Post Mortem "Teorii wielkiego podrywu": Steve Molaro o przyszłości profesora Protona


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 02-05-2014, 21:01:24


Post Mortem

Moc była z "Teorią wielkiego podrywu" w czwartek, kiedy przebojowa komedia połączyła siły z Lucasfilm w tym co okazało się być bardzo emocjonalnym odcinkiem o "Gwiezdnych wojnach".


Odcinek, powiązany z 4 maja (aka Dniem Gwiezdnych Wojen), koncentrował się na Sheldonie (Jim Parsons) dowiadującym się o śmierci Arthura Jeffriesa, aka profesora Protona (w tej roli nagrodzony Emmy Bob Newhart), jego bohatera z dzieciństwa.

Kiedy grupa planowała zebrać się z okazji Dnia Gwiezdnych Wojen - tort Gwiazda Śmierci! Filmowe maratony! - Sheldon, który już stracił zarówno swojego ojca jak i dziadka, zmaga się ze śmiercią dobrego profesora. Sheldon postanowił pominąć pogrzeb Protona. Jednak tej nocy, miał sen, w którym profesor Proton odwiedził go z zaświatów - jako Obi-Wan Kenobi, a Newhart przywdział szaty postaci z "Gwiezdnych Wojen".

Ta wizyta pomaga Sheldonowi otworzyć się i zobaczyć ludzi w jego życiu (hm, Leonarda) jako rodzinę. "Tylko pamiętaj, aby doceniać tych, którzy nadal są tam dla ciebie" - dobry profesor wyznaje Sheldonowi.

"To wydało się jakbyśmy nigdy naprawdę nie widzieli Sheldona jak radzi sobie z takim bólem, a kiedy połączyliśmy to z Gwiezdnymi Wojnami, gdzie Bob może powrócić jako osobisty Oh-bi-Wan Sheldona, to pozwoliło nam fajnie połączyć te dwa wydarzenia: Dzień Gwiezdnych Wojen i odejście profesora Protona" - mówi showrunner Steve Molaro o decyzji w sprawie zabicia postaci.

Kiedy scenarzyści mogli uśmiercić profesora Protona - rozrusznik Arthura doznał awarii w czasie jego pierwszego pojawienia się w serialu - drzwi nigdy nie zostały zamknięte jeśli chodzi o powrót Newharta do serialu.

"Nawet chociaż odszedł, za pomocą tego urządzenia, nigdy naprawdę nie opuści serialu, ponieważ może żyć w świadomości Sheldona już zawsze" - wyjaśnia Molaro, zauważając że ze względu na sposób w jaki pojawia się Sheldonowi, Arthur zawsze będzie odziany jako Mistrz Jedi. Kiedy nie ma obecnie planów na powrót Newharta - jego historia była zawsze przewidywana jako trzy odcinki - Molaro mówi, że jeśli producenci znajdą przekonującą opowieść, Newhart może na pewno powrócić.

"Nie sądzę, że postać, którą Bob gra będzie zadowolona z tego ze względu na szaty w jakie został odziany, ale tak to działa" - mówi Molaro ze śmiechem o tym jak Arthur uświadomił sobie, że pojawił się Sheldonowi jako jego osobisty Jedi. "Ale dobra wiadomość jest taka, że profesor Proton nie zniknie; może być w serialu w innej formie, jak Obi-Wan jest w filmach".

Molaro mówi, że Newhart była na pokładzie jeśli chodzi o los Arthura od samego początku, a producenci dali legendarnemu aktorowi "szybką lekcję" o "Gwiezdnych wojnach", która wymagała wyjaśnienia kim Obi0Wan był i jak pojawił się u Luke'a jako część Mocy - i dlaczego historia ma sens dla Dnia Gwiezdnych Wojen. "Załapał to dość szybko i był bardzo tym podekscytowany - nawet z tym co się przytrafiło profesorowi Protonowi" - zauważa.

"Wiedzieliśmy,, że Bob powróci, i miałem to w gdzieś w mojej głowie, że może profesor Proton może przenieść się do innego miejsca" - mówi Molaro. "Lucasfilm zadzwoniła do nas i powiedziała: 'Dzień Gwieznych Wojen się zbliża, co ma miejsce 4 maja - żart o tym, aby 4 maja był z tobą. To wielki dzień dla fanów, aby świętować Gwiezdne Wojny i oglądać wszystkie filmy. Uświadomiliśmy sobie, że to może być okazja, aby połączyć obie historii i zrobić coś specjalnego'".

Ze swojej sttrony Newhart był bardziej niż szczęśliwy, aby powrócić do komedii.

"Widzę jak wraca od czasu do czasu, kiedy Sheldon ma problem i udaje się do profesora Protona, aby zapytać co powinien zrobić" - mówi aktor. "Rozmawiałem z [producentami wykonawczymi] Chuckiem [Lorre], Stevem i Billem [Pradym], a oni mieli ten pomysł, a ja powiedziałem, że to brzmi jakby miało wykraczać poza trzy odcinki".

Aktor, który został pokazany jako Obi-Wan przed odcinkiem, był szczęśliwy, aby założyć te kultowe szaty.

"Kiedy już znajdujesz się w rzeczywistych szatach, to jest dziwne uczucie w tym" - powiedział ze śmiechem o doświadczeniu. "Jestem tak daleko od Aleca Guinnessa ja tylko możesz się dostać! Nie wiem jak mądre są wszelkie sugestie Arthura, ale to jest  świetne ośmieszać Jima".

Co do tego jak Sheldon poradzi sobie ze stratą ruszając dalej, Molaro mówi, że postać będzie kontynuować podejście do rozwoju i zmian z jego typowymi małymi kroczkami. (Z profesorem Protonem/Obi-Wanem również zauważającym, że będzie tutaj kiedy Sheldon będzie go potrzebował).

"W tym momencie ma to wielkie uznanie dla tych, którzy są wokół niego, szczególnie Leonarda. To nie jest ogromna zmiana w Sheldonie. To wszystko są małe kroczki" - mówi, zauważając, że to nie będzie miało "bezpośredniego" wpływu na relację Sheldona z Amy. "Co świetnego jest w Sheldonie to, że jest postacią, która może okazać prawdziwa troskę i miłość do kogoś, i odkręcić to wszystko w tym samym zdaniu".

Jeśli chodzi o ponowne stworzenie Dagobah w serialu - osobny świat z bagnami i lasami, który służył jako schronienie dla Yody w czasie swojego wygnania - guru efektów specjalnych Lucasfilm Eddie Pasquarello powiedział, że są optymistyczni, że będą mogli połączyć ponownie siły z "Teorią wielkiego podrywu" w kolejnej zabawie z "Gwiezdnymi Wojnami".

"Wiemy, że Epizod 7 sezon zbliża, więc może ich reakcja na to miejmy nadzieję będzie naprawdę super!" - mówi.

Co myślisz o zaskakującym odcinku z "Gwiezdnymi wojnami"? Napisz w komentarzu swoje myśli.
 



Kategorie: Spoilery Wywiady Streszczenia odcinków Telewizja 
Seriale: Teoria wielkiego podrywu 

Zobacz również: