Arek Tobiasz
| 19-03-2014, 21:05:58
Czy A po prostu zabił Ezrę? To jedno z największych pytań jakie "Słodkie kłamstewka" pozostawiły bez odpowiedzi pod koniec finału czwartego sezonu.
Po napakowanej akcją godzinie, która krok po krok opowiedziała historię tego wydarzyło się tej nocy jak Alison (Sasha Pieterse) zaginęła, piątka okazała się uciekać przed dzierżącym broń "A". Nagle Ezra (Ian Harding) pojawił się w czerni, ale po szybkiej chwili jak wierzyliśmy, że on jest tym, który chce strzelić, widzowie zobaczyli prawdziwego winowajcę, choć ubranego w jego bluzę z kapturem. Kilka strzałów i walce później, Ezra krwawił z brzucha i poetycznie padł w ramiona swojej byłej miłości Arii (Lucy Hale).
"To było naprawdę ekscytujące" - powiedział Harding o kręceniu tych finałowych momentów odcinka. "Oni rzeczywiście wycięli dobre pięć minut dla tej sceny. Mieliśmy wielkie uderzenie pod koniec, był wielki cios zadany. To było naprawdę bardzo brutalne i nie wiem czy scena pokazała tą brutalność, którą na pewno czułem".
Chociaż Ezra zdradził Arię w wielkim stylu kłamiąc jej o tym, że nie znał Alison i pisząc rękopis o jej późniejszym zaginięciu, czy wzięcie kulki dla niej i jej przyjaciół da mu jakieś heroiczne odkupienie? "Tak, ale nadal byłbym jak: 'Dobra, został postrzelony w brzuch, a to jest do bani, ale nadal mnie okłamał'" - mówi Harding.
Więc najważniejsze pytanie brzmi czy Ezra jest martwy, odpowiedź, której widzowie nie poznają aż do letniej premiery 10 czerwca. Dobra wiadomość? Zakładamy, że żyję. "Podpisałem kontrakt na piąty sezon" - mówi Harding.
Co myślisz o szokującym finale?