Każda pojedyncza rzecz, którą mówi to szczera prawda na bogów - i musi być usłyszana - ale biorąc pod uwagę sposób w jaki sprawy się mają, może mógłby raz utrzymać to wszystko w dyskrecji dla swojego dobra?

Westchnienie. Tyrion jest prawdopodobnie moją ulubioną postać w "Grze o tron", a to będzie bolało. Czytaj dalej jak przyglądamy się przykrym wydarzeniom w "The Laws of Gods and Men".

RÓD "NIE MA THEONA" GREYJOYÓW | Yara rusza z jej ludźmi, aby uwolnić Theona od Ramsaya Snowa przypominając im, że "wszystko co zrobili mu, zrobili również tobie". Jej grupa z sukcesem infiltruje zamek i odnajduje jej brata śpiącego w klatce obok psów. Ale kiedy otwiera drzwi i mówi Theonowi, że chce go zabrać do domu, twierdzi, że jest Fetorem - i zawsze nim był. Opiera się jej i jej ludziom jak starają się go zabrać stamtąd, co po prostu daje tak wiele czasu Ramsayowi, aby dokończyć pewną zabawę z dziewczyną (czy to ta dziewczyna z lasu? Ciężko powiedzieć pośród tych jęków, pchnięć i takich tam) i wkroczyć do pomieszczenia ze zwierzętami, półnagi, zakrwawiony i gotowy do walki.

Theon, po całkowitym praniu mózgu i przemianie w Fetora, gryzie rękę Yary i ucieka, a potem goni do swojej klatki jak psiak, który właśnie zjadł kawałek ciasta zostawionego na parapecie i wie, że wkrótce będzie kara. Jest trochę walki, Ramsay wypuszcza wściekłe psy z ich klatek, a potem Yara i jej ludzie biegną do łodzi - sami. Ktoś się zastanawia dlaczego Theona nie ma z nią. "Mój brat jest martwy" - mówi stanowczo.

Jako nagroda za jego "lojalność", Ramsay przygotowuje Fetorowi kąpiel i zleca, by się rozebrał. To daje nam niemal pełny obraz tego co sadysta zrobił z ciałem swojego więźnia; na szczęście, kamera omija jego najważniejszą część, która została obcięta. Są blizny, rany, brud i jakaś imponująco wyrzeźbiona klatka piersiowa - miło zobaczyć, że uwięzienie Fetora nie wpłynęło na jego rutynowy trening P90X. Mocno wystraszony Fetor wskakuje do wanny i nie może się domyślić dlaczego Ramsay jest taki miły dla niego, ale i tak deklaruje swoją miłość, kiedy jest o nią pytany. Snow wydaje się zadowolony jak przerażająco myje gąbką plecy Fetora; ma pracę dla swojego śmierdzącego podwładnego. Idą na wojnę, a on musi udawać kogoś "kim nie jest" Theona Greyjpya".

RÓD BARATHEONÓW | Stannis i Davos przypłynęli do Braavos, gdzie Żelazny Bank jest mniej niż chętny, aby rozpatrzyć dofinansowanie ich, aby przejęli Żelazny Tron. Stannis protestuje, że Tommen jest bękartem, a ona jako brat Roberta, jest prawowitym władcą. "Tak, słyszeliśmy tą historię" - odpowiada beznamiętnie jeden z bankierów, bardziej zainteresowany ilością ludzi, statków i żywnością dostępną w Smoczek Skale. (Dla przypomnienia, te liczby to 4 tysiące, 32 i brak żywności). Kiedy bogaci ludzie spławiają Stannisa, Davos ma namiętną przemowę za swojego szefa, używając swoich amputowanych palców jako dowód, że Stannis płaci ludziom to co jest winien. Dalej wiemy, że Davos znajduje najemnego kapitana Salladhora Saana (pamiętasz go?) i rzuca mu kilka monet. Domyślam się, że wkrótce ustawimy żagiel na Królewską Przystań!

RÓD TARGARYENÓW | Daenerys zasiada na tronie i przyjmuje wszystkich petentów czekających, aby się z nią zobaczyć. Pierwszy jest smutny, że jej smoki zgrillowały jego całe stado kóz; oferuje mu trójkrotną wartość tego ile zwierzęta były warte, a on to z zadowoleniem przyjmuje. Dany rozgląda się wokół z uśmieszkiem samozadowolenia, który miałby mówić: "To całe rządzenie nie jest takie trudne". Tylko poczekaj, skarbie. Jej kolejne spotkanie to syn szlachcica, który był jeden z najbardziej chwalonych architektów Meereen. Kiedy Dany mówi, że z chęcią się z nim spotka, on odpowiada: "Cóż, nie możesz, ponieważ ukrzyżowałaś go jako oznaczenie mili". Ups. Próbuje taktyki sprawiedliwego wzburzenia... ale to traci moc, kiedy stwierdza, że jego ojciec sprzeciwił się zabiciu/publicznej egzekucji dzieci niewolników, ale został przegłosowany. Rozgoryczona, Matka Smoków zgadza się, aby mężczyzna dał swojemu ojcu właściwy pogrzeb, potem ze znużeniem przygotowuje się do przyjęcia setki kolejnych osób, które proszą o posłuch. Królowanie nie jest łatwe, prawda?

RÓD LANNISTERÓW | Spotkanie małej rady ma rutynowo miejsce w Królewskiej Przystani w tym tygodniu, ale są o wiele ważniejsze problemy na talerzu Lannisterów, więc po prostu poświęcę temu minuty: Oberyn Martell, Grand Maeester Pycelle, Cersei, Varys, Mace Tyrell i Tywin w nim uczestniczą; największa rzeczą jest to, że Varys oferuje nowe informacje Daenerys, a Tywin jest na tyle zaniepokojony, że prosi Pająka, aby umieścił "kilka swoich ptaszków" w Meereen. Posiedzenie zakończone.

Potem, to czas, aby tak zwany proces Tyriona się rozpoczął. Jak wiemy od tygodni, to jest fikcja, która zaczyna się kiedy Tommen zrzeka się udziału i umieszcza na swoim miejscu Tywina i innych sędziów, Oberyna Martella i Mace'a Tyrella. Jaime otrzymuje godne pozazdroszczenia zadanie, aby eskortować oskarżonego do sali tronowej, gdzie stawi czoła swojemu losowi; wymiana spojrzeń tej pary jest bolesna, ponieważ obaj wiedzą, że Tyrion jest (dosłownie) po królewsku wkręcany.

Ci zeznający przeciwko "karłowi" obejmują członków Królewskiej straży, Pycelle'a, Cersei i Varysa, wszyscy mówią o ostatnich groźbach/możliwych przestępstwach, który dopuścił się Mistrz Monety przeciwko swojemu rozwydrzonemu siostrzeńcowi. Kilka uwag: Pycelle nazywa Joffa "najbardziej szlachetnym dzieckiem jaki kiedykolwiek bogowie umieścili na tej Ziemi"? SPRZECIW. Również, tak wiele chwały jest w ponownej opowieści Cersei o udziale Joffreya w bitwie nad Czarnym Nurtem, że o mało się nie zakrztusiłem przy jedzeniu. Wreszcie, czy to nie jest imponujące jak każdy ma krystalicznie czyste wspomnienie dialogów z przeszłych odcinków? Musieli mieć abonament HBO Go.

Tak czy inaczej, to wszystko idzie tak źle do czasu jak Tywin zwołuje przerwę, a Jamie wie, że musi coś zrobić, aby ocalić swojego młodszego brata. "Zabił swojego króla" - twierdzi Tywin. "Ja też!" - trafnie odpowiada królobójca. Jamie oferuje, że opuści Królewską Straż, ożeni się i założy rodzinę jeśli Tywin pozwoli Tyrionowi żyć... a starszy człowiek szokuje jego mówiąc: "Dobra". (Zrób sobie screen wyrazu twarzy Nikolaja Coster-Waldau tuż po tym, i wklej to do słownika pod hasłem "zatkany").

Po wydaniu skazującego wyroku, mówi tata Lannister, Tyrion powinien poprosić o łaskę, a otrzyma dożywocie jako człowiek na Murze. Jaime opowiada to pełne nadziei rozwiązanie swojemu młodszemu bratu, który (co zrozumiałe) nie jest podekscytowany - mimo wszystko, Ned miał taką samą umowę tuż przed tym jak topór odciął głowę od jego ciała. Mimo to, Tyrion się po cichu zgadza...

RÓD LANNISTERÓW: PUNKT BEZ ODWROTU | ...aż sąd wzywa Shae na zeznania. Och, ow, au. Jej zeznanie jest pełne kłamstw i dostarczone w nienaturalnie, jakby prostytutka stała się upewnić, że zapamiętała wszystkie swoje kwestie. To dosłownie miażdży Tyriona; opada jak mówi, że była jego dziwką - "Kazał mi nazywać go 'Moim lwem', i tak robiłam'" - i to, że on i Sansa planowali morderstwo. Peter Dinklage zabija mnie swoim miękkim: "Shae, proszę nie", tuż zanim rozpętuje się piekło.

Nie mogąc opanować swojego gniewu i zranienia już dłużej, Tyrion mówi, że chciałby się przyznać. (Jeśli twarz Jaimiego miała coś mówi, to mogło to być: "Nie nie nie NIE NIE NIE NIE!") "Ocaliłem was" - warczy na zebranych. "Uratowałem to miasto i wszystkie te bezwartościowe życie. Powinienem pozwolić, aby Stannis was wszystkich zabił". Dodaje, że nie zabił młodego króla - "ale chciałbym mieć taką okazję" i to, że jego jedyną winą jest bycie karłem, widzącym potwora, który szalał w Królewskiej Przystani. "Pozwolę bogom zdecydować o moim losie" - kończy. "Domagam się próby walki". A w kącie, Jaimie nerwowo wygina swoją jedyną dobrą rękę i zastanawia się czy Bronn jest dostępny, aby przeprowadzić szybkie szkolenie.

Teraz, to twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Napisz w komentarzu!