Arek Tobiasz
| 10-09-2012, 23:18:14
Sara, po rozstaniu z Bobem, pragnie tylko jednego: uciec jak najdalej od mężczyzny, który ją zranił… Czy Adam zdoła ją zatrzymać?
- Jak chcesz, to pójdę do Boba… Porozmawiam z nim, wytłumaczę wszystko… Chcesz?
Jakubik spogląda z napięciem na ukochaną. Jednak Sara kręci tylko głową:
- Nie, to nie ma sensu…
- Masz rację. Ten facet nie jest ciebie wart! Ktoś, kto tak nagle zrywa związek tylko dlatego, że wróciłem, jest dla mnie śmieszny! - Adam, na wspomnienie rywala, od razu się irytuje. - Sara, tak naprawdę ja nie zrobiłem nic, żeby wam zaszkodzić… Przychodziłem tu? Nachodziłem was? Powiedziałem ci jasno: bądź z nim szczęśliwa. Rozumiem, możesz być na mnie zła za moją przeszłość… Za to, że napisałem ten cholerny list. Ale dlaczego złościsz się na mnie za to, że Bob z tobą zerwał?
Tymczasem Sara - po tym, jak ukochany złamał jej serce - już nie czuje się w Polsce szczęśliwa… Spogląda na Adama i cicho wyznaje:
- Może powinnam wrócić na Jamajkę…
- Tego byś chciała? Myślisz, że tam będzie ci łatwiej?
- Nie wiem. Ale tam jest moja mama… Bardzo za nią tęsknię.
- Rozumiem… A John?
- Twoja mama pokochała, ale moja też go będzie kochać…
Dziewczyna spodziewa się, że Jakubik zaprotestuje. Jednak Adam rzuca tylko:
- Chciałbym go widywać od czasu do czasu… Z Nowej Zelandii jest nawet bliżej na Jamajkę…
- To ty też chcesz wyjechać? - Sara nie kryje zaskoczenia.
- Wróciłem, bo myślałem, że ty i John nadacie mojemu życiu nowy sens… Ale widzę, że już za późno. Trudno. Będę musiał zacząć wszystko od nowa…