Arek Tobiasz
| 03-05-2014, 01:48:37
Reżyserka Michelle MacLaren i zespół "Gry o tron" nieoczekiwani wkurzyli wiernych czytelników książek z pierwszym odcinkiem serialu HBO, który znacznie odszedł od powieści George'a R.R. Martina.
W finałowych chwilach odcinka, zostaliśmy zabrani za Mur, aby wreszcie odkryć co Biali Wędrowcy robili z synami Crastera przez te wszystkie lata.
"Byłam tak zszokowana dowiadując się co robią z dziećmi. Myślałam: 'Wow'. Byłam bardzo podekscytowana, aby to zrobić" - powiedziała MacLaren poznając kluczowy punkt fabuły. Również przyznała ze śmiechem: "Myślałam, że jedzą te dzieci - czy to nie straszne?"
Ujawnienie sceny wywołało więcej pytań niż dało odpowiedzi, co było celowe. MacLaren mówi, że showrunnerzy David Benioff i D.B. Weiss byli bardzo szczegółowi odnośnie tego co chcieli ujawnić w odcinku.
"Wiedzieliśmy bardzo mało innych Białych Wędrowców niż ten na koniu. Tam były te rozmyte postacie i skierowaliśmy się na dziecko" - mówi. "Przypuszczalnie to są Biali Wędrowcy, ale pozostawiliśmy to jakąś tajemnicą w pewnym celu".
MacLaren, która również wyreżyserowała ten niedzielny odcinek, pozostaje małomówna odnośnie tego jakie kolejne odstępstwa od książki mogą być.
"Dan i David są tak świetnymi scenarzystami. To ekscytujące, aby zobaczyć, gdzie zmierzają wykraczając poza książki, co zaczyna dziać się coraz częściej i częściej" - mówi.
MacLaren jest znana z reżyserowania pewnych najbardziej głośnych odcinków w telewizji, w tym "The Bear and the Maiden Fair" w zeszłym sezonie, a także marcowy finał czwartego sezonu "Żywych trupów" i klasyczny odcinek "Breaking Bad", "One Minute".
Co do tego co nas czeka w niedzielę, nie miała zbyt wiele tego co mogła powiedzieć, poza tym, że jedna scena była kręcona w "najgłębszym błocie" jakie kiedykolwiek widziała, a jedna z jej gwiazd była tak biegła z ostrzem, że nawet nie potrzebował dublera, którego miał pod ręką w kluczowej scenie walki na miecze.