Arek Tobiasz
| 17-04-2014, 20:54:10
Wiele zostało powiedziane o "Orange Is the New Black" - ale kiedy showrunner Jenji Kohan pojawiła się na scenie w środę na lunchu hollywoodzkiego społeczeństwa radiowego i telewizyjnego, rozmowa obracała się ciągle wokół nagości.
To nie pomogło, że do niej dołączyła Michelle Ashford z "Mistrzów seksu" (i Carlton Cuse z "Bates Motel"), ale szczera dyskusja Kohan o seksie i nagości w jej serialu zdobyła największą reakcję, jak dotąd, w branżowym tłumie.
"Uwielbiam graficzny seks, im więcej seksu tym lepiej" - powiedziała. "Bardzo często to przekonywanie aktorów, aby znaleźli się nago... Masz nadzieję, że każdy po prostu będzie czuł się dobrze w związku z tym, a potem tak nie jest. Jest wiele przekonywania i sprawiania, aby ludzie czuli się komfortowo".
Na szczycie radzenia sobie z niechęcia do nagości, Kohan wspomniała skomplikowane umowne ograniczenia, które powstają, kiedy pojawiają się sceny bez ubrań. "Bardzo często, jest bardzo specyficzny układ" - powiedziała - "tylko bok cycka lub tylko ten pośladek... Statyści, niech ich błogosławi Bóg, są tymi, którzy pokazują wszystko - a to tylko dodatkowe 10 dolarów za dzień za pełną nagość".
Netflix, dodała, do tej pory nie dawał jest za wielu ograniczeń - chociaż było jedno. "Mamy trochę męskiej nagości z przodu w tym sezonie" - powiedziała - "ale nie sądzę, że to będzie z erekcją".
Co do jej dawnej komedii Showtime, "Trawka", Kohan opisała inną związaną z penisem przeszkodę: scenę, w której jedna aktorka musiała poradzić sobie z seks zabawką. "Mogliśmy pokazać dildo i mogliśmy pokazać lubrykant" - powiedziała - "ale nie mogliśmy pokazać jak stosuje lubrykant na dildo".
To nie wszystko było tylko o seksie. Doświadczona scenarzystka telewizyjna mówiła o jej frustracji, oczekiwaniu wolnej treści, zachęt podatkowych, aby przenieść produkcję poza Los Angeles i uczeniu się jak żyć z modelem Netflixa, aby publikować wszystko za jednym razem. "Tęsknie za posiadaniem ludzi po tej samej stronie" - powiedziała. "Musiałam przestać patrzeć na to jak na tradycyjną telewizje".
Kohan również poruszyła odejście od materiału źródłowego, którym są pamiętniki Piper Kerman.
"Piper sama nie czuła się za dobrze z tym bardzo fikcyjnym przedstawianiem jej życia, więc to stało się jakby własnym tworem" - powiedziała. "Jest matką chrzestną tego, a ona jest źródłem tego, ale to stało się własnym serialem. Piper jest świetna jeśli chodzi o techniczne porady, jest również bardzo zaangażowana w po więzienny świat wsparcia".
"Orange Is the New Black" wraca z drugim sezonem 6 czerwca.