Arek Tobiasz
| 14-01-2014, 01:08:19
James Earl Jones i Carrie Fisher pojawią się gościnnie w nadchodzącym odcinku "Teorii wielkiego podrywu".
Jak wcześniej informowaliśmy aktorzy "Gwiezdnych wojen" - którzy grali odpowiednio Dartha Vadera i księżniczkę Leilę - pojawią się jako oni sami w serialu CBS. Ale dlaczego dokładnie spotkają się z Sheldonem (Jim Parsons)?
"Po raz pierwszy, Sheldon i chłopaki nie otrzymali biletów na Comic-Con i nie dostają się tam" - mówi showrunner Steve Molaro. "Leonard [Johnny Galecki], Wolowitz [Simon Helberg] i Koothrappali [Kunal Nayyar] zamierzają kupić bilety od koników. Rozwiązaniem Sheldona jest to, że zamierza rozpocząć swój własny komiksowy konwent, potrzebuje tylko jednego świetnego panelisty, aby to się stało. Uświadamia sobie, przez Twittera, gdzie James Earl Jones je sushi w Studio City i zamierza się z nim zmierzyć osobiście".
Co do Fisher, Molaro ma tylko jedną informacje: "Ona otrzymuje bardzo małą, bardzo zabawną, bardzo dziwną rolę".
Jones i Fisher dołączają do innych geekowych celebrytów, którzy pojawili się w "Teorii wielkiego podrywu", w tym takich osób jak Stan Lee, George Takei, Katee Sackhoff, Leonard Nimoy, Wil Wheaton, Stephen Hawking i Summer Glau.
Czy jesteś podekscytowany, że aktorzy "Gwiezdnych wojen" się pojawią?