MOŻLIWY ROZEJM | Odcinek rozpoczyna się z pokłóconymi koleżankami, które spoglądają na siebie spod byka. Najpierw Mer "gratuluje" Cristinie jej arogancji i oportunizmu, sycząc: "Stałaś się tym co wielbiłaś". Na co Cristina odpala: "A ty kimś z kogo się śmiałyśmy". Jednak, na ślubie April, Mer przyznaje, że jest zazdrosna o Cristinę, a Cristina z kolei wyznaje, że miała tak trudny czas przechodząc to sama tak samo jak wyobrażała sobie, że Mer ma z balansowaniem między pracą a rodziną. Naturalnie, tak się dzieje dopóki April nie krzyczy: "Och, zamknijcie się!" i przypomina im, że to wszystko jest o niej. Więc bez zbędnych ceregieli...

ŻYJ I POZWÓL ODEJŚĆ | Zanim dojdziemy do "Tak" wypowiedzianego przez April, trzeba wspomnieć, że Alex w końcu - być może tak bardzo jak kiedykolwiek mógł? - zawiera pokój z ojcem. Początkowo mają wielką walkę, gdzie Jimmy podkreśla, że zrobił to co najlepsze, a Alex wrzeszczy, że jest "najlepsze jest bezwartościowe" i to, że on musiał być panem domu. Później jednak, przyznając, że to wyszło mu na dobre, tak jakby dziękuje Jimmiemu za opuszczenie ich. I Jo powinna na pewno podziękować Jimmiemu - dzięki temu pewnemu zakończeniu spraw, Alex zaczął myśleć o nich jako o jedynej rodzinie jakiej potrzebują, zawsze razem i tak dalej. Jakoś ta scena jest odkrywana bez April, która wyczuwa ich rozproszenie od jej specjalnego dnia lub piszczącej o to na nich.

ATAK REKINA | Jeszcze jedno zanim przejdziemy do April... Shane załamuje się. Całkowicie. Choć Crisitna ostrzega go, że zamierza się wypalić i dowiadujemy się, że on manipulował przy swoich godzinach, aby móc pracować 24/7, i staje się coraz bardziej nerwowy i agresywny, nie odpuszcza. Nie chce nawet czekać na lekarza prowadzącego, aby wykonać nagłą operację na Jimmym, robi to sam i partaczy to. ("Zawołaj pomoc" - Leah każe pielęgniarce. "Kogo?" - pyta pielęgniarka. "Kogokolwiek!" Jest aż tak źle). Kiedy Richard pojawia się i przejmuje dowodzenie, Rekinek jest w trybie kompletnego załamania, wracając do Heather i mówiącego: "Zabrałem ją". Gdzieś indziej, jestem prawie pewny, April myśli: "Masz ją Shane? Naprawdę? Zatem przyprowadź ją na mój ślub już!"

STATYSTYKI WITALNE | Mówiąc o ślubie April... to jest tam, gdzie Mer dziękuje Derekowi za przystopowanie z tak wieloma możliwościami, aby ona mogła się skupić na swoim badaniach. I to właśnie miejsce, gdzie Derek otrzymuje telefon od prezydenta - tak, prezydenta - proszącego o to, aby był konsultantem jego inicjatywy mapowania mózgu. I to miejsce, gdzie Arizona płacze, ponieważ obawia się, że nigdy nie będzie wystarczająca dla Callie. I to miejsce, gdzie Stephanie żałuje, że się znalazła jak Jackson przyjmuje radę Marka. (Jeśli kogoś kochasz, "powiedz to głośno od razu"). "Kocham cię" - mówi przerywając ceremonię do panny młodej - "i myślę, że ty mnie kochasz. Prawda?" I to jest wszystko co zobaczyliśmy w jesiennym finale.

Dobra, twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Czy byłeś zaskoczony "szokującym" wyznaniem Jacksona? (Nawet Matthew wyglądał jakby się tego spodziewał). Czy odczułeś ulgę jak Mer i Cristina znowu wyglądały jak normalnie gadające ze sobą osoby? Teraz, kiedy Shane sięgnął dna, gdzie się uda z tego miejsca? Gdzie powinien? Napisz w komentarzu.