Czy zy 10 sezon "Nie z tego świata" powinien być ostatnim?


redakcja   redakcja | 28-02-2014, 16:56:31


Czy zy 10 sezon

Nie zrozumcie nas źle, uwielbiamy „Nie z tego świata”. Ale czasami wydaje nam się, że serial miał szczęście, że dotarł tak daleko.


Większość seriali ma poważne problemy w trzymaniu wysokiego poziomu przez więcej niż trzy sezony, ale „Ne z tego świata” kończy się z podwójną liczbą widzów. Nie ma wątpliwości co do tego, że Jeremy Carver dostarczy porządny dziesiąty sezon jesienią, ale jak długo ten serial może jeszcze trwać, nie zostając cieniem tego co było wcześniej?

Twórca Erick Kripke oryginalnie planował serial na pięć lat, ale chyba nikt nie żałuje dodatkowych czterech, które dostarczyły wiele emocji, wiele ważnych osobowości, bez których teraz nie wyobrażamy sobie życia (Kevin). Ale mimo, że to było naprawdę fajne, to boimy się o przyszłość serialu.

Minęło prawie dziesięć lat ciągłego kłócenia się i godzenia Sama oraz Deana (Jared Padalecki oraz Jensen Ackles). I nawet jeżeli nie można się niezgodzie z tym co Ackles powiedział podczas ósmego sezonu „Konflikty popychają tą historię”, to istnieje wiele sposobów na wywołanie konfliktu innego niż niepokój pomiędzy rodzeństwem. Świat w jakim żyją Sam oraz Dean - i to jak są połączeni - cały czas się zmienia, ale nie ma powodów aby ciągle powtarzać te same kłótnie i dramaty tak jakby byli w tym miejscu uwięzieni. Ale znowu tutaj jesteśmy – w środku kolejnej przepaści w braterskiej więzi i wydaje się jakby scenarzyści nie mieli pomysłu ani nic nowego do powiedzenia na temat ich relacji.

Ciągły recykling fabuły ma wpływ na ciągłość tego wątku. Serial przez 10 lat proponował nam to rozwiązanie i chemia pomiędzy braćmi jest na pewno bardzo ważnym wątkiem w tym serialu. Ale podczas, kiedy emocje pomiędzy Winchesterami są głównym wątkiem, to decydowanie „Nie z tego świata” w tak wąskiej sprawie, jaką są relacje pomiędzy nimi, nie gwarantuje długiego życia.

Nowe postacie oraz nowe perspektywy mogą popchnąć Sama i Deana w nieznanym, interesującym kierunku. Dokładnie taki cel miało wprowadzenie Castiela w czwartym sezonie i od tego momentu stał się on ważnym składnikiem serii. Ale fani serialu są bardzo do niego przywiązani i ciężko jest wprowadzić kogoś w ten sposób, w jaki został wprowadzony Cas – zwłaszcza kobiety – dlatego większość jest zabijana, znika Bóg wie gdzie albo pokazują się tylko od czasu do czasu.

„Nie z tego świata” był na antenie przez tyle lat, że twórcy doskonale wiedzą co działa, a co nie. Wiedzą jak pobić serca swoich widzów. Ale ile razy można oglądać to samo, zawierające tylko pewne wariacje od poprzedniej historii. Czy musimy widzieć następną kłótnię pomiędzy Deanem a Samem? Czy nie znaleźli porozumienia w tym, kiedy zostawić potwory przy życiu?

Mamy nadzieję, że w dziesiątym sezonie ich kłótnie zostaną użyte jako narzędzie, które ich zjednoczy, niż jako coś, co rozrzuca ich w różne strony na lata. A waszym zdaniem dziesiąty sezon powinien być ostatnim?



Kategorie: Telewizja 
Seriale: Nie z tego świata 

Zobacz również: