Arek Tobiasz
| 12-01-2014, 03:17:17
Nie znasz piratów. Myślisz, że znasz piratów po wszystkich tych godzinach oglądania Johnny'ego Deepa obrażającego i pędzącego wokół Karaibów swoim statkiem. Ale to tylko dlatego, że nie widziałeś jeszcze "Black Sails" (Starz).
Nowy prequel "Wyspy skarbów", który zadebiutuje 25 stycznia, jest bardziej jak "Deadwood" z palmami - bardziej rzeczywisty i ohydniejszy, a mimo to nadal dostarcza całe mnóstwo awanturnictwa. Poniżej showrunner Jonathan Steinberg ("Jericho", "Human Target") i gwiazda Toby Stephens (który gra pirata kapitana Flinta) odpowiadają na nasze pytania.
Jak skończyłeś przy tworzeniu dramatu o piratach?
Jonathan Steinberg: Staram się mieć oko na to czego ludzie nie robią. To nie jest naprawdę historia o piratach tak bardzo jak to jest przygoda z piratami. Bardzo szybko uświadomisz sobie, dlaczego nikt nie zrobił tego wcześniej - to jest świat, który już nie istnieje. Jeśli próbujesz kręcić na Bahamach, tam nie ma niczego teraz co pokazałoby ten świat. Więc jeśli znajdziesz stację, która jest w stanie zrobić ten wielki serial, to będzie okno na świat, którego nikt nie widział. "Wyspa skarbów" wydaje się być idealnym miejscem na start, ponieważ każdy ją zna i to daje ci wiele znajomości. I potem pomyślałem, że zostaniemy przyciągnięci do Johna Silvera jako nasz punkt wyjścia. W historii Silvera, jest ta duża obecność, która unosi się nad wszystkim nawet bez przedstawienia tego w szczegółach, a to jest kapitan Flint - książkę prawie czyta się jak sequel. Kapitan Flint miał wielkie życie i wpłynął na każdego kto pojawił się na jego orbicie, a potem każdy gonił jego dziedzictwo i skarb.
Czego większość ludzi nie rozumie o piratach?
Steinberg: W niektórych aspektach, oni są politykami, szefami gangsterów. To piraci, których chciałem zrozumieć, nie kogoś kto tylko mógłby podkręcić swoje wąsy i być bardziej brutalny niż kolejny gość. Ostatecznie myślę, że to jest serial o polityce tego świata. "The Wire" trzeba obejrzeć w naszym pokoju scenarzystów; to jest historia o tym jak zarządzać ludźmi i bez względu na branżę, w której jesteś to są te same wyzwania. To jest o tym jak zarządzać piratami. To ma wiele akcji i ogromny, epicki zakres, ale w tym samy czasie dostajemy się do historycznych detali tego świata. Celem dla nas, kiedy budowaliśmy serial było podjęcie się pewnych tropów i nadanie im jakiegoś innego znaczenia. Jak pogoń za wielkim skarbem jest czymś co jest każdemu znane, ale tutaj nie chodzi o pieniądze. W tym przypadku, pieniądze znaczą różne rzeczy dla każdego z nich.
Jaki jest wkład producenta Michaela Baya?
Steinberg: Mieliśmy naprawdę szczęście z Michaelem. Odegrał znaczącą rolę w budowaniu wyglądu serialu i budowaniu zespołu. Upewnił się, że na każdym kroku nie pójdziemy na skróty. Jego nazwisko jest w serialu, a on bierze to poważnie. W tym samym czasie był bardzo taktowny co do historii jaką chcieliśmy opowiedzieć. Nie wiem czy istnieje wielu ludzi, którzy mogliby zbudować to tak, aby wyglądało w ten sposób i pozwolić nam opowiedzieć historię, którą chcieliśmy.
Były tam pewne banały, których chcieliście uniknąć?
Steinberg:Tak. Nie ma papug - to było łatwe. To nie jest ciekawe zobaczyć faceta jak chodzi wokół z drewnianą nogą. Ale to było ciekawe zobaczyć gościa jak traci swoją nogę w trakcie historii i jak to się dzieje oraz jakie są tego konsekwencje. Wizualnie myślę, że staraliśmy się stworzyć świat, który nie czuje się jak banał. Nie są na tej przygodzie każdego dnia, budzą się i pracują, aby przetrwać. Jeśli widzowie pojawią się i oczekują Jacka Sparrowa, to absolutnie nie jest miejsce, gdzie to otrzymają.
Toby, tak jakny dostałeś dwie rzeczy: Jesteś kapitanem piratów i jesteś nadal jakiś moralnym bohaterem.
Toby Stephens: Nie jesteś pewien czy jest dobry czy zły. Lubisz go, ale on robi rzeczy, które okażą się trudne dla ciebie czasami.
Jakbyś opisał swoją postać?
Stephens: On jest typem, który przetrwa. Są na krawędzi świata, naprawdę, a oni starają się przetrwać najlepiej jak potrafią. On nie jest bardzo fajnym analitycznym umysłem i planuje co zrobić z góry. Większość tych piratów żyje z dnia na dzień, ale Flint ma większy plan. Zamierza spróbować wyzwolić tych piratów i dać im bezpieczne miejsce, gdzie będą mogli bronić siebie samych przed Hiszpanami i Brytyjczykami bez obawy, że zostaną wyrzuceni. Ale sposób w jaki to robi niekoniecznie jest właściwy. Ma ten palący cel, aby uwolnić piratów, a on nie cofnie się przed niczym, aby to osiągnąć.
Jak przygotowywałeś się do robi?
Stephens: Miałem dużo ćwiczeń fizycznych, ponieważ chcieli, abyśmy wyglądali jakbyśmy pracowali na statkach. Nie chcieliśmy wyglądać jak śmiesznie napompowani ludzie, ale chcieliśmy wyglądać tak jakbyśmy byli przyzwyczajeni do ciągnięcia lin. Mieliśmy trening z walki do scen bitewnych, a także pływaliśmy statkami, aby wiedzieć jak co działa. Musieliśmy zrozumieć w jaki sposób ta załoga piratów pracuje. Co jest zaskakujące tam była demokracja. Wiele tych ludzi było uciskanych na statkach morskich. Teraz mają głos we wszystkim.