Szefowie "Dawno, dawno temu" o krótkiej rozkoszy Emmy i "niegodziwym" złoczyńcy


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 17-02-2014, 17:05:55


Szefowie

Odliczanie do powrotu "Dawno, dawno temu" się zaczęło.

Po wydarzeniach zmieniającego grę finału z 15 grudnia, gdzie zobaczyliśmy jak wspomnienia Emmy i Henry'ego zostały wymazane i zastąpione nowymi (i Storybrooke zniknęło), matka i syn zostali umieszczeniu na zupełnie nowym życiowym torze.


W ich nowej rzeczywistości, ta dwójka jest bardzo szczęśliwą rodziną, ale to nie trwa długo jak kapitan Hak puka do ich domu na Manhattanie, przekazując wiadomość Emmie - która go nie rozpoznaje - że jej rodzina jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nawet pocałunek "prawdziwej miłości" nie pomaga, aby Emma otrząsnęła się z jej pozornie doskonałego życia.

Złapaliśmy producentów wykonawczych Edwarda Kitsisa i Adama Horowitza, aby porozmawiać o cliffhangerze w zimowym finale, zapowiedzieć "niegodziwego" nowego złoczyńcę i omówić to co nas czeka w pozostałej części sezonu.

Postawiliście serial na głowie z zimowym finałem, usuwając wspomnienia Emmy i umieszczając nowe. Jak wiele dyskusji było o cliffhangerze, z którymi pozostawiliście widzów, pokazując Emme rok później jak nie rozpoznaje kapitana Haka?

Edward Kitsis:
Wiedzieliśmy, że zamierzamy to zrobić. Każdego roku, zazwyczaj zaczynasz mieć pomysły na jeden sezon, to jakbyś miał pewne rzeczy w swojej głowie. Ale pod koniec drugiego sezonu, zaczęliśmy widzieć trzeci. I potem co zrobiliśmy to taki mini-obóz miedzy sezonami, gdzie scenarzyście się pojawili na trzy tygodnie i po prostu to zaplanowaliśmy. Dla nas, chcieliśmy, aby jedenasty odcinek miał uczucie finału serialu, gdzie ludzie powiedzieliby: "Co zamierzają zrobić dalej?"

Adam Horowitz: To pytanie, które chcieliśmy, aby ludzie sobie zadawali - jak mamy zamiar wydostać się z tego? Co się stanie? I potem byliśmy naprawdę podekscytowani, aby widzowie zobaczyli nowy paradygmat serialu, który mamy nadzieję, że będzie czuł się znajomy w miły sposób, ale nowy w ekscytujący i intrygujący sposób.

Jak wiele różnych zakończeń rozważaliście zanim pojawiło się to zakończenie na ekranie?

Kitsis:
To było tylko to jedno.

Horowitz: To pojawiło się bardzo szybko jak projektowaliśmy koniec 11-odcinkowej części. To po prostu stało się tym nieuniknionym miejscem, do którego zmierzaliśmy. I byliśmy tak tym podekscytowani, zwłaszcza, że - mam nadzieję, że zobaczymy to w drugiej połowie - to prowadzi bardzo naturalnie do zupełnie nowej historii, którą opowiemy, że mamy nadzieję, że jak spojrzysz na cały sezon, poczujesz, że to jest powiązane ze sobą i przemawia do siebie tematycznie i jeśli chodzi o postacie, to ma wiele sensu.

W pierwszej połowie sezonu postacie spędziły wiele czasu w Nibylandii, z wspominaniem Storybrooke od czasu do czasu. Czy jest jakaś ulga z waszej strony, że historia przenosi się do innego miejsca?

Kitsis:
To naprawdę zabawne, bo chcieliśmy opowiedzieć jedną historię w tym roku, a tak naprawdę jest. A poziom cierpliwości w Internecie wynosi jakieś trzy odcinki, a to musiałby być nowy serial, a potem jeśli to zrobisz, mówią co, że robisz to zbyt szybko. Więc postanowiliśmy, że to co chcieliśmy zrobić to iść w górę rzeki i spotkać Piotrusia Pana i powiedzieć całą tą historię i zakończyć ją na jedenastym odcinku. Czy byliśmy tam dłużej niż ludzie chcieliby? To kwestia dyskusyjna. Dla mnie osobiście, kocham Nibylandię. Myślę, że to była jedna z naszych najlepszych rzeczy. To było magiczne, taka była postać i to po prostu się udało. To była dla nas zabawa. Zobaczysz, że dwie strony sezonu czują się jakby były dwoma różnymi sezonami.

Horowitz: Tak, Nibylandia, byliśmy bardzo podekscytowani opowiedzeniem tej historii. Bardzo podobała nam się historia, którą byliśmy w stanie opowiedzieć tutaj. Podobało nam się to jak byliśmy w stanie powrócić do Storybrooke i rzucić te wszystkie kawałki w powietrzu, a teraz jesteśmy podekscytowani, aby pokazać ci, gdzie one lądują. Teraz w drugiej połowie sezonu mamy Rebeccę Mader jako Złą Czarownicę, która jest zupełnie innym rodzajem czarnego charakteru i rodzajem postaci, którą jesteśmy podekscytowani, aby rozwinąć ją przed widzami.

Czy po raz ostatni widzieliśmy Nibylandię czy Storybrooke?

Kitsis:
Na pewno Nibylandię. Na pewno zobaczymy jeszcze Storybrooke.

W zimowym finale, widzieliśmy Emmę i Henry'ego w ich mieszkaniu na Manhattanie. Czy to nowe miejsce, gdzie będziemy ich oglądać?

Kitsis:
Najbardziej zabawne jest zagłębienie się w postacie i ciągłe opowiadanie ich historii. Tak więc zobaczenie Emmy i Henry'ego w prawdziwym świecie jest naprawdę ekscytujące. Premiera ma wiele z tego.

Jak szybko Emma i Henry uświadomią sobie, że życie, które mieli przez rok nie jest dokładnie życiem jakie mieli?

Horowitz:
Możemy powiedzieć, że to nie jest łatwe...

Kitsis: Ale to nie trwa długo.

Czy będzie więcej momentów "Kapitana Swana" w drugiej połowie sezonu?

Kitsis:
Mam taką nadzieję. Ma wielu zalotników i chcę dowiedzieć się czy jakiś z nich ma szansę.

Horowitz: Chodzi o to, że Emma jest tak twardym ciastkiem i dla każdego kto chce ją złamać, czy to jest kapitan Hak, Neal czy ktoś inny kto jest zdeterminowany, to nie będzie łatwa droga.

Więc miłosny trójkąt nadal jest żywy i ma się dobrze?

Kitsis:
Cóż, to trudne, ponieważ oni są po jednej stronie, a ona jest w Nowym Jorku.

Horowitz: Nie myślimy o tym jako trójkącie, ale jak o historii Emmy i jej podróż - która obejmuje Henry'ego, co obejmuje tak wiele rzeczy - ma tych mężczyzn w sobie, a jak oni wyznają swoją miłość jej, jak sobie poradzi z tym staje się większą częścią tego co próbuje zrobić na większym poziomie, czym jest jej podróż jako osoby i kobiety, która stara się uporządkować swoje życie i odkryć kim jest i gdzie należy. I Emma nie jest osobą, która określa to przez jakiś pojedynczy związek.

Z ciążą Ginnifer Goodwin, jak to wpłynie na serial?

Kitsis:
Zobaczymy to w drugiej połowie. To jest dość oczywiste jak sobie z tym radzimy. Widzieliśmy w Nibylandii, że miała sekret, którym było posiadanie kolejnego dziecka, więc zobaczymy czy Śnieżka i Książę z Bajki mieli czas sam na sam w Zaczarowanym Lesie.

Hak ostrzegł Emmę, że jej rodzina jest w niebezpieczeństwie w zimowym finale. Co możesz zdradzić o tym jakie to niebezpieczeństwo jest?

Kitsis:
To niebezpieczeństwo pojawia się w zielonym odcieniu.

Czy można bezpiecznie powiedzieć, że druga połowa ma lżejszy ton?

Horowitz:
To jest mieszanką tonów jakie robimy w naszym serialu: mroczność i jasność, przygoda i to wszystko. Ale chciałbym powiedzieć, że jest poczucie pysznej zabawy jaką przynosi Zła Czarownica z Zachodu. To ma inny ton niż jesień. Czuliśmy, że Piotruś Pan jest bardzo psychologicznym złoczyńcą i bardzo makiawelicznym. Zła Czarownica działa mając w sobie pyszną niegodziwość.

Kitsis: To Czarownica z Zachodu kontra Zła Czarownica, o tym jest druga połowa. Zobaczymy kto wygra. Zawsze można stawiać na szaleństwo.

"Dawno, dawno temu" wraca w niedzielę, 9 marca.



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Dawno, dawno temu 

Zobacz również: