Arek Tobiasz
| 21-08-2012, 14:56:22
Dzień po jego nagłej śmierci, bliscy reżysera "Top Guna" Tony'ego Scotta wciąż próbują dowiedzieć się, co spowodowało, że skończył z mostu Vincenta Thomasa w San Pedro w Kalifornii.
Chociaż ABC News podała w poniedziałek, że u Scotta, 68 lat, został zdiagnozowany nieoperacyjny rak mózgu, to raporty TMZ mówią, że żona Scotta powiedziała śledczym, że ta historia jest "absolutnie fałszywa".
Publikacja raportu z autopsji Scotta została opóźniona, aby wykonać więcej badań, ale źródła mówią TMZ, że nie ma dowodów na raka mózgu. Według strony, żona Scotta powiedziała również władzom, że jej mąż nie miał żadnej poważnej medycznej dolegliwości, która mogłaby popchnąć go do popełnienia samobójstwa.
Scott podobno zostawił informacje kontaktowe dla bliskiej rodziny i przyjaciół w swoim samochodzie, a także zostawił list pożegnalny w swoim biurze.
Scott zostawił swoją żonę, Donnę, a także dwóch synów Franka i Maxa.