Arek Tobiasz
| 31-01-2014, 16:42:37
Adios, Ann. Do później, Traeger.
Ciężarna pielęgniarka i nieprawdopodobnie wesoła miejski menadżer pakują się i opuszczają Pawnee, aby rozpocząć ich nowe życie razem w Ann Arbor.
Wczorajszy odcinek "Parks and Recreation" służył jako pożegnalna gala dla Ann Perkins (Rashida Jones) i Chrisa Traegera (Rob Lowe), a ty mogłeś zobaczyć jak Leslie (Amy Poehler) radzi sobie z wyprawieniem imprezy dla swojej najlepszej przyjaciółki.
Jak Poehler się czuje odnośnie tego pożegnalnego odcinka? "Co kocham tak bardzo w tym odcinku to, że czuję najbardziej dumna z Parks: To jest naprawdę zabawne i głupkowate, a potem naprawdę słodkie i zasłużone, a my gramy to jak aktorzy zamiast dziwne maszyny do robienia żartów" - powiedziała. "To zawiera wszystkie rzeczy, które podobały mi się we wszystkich serialach, które się rozwijały, jak te momenty w Cheers - nie porównuje nas do Cheers - gdzie śmiejesz się i śmiejesz, a potem naprawdę cię to obchodzi. To jest to co kochałam w występach Steve'a Carella w Biurze - nigdy nie byłeś do końca pewnym, kiedy zaczynasz się troszczyć. I to jest satysfakcjonujące. Ten odcinek jest naprawdę satysfakcjonujący i to jest naprawdę smutne, ale też bardzo zabawne. I to dało nam świetne historie do napisania - Leslie nie jest w stanie poradzić sobie z wyjazdem Ann i jak ona walczy przeciwko temu - i te rzeczy są naprawdę zabawne i fajne do grania".
Ona nie widzi odejścia jej długoletnich kolegów z planu jako ostatecznego pożegnania. "Nikt tak naprawdę nie opuszcza Pawnee - nigdy nie pozwalany im odejść" - żartuje. "Po prostu sprowadzamy małe postacie z pierwszego sezonu: 'Potrzebujemy tego gościa, która zagrał to...' każdy nadal żyje, cały czas... Rob i Rashida będą robić wielkie, wielkie rzeczy, a jak mieszkam blok od Rashidy, więc nigdy mi nie ucieknie".