Arek Tobiasz
| 24-03-2014, 14:41:44
Ostatniej wiosny, Josh Charles podpisał umowę na powrót do "Żony idealnej" w obecnym piątym sezonie, ale - ku zaskoczeniu widzów, którzy zobaczyli niedzielny odcinek - to nie było na cały sezon.
Z tym ci z pewnością przejdzie do historii jako jedna z najbardziej zaskakujących śmierci w historii telewizji, alter ego aktora, prawnik Will Gardner, został postrzelony przez swojego stukniętego klienta, Jeffreya Granta (powracający gościnnie Hunter Parrish), na środku sali sądowej. Później, został uznany za martwego w szpitalu.
W poniższym wywiadzie, Charles - oryginalny członek obsady i de facto główny męski bohater dramatu CBS - mówi o tym dlaczego postanowił odejść ze swojej pracy (i tak, odejście było jego wyborem), roli jaką Julianna Margulies odegrała w jego decyzji, scenie Willa i Alicji, która pozostawiła go emocjonalnie załamanego (niespodzianka: Nie została jeszcze wyemitowana!) i o wielu innych rzeczach.
Kiedy postanowiłeś, że to będzie twój ostatni sezon?
Wiedziałem w zeszłym roku. Poprzez rozmowy z producentami i Julianną, jakoś wszyscy doszliśmy do pomysłu, abym wrócił w tym roku na plan i zrobił około 15 odcinków, a naprawdę budowaliśmy to w kierunku tego, aby dać postaci właściwe pożegnanie.
Dlaczego chciałeś odejść?
To nie było nic złego. Twórczo, byłem po prostu gotowy, aby rozpocząć kolejny rozdział. Po długiej rozmowie z Julianną, i z [twórcami serialu] Robertem i Michelle [Kingami], spodobał mi się pomysł powrotu i zrobienia końcowej ilości odcinków. To wszystko brzmiało tak pozytywnie dla mnie i dla serialu, a to okazało się być prawdą. Kiedy decyzja została podjęta i wiedzieliśmy co robimy, to było bardzo specjalne dla mnie, ponieważ wiedział, że ten sezonu będzie dla mnie ostatni, że zrobię te piętnaście odcinków. I to dało prawdziwą podwyższoną jakość dla mnie.
Czy Julianna była rozczarowana?
Julianna i ja jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Była powodem, dla którego robiłem ten serial; myślała o mnie do tej roli, i zadzwoniła do mnie w tej sprawie, kiedy ją obsadzali. Ta przyjaźń i więź zawsze będzie tutaj. Była pierwszą osobą, do której zadzwoniłem jak się zastanawiałem co zrobić. Rozmawiałem z nią bardzo szczerze o tym jak się czułem i, jako przyjaciółka, naprawdę rozumiała mój punkt widzenia i szanowała tą decyzję. Było trochę smutku w rozmowie, ponieważ wiedzieliśmy, że to zbliża się do końca. Była smutna, ale bardzo wspierający i wyrozumiała... Nigdy nie chciałbym opuszczać serialu w złym miejscu. Gdzie Julianna była bardzo pomocna w pojawieniu się z tym pomysłem, aby może zrobić nieco więcej niż tylko kilka odcinków tego sezonu, a tak właśnie wpadłem na pomysł piętnastu odcinków. To utknęło w mojej głowie; to brzmiało dobrze dla mnie. I to pozwoliło każdemu zaplanować to i zbudować odpowiednio. Była bardzo pomocna w tym. I, także, w rozmowie z Robertem i Michelle o tym, gdzie zmierzamy w tym roku, to brzmiało bardzo ekscytującą - dla serialu i mojej postaci.
Jaka była twoja reakcja, kiedy dowiedziałeś się jak zamierzą skończyć z Willem?
Byłem bardzo wspierający w tym. Myślałem, że to brzmiało naprawdę mocno, silnie i szokująco.
Biorąc pod uwagę całe uznanie jakie serial zdobył w tym sezonie, a dokładniej wyróżnienia, którymi zostałeś obsypany ty - wygrałeś People’s Choice Award, zostałeś nominowany do Złotych Globów - czy kiedykolwiek się zatrzymałeś i pomyślałeś: "Czy naprawdę chcę odejść z tego?"
Nie, Twórczo, jestem podekscytowany gdzie ten rok poszedł, i głębia na jaką poszli z Willem była naprawdę interesująca dla mnie. To było bardzo pozytywne doświadczenie. Ale wiesz po prostu czasami, kiedy jesteś gotowy, aby ruszyć dalej i zdobywać nowe doświadczenia. I to nie oznacza, że coś jest nie tak z tym doświadczeniem. To bardziej o tym co chcę badać. To sprawiło, że nie miałem wątpliwości co do tego.
Jak czujesz się w sprawie miejsca, gdzie Will i Alicia zakończyli? Była ta przyjemna scena poza salą sądową zanim został postrzelony...
Lody z pewnością zostały przełamane między nimi, a widzisz, że może mogli udać się w zupełnie nowym kierunku, odrzucić gniew, który krążył wokół ich relacji. I poczucie zdrady, czujesz, że zostało złagodzone trochę.
Czy to było trudne, aby pożegnać się z obsadą i załogą?
To smutne, oczywiście. Pięknem telewizji jest poczucie tego, w przeciwieństwie do jakiegokolwiek innego medium, że rozwijać relacja bardzo głębokie, bardziej niż w filmach czy nawet teatrze. Widzisz tych członków załogi jak pracują tak ciężko i dają ci tak wiele i pomagają oraz współpracują, aby uczynić ten serial takim jakim jest. Widzisz ich częściej niż swoją własną rodzinę. Więc więzi są naprawdę głębokie. Jest wiele osób w tym serialu, których będzie mi naprawdę brakować.
Jak to było kręcić scenę w szpitali z Christine Baranski i Archie Panjabi?
To było bardzo trudne dla obu tych aktorek; musiały zrobić wiele pokazać. Jak po prostu leżałem tutaj. Christine i ja staliśmy się niesamowicie związani przez te ostatnie cztery i pół roku, a to był trudny czas dla nas. Trudne sceny, trudny żal.
Wracasz w odcinku w przyszłym tygodniu w serii retrospekcji z punktu widzenia Alicii. Czy to było dziwne dla ciebie kręcić swoją scenę śmierci, a potem odwrócić się i wrócić?
Powiedziałem im, kiedy decyzja została podjęta w zeszłym roku: "Słuchajcie, nie wiem jak będzie wyglądał mój terminarz, ale zobaczmy jak sezon będzie się rozgrywał. Jeśli będziecie mnie potrzebować do jednego czy dwóch kolejnych odcinków, a będą w pobliżu i dostępny, to może pomóc opowiedzieć historię, którą chcecie i pomogę zrobić to co chcecie, tylko dajcie mi znać". Więc Robert podszedł do mnie i powiedział: "Jak wymyślaliśmy szesnasty odcinek w pokoju scenarzystów, potrzebujemy Willa". I od razu powiedziałem, że w to wchodzę. Zróbmy to. I to był naprawdę ostatni raz jak miałem zdjęcia w tym serialu. Obecność Willa jest głęboko odczuwalna w odcinku z kolejnego tygodnia. I scenariusz jest bardzo potężny. Szok jest w piętnastym odcinku, ale szesnasty odcinek jest tym gdzie widzisz efekt domino jak każdy przyjmuje tą wiadomość. Czytanie scenariusza było bardzo trudne dla mnie. Sceny między Alicią i Diane... to naprawdę mnie załamało podczas czytania. To było pięknie napisane i wykonane, a ja byłem podekscytowany, że będę częścią tego. Jest moment pod koniec odcinka, gdzie Alicia radzi sobie z jej wspomnieniami dnia, kiedy to się wydarzyło... Po prostu powiedzmy, że był moment rozmowy telefonicznej, który miałem, a który był ostatnim prawdziwym graniem jakie zrobiłem w tym serialu, a to był bardzo emocjonalny moment dla mnie. Myślę, że zrobiliśmy pięć czy sześć ujęć. I jak każde ujęcie było lepsze, odkryłem, że staje się bardziej i bardziej emocjonalny, ponieważ uświadomiłem sobie, że to ostatni raz jak rozmawiam jako ta postać. Ta emocja przyszła z pewnego rodzaju głębokiego miejsca we mnie. I musiałem jakoś to opanować. Ale to było wtedy, kiedy mnie to uderzyło. Ten momenty był tym, który zapamiętam na długo.
Co dalej?
Robię mały film z Sarah Silverman [teraz]. To wszystko na razie.
Czy zrobisz kolejny serial telewizyjny?
Absolutnie. Kocham strukturę telewizji. Lubię być w stanie tworzyć postać przez długi kres czasu. Myślę, że bardziej niż prawdopodobne, to nie będzie 22 odcinków w roku. Muszę porównać pisanie w "Żonie idealnej" z każdym serialem w kablówce. Po prostu te 22 odcinki w roku są naprawdę trudne dla każdego, Dla mnie, po prostu świeżo po ślubie i chcącego mieć rodzinę i robić inne rzeczy, bardziej prawdopodobny jest scenariusz 10 czy 13 odcinków. To naprawdę chodzi o materiał. Telewizja była dla mnie bardzo dobra. Czułem się błogosławiony, że miałem tę rolę.
Jakieś ostatnie myśli?
Wiem, że ludzie będą zszokowani i pewni fani będą smutni, a może nawet wkurzeni, a mogę przyjmować te ciosy jeden po drugim. Jeśli zamierzają winić kogokolwiek, niech po prostu winią mnie. Ale myślę, że to pośle serial w nowym kierunku i to po prostu nadal będzie fantastyczne. Byłem naprawdę dumny będąc częścią tego. To najdłuższa praca jaką kiedykolwiek miałem. Odchodzą z podniesioną głowa i poczuciem, miejmy nadzieję, że przyczyniłem się w niewielkim stopniu, aby stworzyć ten serial takim jakim jest.