Arek Tobiasz
| 11-05-2014, 22:54:57
Trójka może być tłumem w „Mentaliście”, ale czwórka była towarzystwem, kiedy twórca seirlau CBS Bruno Heller, wraz z głównymi aktorami Simonem Bakerem i Robin Tunney rozmawiali z nami, aby zapowiedzieć kończącą sezon historię skoncentrowaną na debacie Lisbon odnośnie Waszyngtonu i jak to zamiesza w życiu Jane’a. Czytaj dalej, aby poznać ich myśli o nawigowaniu w tej trudnej sytuacji i tym jak finał sezonu z 18 maja podzieli widzów na dwie połowy.
Bruno, rozumiem, że to zawsze było zamiarem sezonu, aby dostać się do tego miejsca z Janem i Lisbon pod koniec tego sezonu, nawet wracając do zeszłego lata?
Bruno Heller: Na pewno myśleliśmy o tym. Kiedy serial się zaczął, dla mnie, nie było w ogóle myśli na ten temat. Ale jedną z rzeczy odnośnie telewizji w ciągu lat jest to, że postacie rozwijają swoją własną dynamikę i kierunek jak prawda zostaje ujawniona, a to wydawało się nam - i aktorzy mogli mnie przekonać, że im się to podoba - że miłość rozkwitła. Jest szczere uczucia tutaj między tymi dwoma postaciami, które musiało zostać uhonorowane, takie które po prostu czuło się jako naturalne i niewymuszone.
Simon, czy byłeś zainteresowany zbadaniem tej strony…
Simon Baker: [Przerywa] Od momentu kiedy spotkałem Robin Tunney. [Tunney i Heller się śmieją] popatrzyłem na nią i powiedziałem:” Będziesz moja”. No, wiesz, to jest jedna z tych rzeczy, gdzie… To jest cała teoria „Moonlighting”, która pojawia się w grze w długiej telewizyjnej formie. To idzie dalej, i czasami dalej i dalej, i dajesz ludziom to czego chcą, czy zamierzasz utrzymać ten flirt i sugerowanie tego dalej? Czy to jesy naprawdę to czego chcą, czy oni są jak - chcecie czegoś? Ponieważ tak szybko jak sprzedasz jakiegoś rodzaju umowę z czymkolwiek, to jest jak: „Cóż, to wszystko, i gdzie teraz pójdziemy dalej od tego miejsca?” Jest mnóstwo miejsc, do których zawsze możesz się udać, ale to jest ryzyko i wyzwanie.
Ale na poziomie postaci, czy ty i Robin jesteście zainteresowani zadaniem pytania: „Co ta dwójka ludzi naprawdę znaczy dla siebie po tych wszystkich latach?”
Baker: Tak - i to stało się naprawdę widoczne, tak sądzę, po zakończeniu historii Czerwonego Jasia i zrobiliśmy odcinek, który miał miejsce dwa lata później. To było o podłożeniu fundamentów na resztę sezonu, w sensie, że to był odcinek o tęsknocie za sobą, braku tej relacji, która powstała.
Robin Tunney: Również myślę, że serial zawsze był czymś więcej niż po prostu zwykłym proceduralem. I jak historia Czerwonego Jasia się wyjaśniała, to było jak: „Dobra, ci ludzie są pozostawieni sobie. Więc jak stworzysz stawki?” Była historia, ale czy był ten pomysł „Co dalej?” Co czują względem siebie? To stworzyło pewnego rodzaju historię, gdzie było mnóstwo stawek, ludzkich serc i wszystkich takich rzeczy, bez, „Och, możemy wrzucić kolejnego seryjnego mordercę do mieszkanki”. To było coś co pasowało do serialu i stworzyło dramat.
Robin, w ostatniej scenie odcinka z zeszłego tygodnia, co się dzieje w głowie Theresy jak stoi u progu drzwi, wycierając łzy z jej twarzy?
Tunney: Myślę, że po prostu umiera przez Jane’a, aby wreszcie się określił - i naprawdę obawia się, że tego nie zrobi. Ta okazja z kimś innym [agentem Marcusem Pikiem, w tej roli Pedro Pascal] się pojawia i to jest jak: „Dobra, czy jestem szalona? Powinnam to zrobić? Czy powinnam coś stracić tylko dlatego, że kurczowo czekam na kogoś innego?” To coś co naprawdę ją przeraża. Ten facet pojawia się szalejąc na jej punkcie i to jest jak: „aZmierzam zrezygnować z czegoś co jst prawdziwe, aby zobaczyć co się stanie?” Po prostu chce, aby Jane określił siebie. Nie jest pewna co innego może zrobić, jak: „Więc ten inny facet poprosił mnie, abym się z nim przeniosła…”
Czym jest to co powstrzymuje Jane’a przed staniem się bardziej otwartym z Lisbon? Czy może nie jest pewien swoich możliwości uczynienia jej szczęśliwą czy…?
Heller: Simon może prawdopodobnie odpowiedzieć lepiej niż ja, ale dla mnie, jeśli spędzasz tak wiele swojego życia ukrywając swoje uczucia samoobronie, z bardzo dobrego powodu, i czujesz, że to w zasadzie twoja miłość zabiła innych ludzi w twoim życiu, to powiązanie jakie masz jest złą rzeczą, są tego wszelkiego rodzaju obawy głęboko, które powstrzymują ciebie przed byciem szczerym. Mężczyźni w ogóle są trudni w deklarowaniu swoich emocji, a wtym przypadku Jane i Lisbon mieli długą i bliską, relację jak brat i siostra, więc nagłe zadeklarowanie, że jest inny rodzaj miłości jest bardzo trudne.
Baker: Wszystko wydaje się być dobre, i potem nagle dziewczyna, którą lubię mieć obok siebie ma te „żądania” względem mojej postaci, aby dał więcej z siebie… To część tego. To również fakt, że Jane jej popsutą zabawką. Wygląda jakby czuł się w porządku, ale naprawdę, nie funkcjonuje kompletnie. Zakładam, że Lisbon zastanawia się i ma nadzieję na to czy kiedykolwiek będzie znów mógł funkcjonować, a on patrzy na nią, myślac: „Zamierza odejść, i nie mogę się naprawić. Zapomniałem jak dawać siebie i się poddałem”. Więc to wyzwanie. Możesz interpretować to na wiele różnych sposobów, ale wiedziałem co grałem. Nie musiałem koniecznie artykułować tego, ponieważ myślę, że natura kogoś nie będącego w stanie się poddać się komuś innemu czy poddać się w ogóle jest niesamowicie . I myślę, że to musi być czute jako autentycznie prywatne, aby było uzasadnione.
Robin, czy te ostatnie odcinki bawiły cię, będąc „najładniejszą dziewczyną w tańcu” z dwom nie-nieatrakcyjnymi mężczyznami walczącymi o ciebie?
Tunney: Och, tak - po noszeniu rozsądnych ubrań i butów przez pięć lat, to było naprawdę miłe.
Heller: To i tak prawdziwe życie Robin, mężczyźni walczący o nią…
Tunney: [Śmiech] To ciekawe, historia między Jane i Lisbon. Od samego początku, pamiętam TCA i PaleyFest z pierwszego sezonu, to było jak: „Czy będą razem czy nie będą?” I moja odpowiedź - „Nie mam pojęcia - była szczera. I potem przez lata… Simon i ja mogliśmy intensyfikować złość w kierunku siebie czy nienawidzić siebie, ale rozwinęłam taką czułość do niego jako istoty ludzkiej, gdzie pomysłtego gdzie to zmierza był tak łatwy do zagrania, ponieważ naprawdę cieszyłam się pracą z nim. To świetna rzecz w telewizji, że masz szansę doświadczać rzeczy w czasie rzeczywistym, w ciągu sześciu lat.
Bruno, czy jesteś skłonny wykluczyć Pike’a jako mózg stojący za tajemnicą porwania kończącą sezon? Czy to nie jest takie proste?
Heller: Jestem gotów wykluczyć to, tak. Pike nie jest złym gościem.
Tunney: To wszystko wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe!
Heller: Czasami myślę, że w pewnym sensie jestem zbyt głupi dla tych widzów, aby pojawiać się z tak jasnymi rozwiązaniami jak to. [Śmiech] Życie nie jest tak skomplikowane czy mroczne - chociaż chciałbym dojść do tego wcześniej
Jak satyfsakcjonujący będzie finał jeśli okaże się, że to ostatni odcinek serialu? (przyp. red. Już wiemy, że serial został przedłużony o siódmy sezon)
Heller: Ty najpierw, Baker.
Baker: [Myśli] W skali od 1 do 10…
Heller: Och, zatem ja będę pierwszy - „11”. Słuchaj, ten ostatni został napisany i zaprojektowany, aby być pasującym, wielkim, szczęśliwym romantycznym pożegnaniem serialu, jeśli tak się stanie. Jestem bardzo zadowolony z tego. Baker jest perfekcjonistą, więc nie będzie zadowolony, aż nie stworzy czegoś między „Gone With the Wind” a „Psychozy” czy czegoś takiego.
Baker: O, Jezu. Możemy przeadresować te porównania?
Heller: Dobra, może nie te dwa. Ale jeden z powodów dla którego serial trwa tak długo jak jest precyzyjny jest taki, że ta dwójka, szczególnie Simon, nigdy nie są zadowoleni. Zawsze nalegają na więcej i lepiej, bardziej ciekawie i świeżo i oryginalnie. Może nam się to nie zawsze udawać, ale to jest poprzeczka, którą staramy się pokonać. Myślę, że daliśmy z siebie wszystko i to zależy od widzów, aby zdecydować jak dobrze to zrobiliśmy.
Baker: Jesteśmy w popularystycznym biznesie z „Mentalistą”. To nie jest „Breaking Bad”, to serial, który ma bardzo zgodną widownię przez sześć lat, a to wszystko jest o opchnięciu naszej widowni w kierunku, który jest trochę dla nich wyzwaniem. Myślę, że najlepszym wynikiem może być podzielenie widowni na połowę.
Tunney: Myślę, że to naprawdę uszczęśliwi wielu ludzi, a myślę, że to sprawi, że niektórzy się wkurzą - i to coś na co możesz mieć najbardziej nadzieję. Ponieważ każdy jest emocjonalnie zaangażowany w serial w inny sposób. I to jest dobre, ponieważ szczerze reagują. Nie sądzę, że ktoś będzie czuł się w pośrodku.