Arek Tobiasz
| 11-12-2013, 18:23:26
We wtorkowym jesiennym finale "Chicago Fire" zespół poczuł słodki smak zwycięstwa przed tym jak radził sobie z poważnym ciosem jakiego doznał jeden z ich ludzi.
Z tylko 24 godzinami przed zamknięciem remizy, mężczyźni i kobiety z jednostki 51 połączyli siły, aby ocalić ich pracę. Mały chłopiec, którego Severide ocalił pojawia się z kilkoma matkami z sąsiedztwa, które są niezadowolone z zamknięcia. Kiedy dzieciak zaczyna działać z petycją z niewielką listą podpisów, każdy inny inaczej podchodzi do zadania. Severide zbiera siły, werbując do pomocy kilku znajomych strażaków. W zamian, zgadza się uczyć w klasie szkoleniowej. Tymczasem Casey prosi Antonio, aby znalazł coś na McLeod, ale przychodzi z pustymi rękami. Jednak Mouch trafia w sedno, kiedy dowiaduje się, że konsultantka nie musi zamknąć kolejnej remizy. Jednak, jeżeli zredukuje budżet o 10 procent, to otrzyma dość dużą premię.
Ale to Mills pojawia się z ratunkiem. Po bardzo publicznym pokazie wsparcia z sąsiedniej okolicy i straży pożarnej, który przyciąga nawet lokalne media, szef Boden i McLeod zostają wezwani na spotkanie z senatorem, który zatrudnia dziewczynę Millsa, Isabellę. Ona naskakuje na McLeod - wybacz mi, Gail - grożąc jej, aby zakończyła swoje rządy terroru. I jeśli tego nie zrobi, Isabella obiecuje Gail, że nie będzie wstanie dostać pracy nawet jako pokojówka.
Wyczyn tworzy nić porozumienia między Bodenem i Millsem, którzy mieli chwiejną relację. Kiedy szef dziękuje Millsowi za to co zrobił, on tylko odpowiada: "To wszystko przez ciebie".
Niestety, uroczystość została zakłócona przez pierwszą kłótnię kochanków, Caseya i Dawson. On została przyjęta jako strażak, ale jej chłopak nie dokładnie złożył jej gratulacje.
"Masz tendencję do skoku zanim się obejrzysz czasami" - mówi szczerze. Potem sugeruje, że powinna porozmawiać z innymi kobietami strażakami przed podjęciem decyzji, ale szkody już wydaję się być uczynione.
Kiedy ogłasza remizie, że przyjęła stanowisko, Casey jest zaskoczony. Jednak nie ma czasu na rozmowę jak zespół zostaje wezwany do płonącego budynku. I tu jest miejsce, gdzie robi się źle. Boden zleca ewakuację każdego, ale Casey wraca do środa, aby ocalić dziecko i ostatecznie zostaje uderzony w głowę przez spadającą belkę.
"Tylko nie to!" - płacze Dawson jak jadą w karetce z Caseyem krwawiącym dość obficie. Łzy płyną jeszcze mocniej jak obserwuje jak jest przygotowywany do operacji. Tymczasem siedząc wśród jego kolegów w szpitalnej poczekalni - miłe odwołanie do odcinka pilotowego - Mills wreszcie podejmuje decyzję co do swojej kariery. "Chciałem po prostu, abyście wiedzieli chłopaki, że jestem strażakiem i zawsze będę strażakiem" - deklaruje.
Wreszcie Antonio przyjeżdża, aby zabrać Jeffa, który jest teraz podejrzewany o zamordowanie podejrzanego byłego swojej żony.
Fani "Chicago Fire", co myślicie o tym odcinku? Jak myślisz co stanie się z Caseyem? I widzisz Dawson jako strażaka? Napisz w komentarzu swoje myśli i nie zapomnij ocenić odcinka!