Streszczenie: Pojednanie Ricka i Alexis - dlaczego nie było wielkiej sceny Alexis/Kate w "Castle"


redakcja   redakcja | 07-11-2013, 15:09:02


Streszczenie: Pojednanie Ricka i Alexis - dlaczego nie było wielkiej sceny Alexis/Kate w

W tym tygodniu w „Castle”, niespodziewana współpraca – między Rickiem i Alexis, gdy starali się uratować niewinnego więźnia, przebywającego w celi śmierci, od  egzekucji –utorowała drogę do pojednania ojca z córką. Ale czy Alexis zawrze pokój także z Beckett?


To podsumowanie będzie co prawda delikatne, widząc jak relacja lokalnych wiadomości na temat strzelaniny w centrum handlowym Garden State Plaza przeniosła emisję „Castle”. Ale najprościej ujmując, Alexis – która była w trakcie pracy ze swoim profesorem kryminologii nad sprawą przeanalizowania niewinności mężczyzny w celi śmierci w Pensylwanii, skazanego za brutalne zabójstwo sąsiadki – nieco niechętnie zwróciła się do swojego ojca po pomoc, by sprawdzić, czy jego świeże spojrzenie, jako pisarza kruminałów/konsultanta policji, może wypatrzeć nową wskazówkę.

Oskarżony, Frank, pracował przy swoim samochodzie, gdy usłyszał krzyk w drzwiach obok. Udając się do domu sąsiadki Kim, Frank, jak możemy się dowiedzieć, spotkał swojego upośledzonego umysłowo brata stojącego nad martwym ciałem. Zakładając, że to jego brat popełnił morderstwo, Frank, wygonił go z domu, tylko po to by wziąć całą winę na siebie. Frank zachował dla siebie prawdopodobną winę brata i odmówił podzielenia się tym z kimś, nawet dla własnego dobra. Więc, sprawa wygląda ponuro, aż do czasu, gdy Rick zauważył wskazówkę – amulet znaleziony pod ciałem ofiary, może to znaczyć, że należał on do zabójcy. Po prześledzeniu czeków płaconych Kim jako korepetytorce, Castle i Alexis konfrontują się z miejscowym stróżem prawa Tedyym Lane, który lata temu był podejrzany o produkcję metaamfetaminy i wykorzystywał Kim by doskonalić swoje chemiczne umiejętności. Kim zwietrzyła jego hobby, więc ją uciszył – gubiąc swój amulet w kształcie pływających delfinów.

Gdy Frank otrzymał odwołanie swojego wyroku śmierci, dumny Rick – który wcześniej wymienił się słowem „przepraszam” z Alexis – wypluł z siebie do swojej już nie takiej małej dziewczynki: „To co zrobiłaś, było niesamowite”. Ale Alexis nie chciała świętować razem z Frankiem, widząc, że powinna komuś innemu podziękować. I wracamy na 12 posterunek, gdzie widzimy (ale nie słyszymy) końcówkę rozmowy między Alexis i Beckett, zwieńczoną uściskiem – na którą patrzy uradowany Rick.

Ciekawie/nieco nieoczekiwanie, po prostu zapytałem na drugi dzień twórcę "Castle" Andrewa W. Marlowea, dlaczego, biorąc po uwagę "problemy" Alexis z zaręczynami jej ojca/rzekomymi zastrzeżeniami do Kate, obiek kobiety nie mogą po prostu położyć wszystkich kart na stole i porozmawiać o tym. Oto co powiedział.

Nigdy nie byłem fanem "wyrażeń z oper mydlanych", gdzie każdy wykłada swoje emocje na stół, ponieważ to nie tak dzieje się w prawdziwym życiu, aż dojdziesz do punktu kryzysowego. To nie taka Beckett jest, a także Alexis też tak nie działa... Myślę, że żadna z nich nie wie co druga myśli o niej, a także żadna z nich, jeśli jakaś powiedziała co myśli, będzie szczególnie temu ufać. Sądzę, że obie mają terytorialny instynkt i muszą współpracować, aby to rozgryźć, ponieważ obie rozumieją to, że dają osobie, którą kochają coś czego ta druga nie może.

Co myślisz o odcinku w tym tygodniu "Like Father, Like Daughter"?



Kategorie: Spoilery Streszczenia odcinków Telewizja 
Seriale: Castle 

Zobacz również: