Robert Kirkman mówi o zimowej premierze "Żywych trupów"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 17-02-2014, 01:46:45


Robert Kirkman mówi o zimowej premierze

To był odcinek, który opisał relację ojca i syna w być może najniższym punkcie, po którym następuje pojednanie. Przez większość zimowej premiery "Żywych trupów" nastoletni Carl zmierzał do osiągnięcia niezależności od wyraźnie osłabionego taty Ricka, tylko, aby uświadomić sobie, że kiedy moment prawdy nastąpił, nie był tak silny i niezależny jak myślał. Ale to tylko połowa historii w tym tygodniu. Mamy również spojrzenie na przeszłość Michonne jak szalona sekwencja snu pokazała wersję kobiety przed apokalipsą, która trzyma swojego syna i ogląda z przerażeniem jak jej chłopak i towarzysz przekształcili się z uroczych kumpli w pozbawionego ramion ofiary, które prawdopodobnie byli pierwszymi zwierzątkami Michonne.


I jakby to było mało niepokojące, również zostaliśmy potraktowani - jeśli to właściwe słowo, ale na pewno tak nie jest - obrazem zombie głowy Hershela, cementując jego straszliwy los. Rozmawialiśmy z producentem wykonawczym Robertem Kirkmanem, który również napisał odcinek, aby dowiedzieć się o tym co myśli o tym wszystkim co się wydarzyło.

Po pierwsze porozmawiajmy o Ricku i Carlu. Czy oglądaliśmy fundamentalną zmianę w ich relacji?

Czuję jakby ten odcinek jest odcinkiem, gdzie widzieliśmy największy rozwój w Carlu. To Carl stający się mężczyzną. Na początku odcinka, jest największym bachorem, myśli, że jest mądrzejszy niż jego ojciec, myśli, że jego ojciec nawalił, myśli, że wie wszystko i widzimy, że jest bardzo zdolny, ale pod koniec odcinka pęka. I myślę, że kiedy ten odcinek jest jakby relacja Ricka i Carla była w swoim absolutnie najniższym punkcie, myślę, że pod koniec tego mogłeś zobaczyć wzmocnienie tej relacji. To może być w najwyższym punkcie. I myślę, że oglądanie jak ta dwójka pracuje w tandemie czy jako zespół w sposób w jaki nigdy naprawdę nie widzieliśmy wcześniej doprowadzi do ciekawych rzeczy w drugiej połowie sezonu.

Podoba mi się to jak Carl przejmuje lejce przywództwa tutaj, ale również pokazałeś go tutaj jak typowego nastolatka, który przez większość odcinka czuje się całkowicie kuloodporny, jak wszyscy nastolatkowie czują, a to prawie go dopada.

Tak, to ciekawe poniżesz wydaje się najbardziej dojrzały i najbardziej niedojrzały w tym samym czasie. Wydaje się radzić sobie ze sprawami naprawdę dobrze, ale jest faktycznie nieświadomy rzeczywistej sytuacji, w której się znajduje. I uświadamia sobie do pod koniec odcinka, kiedy myśli, że stracił swojego ojca i wie, że nie może sobie bez niego poradzić, a jest całkowicie niezdolną do przetrwania na własną rękę, a to rzeczywiście sprawia, że dojrzewa i dostrzega fakty po raz pierwszy. Często mówiłem, że jednym z najciekawszych aspektów "Żywych trupów" dla mnie jest analizowanie jak dzieci dorastają w tym świecie i jak przyspieszone ich dorastanie będzie, a ten odcinek w pewnym stopniu może być widziany jako całość nastoletnich lat Carla stłoczonych do jednego odcinka.

Jak straszne było oglądanie egzekucji Hershela, myślę, że to było jeszcze bardziej straszne oglądanie jego odciętej zombie głowy w ostatnim odcinku. Co po prostu oznacza, Robert, że jesteś wielkim złośliwcem.

Zdajemy sobie sprawę, że takie rzeczy sa trudne do oglądania i na pewno sami przez to przechodzimy. Nie cieszymy się bawieniem emocjami ludzi tak bardzo jak oni sobie myślą. Też odczuwamy te rzeczy. I to pomaga nam dowiedzieć się jak te odcinki uczynić emocjonalnym ciosem. Zawsze jesteśmy bardzo emocjonalni odnośnie tych rzeczy. Oglądanie Michonne jak przedziera się przez to więzienie w celu tego, aby dać Hershelowi prawdziwy pokój i umożliwić odejść jego duszy, to było wielka, emocjonalna podróż jak również bardzo ważna część odcinka. Ale żadne z nas też nie patrzyło na tą odciętą głowę, więc rozumiemy.

I potem były koszmary Michonne. To jest dziwne, ponieważ to skacze po linii czasu. Powiedz mi o decyzji pokazania i wypełnienia luk trochę bardziej jeśli chodzi o jej przeszłość i początki zwierzątek, ponieważ nie robicie tego często.

Historia Michonne jest bardzo ważną częścią tego kim jest, a fakt, że trzymaliśmy to bardzo blisko siebie było ważne dla nas. A teraz, kiedy znajdujemy się w tym miejscu serialu, to ważne dla ludzi, aby poznali sprawy, o których zawsze wiedzieliśmy. Zaczynasz mieć spojrzenie na to kim zwierzątka były, a to prawdziwe, ż to jest sen, więc są pewne elementy tutaj: Czy to prawdziwe? Czy nie? Ale to również wiąże się ze sceną w więzieniu, gdzie Michonne trzymała dziecko w drugim odcinku tego sezonu. Jest wiele warstw tego i o wiele więcej zostanie ujawnione wkrótce w tym sezonie. Ludzie poznają wkrótce Michonne.

Ta ostatnia kwestia, gdzie Michonne puka do drzwi i Rick mówi Carlowi: "To do ciebie". To był naprawdę lżejszy akcent na koniec tego bardzo mocnego odcinka.

To kluczowy element "Żywych trupów". Jeśli nie ma nadziei pod koniec odcinka, zawsze jest tuż za rogiem. To był bardzo ponury odcinek, widząc jak Carl prawie traci swojego ojca, udajemy się do pewnych mrocznych miejsc, a posiadanie tej iskry na końcu, masz tą chwilę, gdzie możesz zobaczyć, że ci ludzie mogą się znów odnaleźć czy bycie tych ludzi razem jest ważne dla nas. I kocham to jak Rick jest prawie nieświadomy rzeczy, które Carl wypowiedział do niego i jak był po prostu tak pełen nadziei i przyjacielski i tak akceptujący dla Carla w tym momencie. Uwielbiam sposób w jaki Andrew Lincoln poradził sobie z tym.
 



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Żywe trupy 

Zobacz również: