Podobał nam się koniec dziesiątego odcinka, ze względu na wyplucie picia przez Eliego, ale poczuliśmy się zaklęci przez zakończenie dziesiątego odcinka ze względu na wynikający cliffhanger. Trudność polegała na tym, że długość czasu cliffhangera zmusiła nas do znalezienia rozwiązania, które będzie lepsze i lepsze. Jest chyba jakiś matematyczny algorytm na to: "cliffhanger x czas - rozwiązanie do kwadratu". Ale tak czy inaczej, argumentowaliśmy w pokoju scenarzystów, że miesięczna przerwa zmusi nas do zrobienia jakiegoś rozwiązania na miarę tego plunięcia. Nie możemy po prostu powiedzieć, że "Peter" to było imię ginekologa Marilyn.

Więc Carl Reiner i Steve Martin przyszli nam z pomocą. Zrobili film pod tytułem "Człowiek z dwoma mózgami". Bardzo głupi i bardzo zabawny. Ale oni mieli zabójcę w filmie, a w czasie niego mogłeś widzieć tylko jego stopy. Film miał wątek kryminalny, a film zmusił nas do zastanawiania się kto był zabójcą. Zabójcą okazał się być - uwaga spoiler. Merv Griffin. Merva Griffina nie było w pozostałej części filmu. On po prostu pojawił się jako zabójca. to dało nam kierunek w jakim pójść z "Peterem". Dobrowolne cliffhangery z plunięciem najlepszą odpowiedź zyskują z komicznym rozwiązaniem. I wspaniały pan Bogdanovich nam to dał.

Obawialiśmy się tego rozwiązania, i wycięliśmy je ze scenariusza tuż przed zdjęciami. Ale potem, kiedy montowaliśmy powstały odcinek, to wołało o jakąś odpowiedź na ciążę. Więc zrobiliśmy tą scenę pięć dni przed ostateczną wersją. Wszystko bardzo na bieżąco. Peter Bogdanovich był niesamowitym kumplem.