Szef "NCIS" o konkluzji z Parsą i planach na finał sezonu


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 05-02-2014, 17:08:46


Szef

Po krótkiej przerwie "Agenci NCIS" wróci we wtorkowy wieczór z zakończeniem historii, która stała się bardzo osobista dla grupy.

W ostatnim ciągu odcinków, widzieliśmy terrorystę Benhama Parsę, który jest uważany za sprawcę ataku bombowego na sponsorowaną przez rząd galę, w którego wyniku agentka Departamentu Obrony (i przyjaciółka NCIS) Delilah Fielding została sparaliżowana, a wielu innych zginęło.


I choć ostatni nowy odcinek zakończył się uwagą, że zespół NCIS uderzył w ścianę w czasie dochodzenia, we wtorkowym odcinku, jak zdradza producent wykonawczy Gary Glasberg, zobaczymy jak zespół zbiera się razem, aby wreszcie ostatecznie postawić Parsę przed wymiarem sprawiedliwości. "To wszystko stanie na głowie" - mówi o odcinku, który ujawni powiązanie między nową w zespole Bishop (Emily Wickersham) a Parsą. "Jestem naprawdę zadowolony z tego odcinka. Jest napakowany akcją, ekscytujący i zabawny".

Również jest skończone zmaganie McGee (Sean Murray) z poczuciem winy odnośnie okoliczności, które doprowadziły do obrażeń Delilah w czasie zamachu, mówi Glasberg. "Myślę, że pogodzi się z tym jakoś, a to wszystko będzie o wspieraniu jej i pomaganiu jej dowiedzieć się tego co dalej" - zdradza. Ostatecznie, dodaje, chodzi o to, aby ekspertka od obrony powróciła tam, gdzie jest jej miejsce. Ale to nie będzie łatwe - jak w prawdziwym życiu - i to dlatego będą chcieli się tym zająć, mówi Glasberg. "Jesteśmy serialem o 20 w telewizji, ale chciałbym być w stanie rozwiązać pewne zawiłości tego co to oznacza dla ludzi, którzy randkują i którzy naprawdę się troszczą o siebie, a nagle mają coś takiego jak to, co zmienia ich związek" - mówi.

Zmiana jest czymś o czym "Agenci NCIS" wiedzą dość dużo. Za kulisami serial musiał się tym dość mocno zająć, ale ci którzy obserwowali serial przez jedenaście lat wiedzą, że to anomalia dla długo emitowanego dramatu. Jednak trudno zignorować ostatnią wściekłość fanów w związku z odejściem Cote de Pablo, która grała Zivę w serialu, a to nie uszło uwadze Glasberga. "To zrozumiałe, ludzie czuli przywiązanie do tej postaci - nie każdy pokocha to kim Bishop jest" - mówi - "ale również wiemy, że byli ludzie, którzy byli nieszczęśliwi, kiedy Kate [w tej roli Sasha Alexander] odeszła. I zmiany mają miejsce". Jednak, jak mówi, ma nadzieję, że chemii w obsadzie pozostanie czymś co będzie cieszyć fanów. "Jedyną rzeczą, na jaką mam nadzieję - i wiem, że pewni ludzie mogą się ze mną nie zgadzać - ja naprawdę mam nadzieję, że ludzie nadal czują, że chemia w grupie ciągle istnieje. I tak, to może się zmienić czy dostosować, ale chciałbym wierzyć, że element rodziny jest nadal na miejscu".

Póki co, jest mnóstwo rzeczy do zrobienia w zakulisowej kwaterze "NCIS". Najnowszy projekt spinoffa serialu, "NCIS: New Orleans", dodaje kolejne osoby do obsady, jak Scott Bakula i Zoe McLellan. I Glasberg oraz ekipa pisząca również zajmują się planami co do ostatniej części sezonu, która jak mówi będzie wprowadzeniem nowej historii i nie będzie się obracać wokół istniejącej fabuły. "Będzie coś nowego" - mówi. "To była decyzja, którą podjęliśmy dość wcześniej, nad którą zastanawialiśmy się między wprowadzeniem Bishop i robieniem New Orleans, dużo nowych rzeczy będzie miało miejsce. Postanowiliśmy wymyślić jeszcze coś innego".
 



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Agenci NCIS NCIS: New Orleans 

Zobacz również: