W czasie ostatniego jesiennego finału dramatu medycznego, Alex - po tym jak najwyraźniej zawarł pokój ze swoim ojcem, Jimmym (James Remar) - opiera się na Jo i mówi, że oni są teraz jedyna rodziną jaką kiedykolwiek będą potrzebować. To oznacza pierwszy raz, kiedy Alex naprawdę otworzył się i pozwolił komuś innemu wejść i spojrzał w przyszłość.

"Czasami nie chodzi o to, że przeciwieństwa się przyciągają, czasem potrzebujesz kogoś kto jest po tych samych pieniądzach, aby ruszyć dalej" - mówi Chambers. "Myślę, że naprawdę rozumieją siebie wzajemnie bardzo dobrze i ona dodaje to podniecenie dla niego, tą iskrę".

Kiedy Jo popychała Alexa mocno, aby zadośćuczynił ze swoim ojcem - posuwając się tak daleko, że ryzykowała swoją relację, kiedy popchnęła Alexa za blisko swojego drogiego starego ojca - Chambers mówi, że to najlepsza rzecz w tej parze, że nie muszą próbować siebie zmieniać.

"Ona jest głosem rozsądku" - mówi Chambers o tym jak Jo stała przy nim po tym jak jego dawno niewidziany ojciec ćpun ponownie się pojawił. "Starała się ocalić go; dala mu radę i była tam dla niego grając adwokata diabła w tym o czy powinien pomyśleć".

Ze swojej strony Luddington zgadza się, że para jest, jak to mówią w Shondaland, stworzona dla siebie.

"W przeszłości Alex czuł potrzebę zmiany dla ludzi, a myślę, że Jo czuła to samo - potrzebę zmiany dla innych ludzi" - mówi. "Są idealni dla siebie już teraz. Nie ma niczego co Alex mówi zmienić dla Jo. Widzi wszystkie jego niedoskonałości i odwrotnie. Pamiętam jak producent powiedział mi, że chcieliby zobaczyć jak to będzie jak Alex spotka Alexa i myślę, że to jest to co właśnie się stało. Myślę, że są całkowicie idealni dla siebie. Zupełnie nie są idealnymi ludźmi, ale są idealni dla siebie".

Czy myślisz, że Alex i Jo mają to co trzeba? Napisz w komentarzu swoje myśli. "Chirurdzy" powracają 27 lutego.