TYLKO DESER? | Wcześniej w „Secrecy” dowiadujemy się, że Victoria zdecydowała o koedukacyjnym wieczorze panieńskim dla Emily. (Bez zaskoczenie, przyszła panna młoda mówi Danielowi: „Wszyscy wiedzą, że twoja matka bardzo lubi towarzystwo mężczyzn”. Iiii już po nas!) W dodatku mamuśka zatrudniła Sarę by spowodowała pokusę – żeby osobiście uwiodła Daniela, ryzykowna gra dla każdego. („To nie jest najgorszy pomysł” - mówi z uśmiechem - „by poczuł smak tego, co nadchodzi”a) Ale, teraz mądra z powodu bliskiego migdalenia byłej pary, Emily śledzi swojego narzeczonego do sklepu spożywczego, gdzie szpieguje go podczas flirtowania z jego byłą nad składnikami do ich ślubnego tortu. (Klasa Daniel. Prawdziwa Klasa). Gdy wychodzi, Emily zbliża się do rywalki i mówi „Cześć Sara” z takim jadem, jakiego Jerry używał by pozdrowić Newmana w Seinfeld. I, choć Emily wybucha płaczem w nadziei na wzbudzenie poczucia winy w Sarze, za to, że trzymała swoje ręce z dala od Daniela, co naprawdę przekonuje Betty Crocker by odpuścić, to Victoria. Na wieczorze panieńskim, przyszła teściowa Emily radośnie zaskakuje ją prezentacją jej pierwszego męża – którego Emily swobodnie tłumaczy, że poślubiła by uchronić przed deportacją. (Cholera, znów udaremnione!) Zdegustowana Sara apeluje do Victorii do jej “psycho obsesji” na punkcie jej syna i przyrzeka, że skończyła z grami salonowymi. Z którymi, oczywiście, nie skończyła, ponieważ…  

PANIE W JASKINI MĘŻCZYZN | … po tym jak Conrad daje Danielowi klucze do tajemniczego apartamentu gdzie pokolenia niechlubnych Graysonów zażywały rozrywki ze swoimi kochankami – którego Daniel przysiągł nie używać nigdy – zaprasza tam swoją dawną kochankę. Emily jest jak Victoria, zauważa Daniel, i „Nie chcę poślubić własnej matki”. Więc czego chce Richi Milioner (w tym tygodniu)? Sary. I jeśli go ponownie przyjmie – co sugeruje jej pocałunek – “Nie zaryzykuję ponownej utraty ciebie” - obiecuje. Jak na zawołanie, Victoria informuje Emilt o “tajnym” męskim miłosnym gniazdku Graysonów i nawet daje jej numer telefonu dzięki któremu bardzo dyskretny lokaj może potwierdzić, że tak, panicz Grayson jest tam ze swoją przyjaciółką. Zmuszona do podjęcia drastycznych działań – nie żeby to nie był jej ulubiony rodzaj działania – Emily zaskakuje Daniela zdjęciem USG. „Jesteśmy w ciąży” - oznajmia. (Czy rzeczywiście jest? Wątpię…)

I INNA SPRAWA | Gdy Charlotta jest szantażowana przy pomocy jej nagich zdjęć (które zrobiła opłakując stratę Declana i ich dziecka? Oh?), Aiden pomaga… i pomaga też sobie jak chodzi o jej laptopa. Najlepszym było wrobić jej matkę w „morderstwo” Emily, mówi Nolanowi (który wyglądał prawie na tak samo zagubionego tym, jak ja się czuję). W wolnym czasie, Aiden dalej nastawia wrogo Jacka (sugerując, że to co było między nim i Emily, to była tylko szczenięca miłość, a ten szczeniak zdechł wiele lat temu) i sprawia, że czuje się jak w domu u Nolana. (Zabawne, umowa współlokatora Nolana jest nawet dłuższa i bardziej szczegółowa niż Shelodna Coopera!) W końcu, Margaux -  porzucona przez Conrada jako wydacę – decyduje samodzielnie wydać swoją opowieść o Graysonach, to jest, jeśli jej informator, który się z nią kontaktował udowodni swoją wiarygodność. I mam przeczucie, że tak będzie, ponieważ, gdy godzina zbliża się ku końcowi, okazuje się, że – dum, dum, dum – jej informatorem jest Lydia, cała i zdrowa i czarująca bardziej niż zwykle!

Dobra, twoja kolej. Co myślisz o odcinku? Czy byłeś zaskoczony, że Lydia żyje? Komu kibicujesz w tych dniach? Większość osób wydaje się być anty-Emily/Jack, wic jesteś za Emily/Aiden czy Emily/Daniel? Napisz w komentarzu!