Szef "Teorii wielkiego podrywu" o pocałunku Shamy i scenie, której mogło nie być


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 02-03-2014, 01:48:08


Szef

Był moment w czasie wczesnych dni „Teorii wielkiego podrywu”, że to było trudne do wyobrażenia, że nastanie dzień, kiedy Sheldon Cooper (Jim Parsons) stanie bliżej niż 5 stóp do innej istoty ludzkiej. Ale kto wiedział, że nadejdzie dzień, kiedy będziemy mieli konwersacje o pierwszym pocałunku Sheldona?


Po walentynkowym odcinku, to dokładnie miejsce, gdzie się znaleźliśmy – podziwiając postęp dziwnej postaci, która zawsze działa według własnych sposobów. Jednak to nie znaczy, że nadal tak nie jest. W rzeczywistości jeśli jest jedna niesamowita rzecz o tym nie do pomyślenia połączeniu ust Sheldona z Amy (Mayim Bialik), to jest to, według producenta wykonawczego Steve'a Molaro, fakt, że scenarzyści znaleźli sposób, aby zarówno uhonorować ukochaną wyjątkowość postać i popchnąć go do przodu. W rozmowie poniżej, Moloro wypowiada się na ten temat i mówi nam jak ten moment powstał.

Opowiedz mi o rozmowach jakie mieliście w pokoju scenarzystów, które prowadziły do tego w tym odcinku.

Wiedzieliśmy, że zamierzamy zrobić to w tym walentynkowym odcinku, gdzie Amy stara się zabrać Sheldona do Napa na weekend wykorzystując pociąg jako przynętę. I jak wiesz, ich związek jest świetny, ale myślę, że jest tak wiele tego ile Amy musi znieść. Potrzebowaliśmy przenieść to dalej nawet jeśli to będą małe kroczki, a po prostu czułem, że to był ten czas. Zasłużyła na wielką wygraną, a to wydawało się dobrym sposobem, aby to otrzymać. To raczej wyniknęło z jego podekscytowania, chcieliśmy, aby to prawie wyniknęło z kłótni. To wydawał się ekscytujący sposób, aby w taki sposób to się wydarzyło.

Czy były kiedyś dyskusje o możliwości wystąpienia tego w wyniku chwili, gdzie był szczęśliwy czy chciał ją pocałować bez żadnego argumentu?

Było wiele dyskusji, tak. Ale to było swego rodzaju początkowy sposób w jaki to widzieliśmy, a potem majstrowaliśmy z tym wiele i rozmawialiśmy o tym wiele i ostatecznie to było dość bliskie pierwotnego pomysłu. Tak więc ogólnie miło to było zobaczyć. Myślę, że to co mogę powiedzieć to, że podobało się nam to wynikające z argumentu, ale była ta wrażliwość upewnienia się, że Sheldon nigdy nie stanie się zbyt złośliwy w czasie tego. Jim był tak mistrzowski grając to od razu według planu, a myślę, że to była piękna rzecz do oglądania.

Powiedz mi o kręceniu tego.

Mogę powiedzieć, że w scenariuszu - sposób w jaki pocałunek został w nim opisany - to było tak: "Sheldon pochyla się i kładzie swoje usta na niej i po kilku chwilach, zatapia się w prawdziwym pocałunku, takiego rodzaju pocałunek jaki mają mamusie i tatusiowie". To był kierunek działania, ponieważ to było odniesienie się do żartu, który Sheldon powiedział o całowaniu, kiedy Amy marzyła o ich całowaniu. Nikt oglądający w domu nigdy tego nie będzie wiedział, ale w czasie wspólnego czytania, nasz reżyser Mark [Cendrowski] musiał powiedzieć to na głos jak opisywał pocałunek. Myślałem, że to był naprawdę dobry sposób, aby opisać to co mieliśmy nadzieję uchwycić i myślę, że tak było - to był jeden z tych pocałunków, które mają mamusie i tatusiowie.

Zdradź mi co dalej.

To ważne pytanie. Nie robimy zbyt wiele rzeczy jeśli chodzi o związek między Sheldonem i Amy od razu, ale oczywiście to jest moment, który wystąpił i usłyszysz o nim tu i tam. Ale czasami lubimy zrobić duży ruch i potem odłożyć ten aspekt na bok na kilka odcinków zanim wrócimy do niego ponownie. Ale to się wydarzyło. Wyraźnie mu się to nie nie podobało. To okazało się nie być tak złe jak myślał, że będzie - jak on opisał to Leonardowi, kiedy wrócił do domu. I zobaczymy, gdzie zmierzają z tego miejsca. Wyobrażam sobie, że będzie chciała więcej tego lub może starała się pracować, aby to jakoś stało się ich regularną sprawą. Może wieczorne randki będą kończyć się jakiegoś rodzaju pocałunkiem. Nie wiem, to musi zostać ustalone.

Reakcja Leonarda była fantastyczna.

Ta scena była trochę dodana jak w ostatniej chwili. To znaczy, ten pocałunek był tak pięknym momentem. I mógłbyś z łatwością zakończyć odcinek na tym. Ale czyliśmy, że to byłoby miłe zobaczyć, że nie było gigantycznej zmiany w tym kim Sheldon był. To, kiedy tutaj była ta mała zmiana i nie mówił, że nie podobał mu się pocałunek, to nadal jest Sheldon. Myślę, że to właśnie ta scena pokazała. Jest mała zmiana - nie mówił, że nie podobał mu się pocałunek, ale również podobało mu się, kiedy konduktor grał na banjo i spotkał swojego nowego przyjaciela, Erica, który kocha pociągi tak bardzo jak on. To wszystko było świetne. W mojej głowie, nie był lepszy niż inne. To po prostu wydarzenia, które miały miejsce tej nocy, co myślę, że było nadal dość sheldonowskim sposobem patrzenia na to.

Czy zobaczymy znów Erica?

Nie ma planów co do tego w najbliższej przyszłości. Ale aktor wykonał niesamowitą robotę i był naprawdę zabawny, aby mieć go w pobliżu, a Sheldon i Eric są niezaprzeczalnie przyjaciółmi, a myślę, że jak długo jest system kolei, może być w pobliżu Pasadeny. Więc nie ma najbliższych planów, ale jeśli wpadniemy na zabawną historię, to umieścimy go, chciałbym tego.

Czy Jim i Mayim mówili coś po tym jak przeczytali scenariusz po raz pierwszy, czy wiesz jaka była ich reakcja?

Nie wiem, per se. Ale mieli te chwile niesamowitej powagi i pracowali bardzo ciężko. I po pierwszej próbie, na planie była tylko cisza. Pierwsza próba, gdzie widzieliśmy jak rzeczywiście to robią, to było takie ekscytujące. Wysłałem email do nich później tej nocy, gdzie pisałem: "To po prostu było naprawdę niesamowite". Naprawdę się czuli bardzo dobrze jeśli o to chodzi, a my byliśmy szczęśliwi słysząc, że reszta z nas na planie czuje się tak samo.
 



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Teoria wielkiego podrywu 

Zobacz również: