Arek Tobiasz
| 06-05-2014, 03:23:05
Doszło do tego.
Wojna, aby ocalić (lub zniszczyć) ludzkość w "Tomorrow People" osiąga swoje apogeum w poniedziałkowym finale sezonu - i to nie wygląda dobrze dla ludzkiej rasy. z Rogerem w Maszynie i Jedikiahem uzbrojonym w pewne poważne moce, to będzie zależeć od Stephena, aby być tym, który powstrzyma Maszynę i ocalić ludzki gatunek (w tym Johna i Astrid). Jak zwykle, czas jest najważniejszy, a zadanie Stephena okazuje się być łatwiejsze do powiedzenia niż zrobienia.
Producent wykonawczy Phil Klemmer rozmawiał z nami o zakończeniu sezonu, czy Jedikiah był zły przez cały czas, promyku nadziei dla Johna i Astrid oraz prawie niemożliwej misji Stephena.
Musimy porozmawiać o zakończeniu z zeszłego tygodnia, kiedy Jedikiah staje się jeszcze potężniejszy. Czy Zły Jedikiah wraca czy zawsze był taki od samego początku.
Nie sądzę, że się zmienił jak sezon się rozwijał. To po prostu nasze rozumienie Jedikiaha, które się zmieniło. Myślę, że nadal jest idealistą, co zawsze jest niebezpieczną rzeczą. Miał szczytne ideały, ale był w stanie dokonać kilku naprawdę bezwzględnych poświęceń. Cel zawsze uświęcał środki dla Jedikiaha. Więc tak na pewno, zabrał moce Irene - szlak ciał jest długi, ale nigdy nie myślałem o nim jako o czystym złu. Do czasu jak dostaniesz się do finału, twoje serce pęknie dla Jedikiaha. Jego sezon jest jak tragedia. Dla mnie jest tragicznym bohaterem pierwszego sezonu. To było wprowadzanie w błąd, w mojej głowie, że był kiedykolwiek przedstawiany jako ofiara. Przedostatni odcinek kończy się z nim jak spełniają się jego odwieczne marzenia o dosłownym posiadaniu mocy jego brata. W finale, zobaczymy odwrotną sytuację tego. Zobaczymy Jedikiaha jako człowieka, który stracił wszystko.
Jak straszne są rzeczy dla gatunku ludzkiego?
To będzie bardzo kiepska sytuacja na początku kolejnego odcinka. To nie jest udawane. Zakończyliśmy dwudziesty pierwszy odcinek z Rogerem w Maszynie, a to gdzie zaczynamy w dwudziestym drugim odcinku. Zobaczymy co to znaczy dla ludzkości. to nie będzie jeden z odcinku, gdzie zakończymy cliffhangerem, a to będzie jak: "Po prostu żartowaliśmy! zatrzymaliśmy go!" To bardzo mocno zserializowany dwuczęściowy odcinek. Nie będzie żadnego resetu. To przejażdżka bez chwili przerwy do samego końca. Sposób w jaki sezon się kończy bardzo wyraźnie pokaże, że wiele rzeczy nie może powrócić do tego jakie były kiedyś. Naprawdę wysadzamy nasz świat w każdym sensie, co jest nieco przerażające, ale również ekscytujące pod kątem tego co to może oznaczać dla drugiego sezonu, ponieważ to nigdy nie będzie takie same jak w pierwszym sezonie.
Jak bardzo decyzja Russella, aby pozostać przy boku Założyciela wpłynie na niego w finale? Czy stawi czoła poważnym konsekwencjom?
Jest absolutnie winien kłopotów Rogera. To co myślę, że jest najbardziej interesujące. Robi coś zupełnie nikczemnego, ale to jest uzasadnione w pewien sposób. Oglądał jak jego przyjaciele umierają i Założyciel po prostu przechytrzył go. Tragedią jest to, że nie musiał zdradzić Rogera. Naprawdę chciałem mieć postać, którą kochaliśmy, aby zrobiła coś niewybaczalnego i całkowicie zrozumiałego. Graliśmy Rogerem jako komiczną ulgą tak wiele razy, więc po prostu zagranie jawnego patosu jest naprawdę interesujące dla mnie, ponieważ wtedy miejmy nadzieję publiczność wie, że wszystko się może zdarzyć. Jeśli możesz przemienić swojego błazna w Judasza w serialu, to wszystko może się zdarzyć. W finale, nadal robimy rzeczy, które nie powinny się zdarzyć: zabijanie ludzi, decyzję, od których nie ma odwrotu.
W tej chwili, wydaje się jasne, że John ruszył dalej po Carze i ten rozdział został zamknięty, przynajmniej na razie. Jak bardzo to koniec Johna i Cary?
Jeśli Maszyna zrobi to co zamierza zrobić, to John nie będzie długo na tym świecie. Nawet jeśli przeżyje, teraz są technicznie innymi gatunkami i cała ta telepatyczna bliskość, którą dzielili została utracona. Będziemy mogli zobaczyć ponury rozrachunek. I całkowicie jestem przekonany, że John i Cara nadal siebie kochają na pewnym stopniu, ale zostali przemienieni w Montekich i Capuletich, ponieważ są po przeciwnych stronach frontu. Ich wzajemna miłość do siebie zmusi ich do naprawdę trudnych decyzji pod koniec finału, co przygotowuje nas do drugiego sezonu.
Wśród trwającej wojny, wielkim punktem przedostatniego odcinka był pocałunek Johna i Astid. Czy to była reakcja na zainteresowanie widzów powiązaniem tych dwóch postaci czy to zawsze było w kartach.
Chciałem dać widzom poczucie, że są właścicielami tej jednej rzeczy, ale od sekundy, w której poznaliśmy Madeleine [Mantock], pomyśleliśmy, że była urocza i z Lukiem Mitchelem, umieszczasz go w pobliżu kogokolwiek i ma pewną chemię. Dwójka nich razem jest po prostu tak nieprawdopodobna, że bycie człowiekiem jest tym strasznym upokarzającym doświadczeniem dla Johna, ale daje mu promyk nadziei na zbliżenie się do Astrid jest naprawdę słodko-gorzki. Nie sądzę, że miłość koniecznie jest binarna czy obustronnie wyłączna. To jest to co naprawdę lubię. Możesz chcieć, aby rzeczy poszły w obu kierunkach. Wiem, że w telewizji ludzie tradycyjnie dzielą się na dwa obozy, ale to dla mnie całkowicie w porządku, aby rozerwać serce publiczności na dwie części.
Czy matka i brat Stephena pojawią się w ogóle w finale?
Nie. To była historia dorastania Stephena. Rozpoczęliśmy z odcinkiem pilotowym, gdzie Stephen był chłopcem. Ale do czasu jak dochodziliśmy do końca, chcieliśmy, aby Stephen był sam. Jego poszukiwanie ojca - udało m się, ale nie udało mu się ocalić świata. Do czasu jak dostajemy się do finału, to wszystko jest na barkach Stephena i chciałem, aby czuł presję bycia mężczyzną i stanął na swoich własnych nogach.