Arek Tobiasz
| 28-11-2013, 21:38:08
"Żywe trupy" wreszcie odpowiedziały na pytanie czy Gubernator (David Morrissey) może faktycznie zasadniczo zmienić sposoby swojego działania i być dobrym człowiekiem. Odpowiedź brzmi... zdecydowanie nie!
Po byciu zaatakowanym przez zombie będąc w drodze, Gubernator - teraz mający imię Brian - zjednoczył się z dawnym sługą Martinezem (Jose Pablo Cantillo), który teraz jest przywódcą pobliskiej wspólnoty. Kiedy Martinez wyraża to, że chce podzielić się koroną z Gubernatorem, Brian nie chce tego, więc uderza Martineza w głowę kijem golfowym i wrzuca go do dołu pełnego zombie.
Pod nowym przywództwem Pete (Enver Gjokaj) postanawia, że nie chce zaatakować pobliskiej grupy, aby ukraść ich zapasy, co ostatecznie nie ma znaczenia, ponieważ inna tajemnica grupa robi to pierwsza. Brian postanawia zabrać dziewczyny i opuścić obóz, ale nie dostają się za daleko jak zostają zmuszeni do powrotu. Zamiast tego Brian zabija słabego Pete'a i grozi lekkomyślnemu bratu, Mitchowi (Kirk Acevedo), mówiąc, że teraz ma zamiar przejąć przywództwo nad społecznością i zrobi wszystko, aby ją chronić.
Wiedząc, że ich obóz nie jest za bardzo bezpieczny, Gubernator udaje się, aby zobaczyć stan więzienia. Ale z pewnością nie zamierza pojawić się w pokoju. Kiedy dostrzega Michonne (Danai Guirira), sięga po broń i przygotowuje się do pozbawienia życia kobiety, która zabrała jego oko.
Powrót Gubernatora, choć mile widziany w sezonie, który miał o wiele wolniejsze tempo niż to całe szaleństwo w trzecim sezonie, w zasadzie umieścił grupę w tym samym położeniu co w poprzednim roku: W osłabionym stanie z maniakalnym przywódcą, który puka do ich drzwi - co sprawiło, że te odcinki czy Gubernator może być dobrym facetem były jak wypełniacz. Wracamy do miejsca, gdzie rozpoczęliśmy, prawdopodobnie z kolejnymi trupami po drodze. Wielka różnica tym razem jest taka, że nie ma sposobu, aby Gubernator przetrwał czy "Żywe trypy" naprawdę chcą się powtarzać.
Co myślisz o powrocie Gubernatora do więzienia?
"Żywe trupy" są emitowane w niedziele.