, aby utrzymać tą firmę nad wodą. I patrzy na coś innego. I nie wiem czy chodzi po prostu o firmę czy o jej życie, ale wszystko wydaje się być trudne. Myślę, że jest na końcu swojej uwięzi, że tak powiem... Eli stawia pytania Alicii, które pochodzą znikąd i co zupełnie ją szokuję. I jakoś jesteś pozostawiony z tym pomysłem: "Czekaj, dlaczego nie zrobić tego?" Co to robi, to sprowadza politykę znów na pierwszy plan, a to tworzy wspaniałą platformę, aby wskoczyć do kolejnego sezonu.
Robert King: Finał jest naprawdę o tym co czuliśmy, że było silne w tym roku, czym było to, że nie sprowadziliśmy zbyt wielu gościnnych gwiazd. Chcieliśmy sprowadzić to znów do głównych postaci. Ta sama rzecz dzieje się tutaj. Odcinek w zasadzie dzieje się w dwóch firmach - Florrick/Agos i Lockhart/Gardner - i nie ma nawet sekundy w sądzie... Kochamy naszych aktorów w tym roku, więc naprawdę chcieliśmy dać im podium, gdzie mogą zrobić to co robią najlepiej i nie zaciemniać sceny mnóstwem dodatkowych postaci.
Czy jest wielki cliffhanger?
Robert King: To cliffhanger o wiele bardziej podobny do końca czwartego sezonu. Nie wiem czy nazwałbym to cliffhangerem, kiedy Alicia mówi: "Wchodzę w to" do Cary'ego i to rozpoczyna domino, które spada w piątym sezonie. To tylko cliffhanger w ten sposób jakbyśmy kończyli rozdział i to sprawia, że chcesz przejść do następnego rozdziału.
Odcinek powraca do pozwu nieudanej adopcji z początku tego sezonu. Czy będzie jakieś rozwiązanie tej sytuacji?
Robert King: Nie. To jest coś co rzutuje na coś innego. W rzeczywistości, to po prostu trampolina dla odcinka. W naszej pracy między zachodnim i wschodnim wybrzeżem pracujemy w systemie polycom, co jest systemem telekonferencyjnym, gdzie widzimy siebie wzajemnie w telewizorze. Co odkryliśmy, że możesz przypadkowo zostawić to włączone nawet jak nie zdajesz sobie z tego sprawy. Wyłączysz ekran, ale nie zdajesz sobie sprawy, że kamera nadal działa. Tak się dzieje w tym przypadku. Robią zeznania przez telekonferencję, a Lockhart/Gardner zapomina wyłączyć kamerę. Ludzie w Florrick/Agos mogą zobaczyć i usłyszeć co się dzieje w sali konferencyjnej. Więc są te wszystkie moralne i etyczne dylematy... Więc w każdym razie, to jest istota odcinka. Ten rok był o inwigilowaniu przez NSA. Więc teraz Alicia jest w sytuacji kogoś kto jest osobą, która podsłuchuje.
Gdzie jest Alicia na poziomie osobistym?
Margulies: Myślę, że uświadamia sobie, że jej umowa z Peterem przenika do ich relacji. I powieważ Peter nagle wydaje się po prostu przyswoić to sobie, jest ogromna smutek tutaj. Jest nagle to uczucie, kiedy jesteś ze złą osobą, że życie nigdy nie było tak samotne. Lepiej jakbyś był sam. Jest ta ogromna ilość samotności dla nich dwojga, która jakoś się ujawnia. Więc to nasze życie teraz. To kim jesteśmy.
Gdzie rzeczy zmierzają w Lockhart/Gardner z Louisem Canningem nadal na horyzoncie? Na pewno coś knuje.
Margulies: Jak z Florrick/Agos jest tam ogromny niepokój i ludzie, którym nie ufasz. Co ostatecznie ma miejsce w Lockhart/Gardner/Canning jest tym, że przyłapali go w jego własnej grze. Ostatecznie, wiesz, że nie możesz utrzymać takiego rodzaju napięcia długo. Nie chcę zniszczyć niczego, ale to na pewno nie może pozostać w taki sposób bez zaistnienia ważnej zmiany.
Czy jakieś szokujące śmierci?
Margulies: [Śmiech] Nie. Mogę cię zapewnić. Nie ma śmierci w finale. Jest śmierć może na inne sposoby, ale nie śmierć fizyczna.
Czy trudno było utrzymać poziom dramatu w odcinkach po śmierci Willa?
Michelle King: To było zawsze bardzo ciekawe, aby zobaczyć jak Alicia będzie reagować na śmierć Will, wić dla nas, to ni czuło się anty-klimatycznie. To było bardziej podwójnie kulminacyjne, ponieważ drugim punktem kulminacyjnym była Alicia reagująca na to co się wydarzyło od 5 do 15 odcinka.
Robert King: Myślę, że to co uczyniło to łatwiejszym dla nas jest to, że wiemy w jakim kierunku piszemy. Uświadomiliśmy sobie, że jeśli dryfujemy, widzowie wiedzą o tym w mgnieniu oka. Po prostu wiedzą, że trochę improwizujemy i jakoś podejmujmy różne rzeczy po drodze. I jakoś wiemy w kierunku czego piszemy, więc to stało się nieco łatwiejsze.
Więc patrząc w przód, czy Michael J. Fox powróci jako Louis Canning w szóstym sezonie?
Robert King: Taka jest nasza nadzieja. Myślę, że Michael zasugerował swoje zainteresowanie powrotem. Nie wiemy na jak wiele odcinków i ja często go możemy dostać, ale chcielibyśmy, aby powrócił.
Michelle King: Kochamy Michaela.
Robert King: I kochamy relację Alicii z nim. Zobaczysz więcej tego.
Co z Finnem Polmarem (Matthew Goode)?
Robert King: Takie są nasze oczekiwania. Matthew naprawdę szybko zaprzyjaźnił się w obsadą, a my wszyscy uwielbiamy pisać dla tej postaci.
Coś jeszcze co chcielibyście dodać?
Margulies: Jestem bardzo wdzięczna, i po prostu modlę się, aby szósty sezon nie był gorszy. Nie wiem jak to zrobimy, ale spróbujmy. Mam wiarę. Zawsze mam wiarę w Kingów. [Śmiech]