Finał 4 sezonu "Żywych trupów": Wykolejeni


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 31-03-2014, 15:31:04


Finał 4 sezonu

Zanim dowiemy się czy Terminus jest naprawdę punktem końcowym dla naszych ocalałych z bitewnymi bliznami w "Żywych trupach", finał czwartego sezonu służy nam jako krwawe spotkanie, opowieść o duchach i wzruszające przypomnienie utraconego raju. Czytaj dalej, a omówimy tajemnico zatytułowane "A" od A do Z.


I ZNÓW MOTYKA | Chociaż godzina zaczyna się od i często powraca do minionych dni, kiedy Hershel uczył Ricka jak uprawiać ziemię, aby Carl, z kolei, mógł nauczyć się czegoś więcej niż zabijanie, to jest po prostu bolesne droczenie. "Tak nie może być cały czas" - mówi zmarły, lamentujący ojciec Maggie i Beth. Tyle tylko, że tak nie może być cały czas. I, w chwili obecnej, tak na pewno nie jest. Rick nawet nie pozwala nawet Carlowi interweniować, aby ocalić nieznajomego przed odgryzieniem mu twarzy przez stado szwendaczy. To taki rodzaj świata, w którym teraz żyjemy.

DZIEŃ SĄDU | Tego wieczora, kiedy Carl ma drzemkę w pobliskim samochodzie, pogaduszki Ricka i Michonne przy ognisku zostają przerwane przez maruderów. "Och, sharbie" - mówi Joe jak przykłada pistolet do głowy Ricka. "Masz przerąbane, gościu". Na szczęście Daryl pojawia się na miejscu zanim pada strzał (i, jeśli o to chodzi, zanim zbyt długo się zastanawiamy się jak dziwne to było kiedy kretyn taki jak Joe właśnie powiedział "skarbie" jakby był hrabiną wdową). "Chcesz krwi" jako zapłaty za morderstwo Lou, Daryl sugeruje, odkładając kuszę. "Rozumiem. Weź ją ode mnie". Nie, Joe odpowiada. Zamierzają pobić Daryl na śmierć, na pewno, za kłamanie, że to są "dobrzy ludzie", ale nadal będą mieli swoje plany co do zarówno Carla i Michonne, a potem i tak zabiją Ricka. W nieuniknionej walce, która wynika, Joe wierzy, że nie tylko pobił Ricka, ale go pokonał. "Co do diabła zamierzasz teraz zrobić?" - pyta retorycznie. W odpowiedzi Rick - nie tak retorycznie - wgryza się zębami w gardło Joe! I, jak Daryl i Michonne zajmują się innymi chuliganami, Rick dopada niedoszłego gwałciciela Carla i dźga go. I dźga. I dźga. I...

POTWORY I SPÓŁKA | Następnego dnia, Daryl wyjaśnia Rickowi co czuje odnośnie maruderów, jak miał właśnie się od nich oderwać, jak nie miał pojęcia, że są TAK zdeprawowani... Ale to jest w porządku. Co się wydarzyło, Rick zapewnia go, "nie jest jego winą". Nawet mówi Darylowi: "Jesteś jak mój brat". (Lub, słowami, które Joe by powiedział, "przejęty"). Jednak w następstwie momentu Ricka jak Norman Bates, sprawy są trochę napięte między nim a Carlem. Więc, kiedy nastolatek i Michonne oddalają się od Ricka i Daryl jak chcą wcześniej obadać Terminus, ujawnia swojemu pseud0-synowi, że jej syn zmarł, ponieważ jej chłopak i kumpel dostali wysokiej gorączki zamiast stać na straży. W odwecie, pozwoliła się im przemienić, odcięła szczęki i ciągnęła ich za sobą na łańcuchach. Jak Rick: "Byłam po prostu kolejnym potworem" - mówi. Aż Andrea - i, ostatecznie, też Rick i Carl - ją ocalili. Więc nie tylko jest nadzieja dla Ricka, jest również nadzieja dla Carla, który twierdzi, że jego mroczne myśli sprawiają, że "jest po prostu też kolejnym potworem".

DO PRZEMYŚLENIA | Po przegrupowaniu, przeskakują ogrodzenie i zaskakują mieszkańców Terminus w tym co wygląda jak pomieszczenie fabryczne. Rick, Michonne, Daryl i Carl zostają przeszukani... ale gościnny Gareth pozwala im zachować ich broń. Dziwny ruch, biorąc pod uwagę to czego wkrótce się dowiemy. "Wielu ludzi staje się częścią nas" - mówi inny mieszkaniec Terminus, Alex, kiedy Mary serwuje przybyszom coś prosto z grilla - "stajemy się silniejsi". Tak, to wcale nie brzmi kanibalistycznie. Jak kontynuuje - "To dlatego umieszczamy znaki, zapraszamy ludzie... w taki sposób przeżywamy" - Rick zauważa, że nosi kieszonkowy zegarek, który Hershel dał Glennowi, a rozpętuje się piekło. Po całej strzelaninie, ale niewielu trafieniom, staje się jasne, że Terminus nie posiada rzeczywiście najgorszych snajperów na planecie, strzelcy po prostu prowadzą Ricka i spółkę po stacji kolejowej przez pełen świeczek garaż udekorowany wiadomościami takimi jak "Nigdy więcej", "Nigdy nie ufaj" i "My najpierw, zawsze" i następnie lądują na podwórzu. Tam Gareth zmusza czwórkę, aby weszła do strasznie mrocznego wagonu, w którym znajdują - hurra! - Glenna, Maggie, Boba, Sashę, Abrahama, Rositę, Euegene i Tarę! (Hmmm... ale bez Carol i Tyreese'a?). To dość trudna sytuacja, w której się znajdują. Ale Rick się nie martwi. (Chyba zdajesz sobie sprawę, że to typ faceta, który może odgryźć człowiekowi gardło) "Będą czuć się bardzo głupio, kiedy się dowiedzą" - mówi. "Dowiedzą czego?" - pyta Abraham. "Że zadarli z niewłaściwymi ludźmi" - Rick odpowiada.

Dobra, twoja kolej. Co myślisz o odcinku? Czy wierzysz, jak wielu innych spekulowało - i dialog Alexa wskazywał - że mieszkańcy Terminus jedzą ludzi? Napisz w komentarzu!
 



Kategorie: Spoilery Streszczenia odcinków Telewizja Finały 
Seriale: Żywe trupy 

Zobacz również: