Robert Knepper o grze w szachy z Felicity i niebezpiecznym starciu w "Arrow"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 27-02-2014, 01:43:15


Robert Knepper o grze w szachy z Felicity i niebezpiecznym starciu w

Ulubiona techniczna guru każdego Felicity stawi czoła swojemu największemu wrogowi do tej pory w "Arrow".


Aktor "Skazanego na śmierć Robert Knepper zadebiutuje w środę jako William Tockman, lepiej znany jako złoczyńca z komiksów DC Clock King, który służy jako pierwszy potężny wróg dla Felicity. Czas nie mógłby być gorszy dla noszącej okulary informatyczki; pojawienie się Clock Kinga w świecie Arrow ma miejsce w czasie, kiedy jest najbardziej narażona - dzięki w dużej mierze nieoczekiwanemu dodatkowi Sary Lance w Zespole Strzały.

"Najważniejszą rzeczą dla nas było uczynienie go prawdziwym i wiarygodnym, w przeciwieństwie do postaci z kreskówki" - mówi Knepper o swojej postaci mającej obsesję na punkcie czasu. "Mam małą nerwicę natręctw w sobie, ale nie mam takiej nerwicy natręctw jak ten gość. Jeśli by tak było to byłbym bogatym człowiekiem, rabował banki i robił to wszystko co ten gość". Opisując siebie jako "niefrasobliwego" Knepper odróżnia siebie od swojej ekranowej osoby:  "On jest bardzo podekscytowany. Ma bardzo, bardzo dobry powód, aby robić to co robi dla członka rodziny".

Stracie Clock Kinga z Felicity jest mniej pokazem krzepy i kondycji fizycznej, a bardziej inteligencji i rozumu.

"Większość czasu to gra w szachy między nami, gdzie śledzę jej ruchy, a oni nie wiedzę, gdzie ja jestem" - mówi Knepper, który pracował głównie z Emily Bett Rickards i Katie Cassidy. "Mamy wielką kulminację, gdzie pojawiamy się razem, co mam nadzieję zapowie - wydaje się być napisane w ten sposób - że to jest dopiero początek tej postaci i pojawienia się go w historii".

Jeśli chodzi o przygotowania, Knepper przyznał, że nie był zbyt zaznajomiony ze swoją postacią zanim otrzymał rolę. Ale to było wiele kreacji Clock Kinga, które dały mu pozwolenie do gry: "Nie było jednej ostatecznej wersji tego kim ten facet jest, w przeciwieństwie do tego, kiedy widzisz film Spider-Man, gdzie Spider-Man to Spider-Man" - mówi.

Kolejne wyzwanie z jakim musiał się zmierzyć aktor? Kręcenie wszystkich jego scen w czasie jednego 14-godzinnego dnia - w sobotę. "Przylecisz w piątek, postanowisz jaki kostium chcesz mieć, wygląd - wszystko. To była prawdziwa współpraca. A potem jedziemy!" - wspomina Knepper.

To była zapowiedź z producentem wykonawczym Marcem Guggenheimem dała Knepperowi wgląd w ostateczny produkt. "Czy to jest to co zrobiłem? Nawet tego naprawdę nie pamiętam. I na pewno nie miałem czasu przedtem, aby udać się na bok" i przygotować, mówi o tym bardzo szybkim grafiku zdjęć. "To wszystko było w jednej chwili".
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Arrow 

Zobacz również: