4 sezon "Gry o tron" jest największy i najbardziej gadatliwy dla Jona Snowa


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 29-03-2014, 22:05:32


4 sezon

Jon Snow jest inny w czwartym sezonie "Gry o tron".

To nie chodzi o jego dzikie czarne włosy, które jak podejrzewamy nigdy się nie zmienią. To nie jest kolor jego ubrań w Nocnej Straży. To coś innego...


"On zaczyna mówić więcej" - mówi gwiazda Kit Harington. "Ten sezon jest największym dla Jona. Ważną rzeczą dla niego jest to, że nie ma tej zwykłej patriarchalnej postaci nad głową, która mówi mu co zrobić. Nie ma wujka Benjena, nie ma Qhorina Halfhanda, nie ma Mance'a Raydera. Znalazł się z powrotem na Murze i wie, że jest bezpośrednie zagrożenie ze strony Dzikich. Tam jest walka o władzę między nim i dowodzącymi oficerami na Czarnym Zamku".

I staranie się Jona, aby uzyskać kontrolę nad Czarnym Zamkiem w celu ocalenia południowych ziemi przed inwazją Dzikich, stanie się bardziej proaktywne niż kiedykolwiek widzieliśmy wcześniej - i, tak, stanie się bardziej rozmowny. "Nigdy nie mówił za wiele, zawsze był tym do którego się mówiło" - zauważa Harington. "Absorbuje rzeczy i lubię to w nim. W tym sezonie miał przemówienie, a to czuło się dziwne i nienaturalne grając Jona Snowa od trzech lat - to taka cicha postać - że miał taką poruszającą przemową. To było bardzo dobrze napisane, można powiedzieć, że nie chciał tego zrobić, ale nie ma wyboru".

Ale jak można się spodziewać próba uzyskania władzy w zamku będzie bitwą na Murze. Nadal jest ta nie tak dobra kwestia odpowiedzenia za zabicie Halfhanda w zeszłym sezonie (nawet chociaż to było własne namawianie Halfhanda do zrobienia tego, aby przekonać Dzikich, że był zdrajcą) i złamanie dość mocno jednego ze swoich ślubów (z tego samego powodu... w większości). I teraz na Czarnym Zamku dowodzą dwie osoby, które jak wiesz nie będą go doceniać, oboje byli poza ekranem w "Grze o tron" przez co najmniej sezon. Jest krętacz Janos Slynt (dawny dowódca Straży Miejskiej w Królewskiej Przystani, którego Tyrion zdegradował za jego rolę w egzekucji Neda Starka w drugim sezonie) i Ser Alliser Thorne (starszy mat Czarnego Zamku, który szyderczo nazywał go "Lordem Snow" i wydawał się naprawdę rozkoszować się nazywaniem go "bękartem" przy każdej możliwej okazji). "On musi rozliczyć się z tego co zrobił i gdzie był dla Thorne'a, którego nie widzieliśmy od pierwszego sezonu i nigdy go nie lubiliśmy" - mówi Harington.

Kolejna różnica to czas: Kiedy kręciliśmy ostatni sezon, Harington musiał poradzić sobie ze złamaną kostką, co sprawiło, że produkcja musiała zmienić daty pewnych z jego zdjęć i konieczność użycia dublera przy pewnych scenach. Ale aktor mówi, że w pełni wyzdrowiał dla jego napakowanej akcją historii w czwartym sezonie. "Było o wiele lepiej pod koniec sezonu i na początku roku kostka została prawie wyleczona i teraz jest tak dobrze jak kiedykolwiek było" - mówi.

Między próbą przygotowania Czarnego Zamku na wojnę, podejrzewamy, że nie będzie zbyt wiele czasu dla Jona, aby myśleć o jego miłości do Ygritte z Dzikich, przynajmniej nie na początku. "Było w przeszłości - nie całkiem słusznie - wrażenie fanów, że historia Jona Snowa nie jest zrobiona sprawiedliwie i nie sądzę, że to było właściwe" - mówi. "Myślę, że część z tego było budowane dla tego sezonu. To zostaje często spłacone w jego historii i historii Północy".
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Gra o tron 

Zobacz również: