Arek Tobiasz
| 02-11-2013, 20:31:54
"Dopadniemy was - wszystkich waszych klientów - każdego pojedynczego, z którym pracowaliśmy, aby go uszczęśliwić, kiedy wy spijaliście śmietankę w ostatniej chwili. Zabierzemy ich. I wtedy wiecie co będziecie mieli? Bardzo ładne biura".
To, panie i panowie, była swego rodzaju epicka, grożąca odpowiedź, którą otrzymasz jeśli zadrzesz z dobrze ubraną, starannie uczesaną niedźwiedzicą znaną jako Aliciaa Florrick. A jeśli chodzi o mnie, ta bezbłędnie napisana i genialnie dostarczona deklaracja wojny powinna zagwarantować Juliannie Margulies nominację do Emmy dla najlepszej aktorki w serialu dramatycznym w kolejnym roku.
Ale jak dokładnie trafnie zatytułowany odcinek "Żony idealnej", "Hitting the Fan" - najbardziej wypełniona napięciem godzina w telewizji w 2013 roku - doprowadził do tego, że Alicia zastraszyła potężną trójkę z Lockhart Gardner: Willa, Diane i Davida Lee, a także groziła paraliżem całej ich firmy? Podsumujmy:
Wszystko rozpoczęło się w miejscu, gdzie ostatni niedzielny odcinek się skończył - Z Diane, która wyjawiła Willowi, że Alicia odchodzi z Carym, aby założyć swoją własną firmę i chce zabrać najlepszych klientów Lockhart-Gardner ze sobą. Acha i ona planowała to od co najmniej trzech tygodni. Will, oszołomiony i zdezorientowany, udaje się do biura Alicii - jego umysł przenikają retrospekcje z ich seksownych czasów pod białymi prześcieradłami (Alicia miała podobną fantazję, jeśli sobie przypomnisz), a także uśmiech Alicii, który rozświetlił biuro. I w tym momencie zdajemy sobie sprawę, że oglądamy to jako osobistą zdradę tak samo jak jest to zdrada zawodowa.
"Odchodzisz" - mówi, jak wchodzi przez drzwi. "Nie, właśnie przyszłam" - odpowiada Alicia, spoglądając, a potem uświadamiając sobie, że rzeczywiście wszystko się wydało. Jak widzieliśmy w zapowiedziach, Will wybucha i zmiata zawartość biurka Alicii na podłogę, kiedy pracownicy Lockhart-Gardner patrzą z niedowierzaniem przez szklane ściany. Tak, wiedzieliśmy, że to nadchodzi, ale to jest jednak niesamowicie szokujące. "Przyjąłem cię. Nikt cię nie chciał" - kipi Will. "Byłaś trucizną. Ta firma postawiła cię z powrotem na nogi". A potem, jak Alicia próbuje łagodnie wyjaśnić, syczy: "Ty nawet nie wiesz jak niewdzięczna jesteś".
Jednak Wwill nie uświadamia sobie jak stanowcza Alicia jest. Kiedy konfiskuje jej komórkę i mówi, aby opuściła biuro, że jest zwolniona, Alicia stoi dumnie i mówi mu: "Nie". Jest partnerem, mimo wszystko, a Will będzie musiał uzyskać większość głosów na zarządzie - po czym nastąpi głosowanie wszystkich partnerów - aby zmusić ją do wyjścia. Robiąc tak Alicia kupuje sobie trochę czasu, kiedy Will głupio prosi Robin - która, bez jego wiedzy jest w drużynie Alicii - aby stanęła na straży i zgłaszała jakąkolwiek jej aktywność. Ale Will robi jeden mądry ruch, prosi kogoś z działu informatycznego, aby informował go jeśli jakiś ze współpracowników będzie starał się dostać do plików klientów, dzięki czemu identyfikuje i wyrzuca z pracy nowego Careya (Ben Rappaport) i w towarzystwie ochrony wychodzi z budynku. Z tego wynikają kolejne ruchy i kontrataki bardzo szybko i wściekle.
* Alicia łapie Zacha na telefonie i prosi czy może zrobić sobie przerwę w przygotowywaniu się do szkoły, aby przenieś pliki z jej chmury w firmie do osobistej chmury. ("Nie masz pojęcia co te słowa znaczą, prawda?" - pyta Zach, w jednym z wielu komicznych momentów, które pomagają przystopować nieznośne napięcie).
* Diane czeka na Cary'ego Agosa w jego biurze, gdzie wygłasza przemowę o tym jak osobiście była jego mentorką, a także o jej obrzydzeniu zdradą, co sprawia, że bardzo oczerniany współpracownik praktycznie powraca wspomnieniami do tego jak już raz został wyrzucony z firmy wcześniej. "Sama to zrobiłaś" - odpowiada, rozbrajając fundamenty własnej prawości Diane. "Cary, jesteś zwolniony" - informuje go Diane, ale nie przed tym jak przypadkowo wyjawia nazwę Chum Hum - klienta, który zapewnia wiele milionów dolarów i Florrick-Agos potrzebuje go, aby osiągnąć sukces w swoim planie sukcesji. "Po raz drugi?" - pyta Cary, nie mogąc oprzeć się ostatniemu dogryzieniu.
* Po zdobyciu potrzebnych głosów, Will i zespół ochroniarzy wyprowadzają Alicię do windy. "To nigdy nie było osobiste" - mówi mu Alicia. A potem Will, zmieniając się w Rgetta Butlera, odpowiada: "Nie obchodzi mnie to". Jak winda zjeżdża na dół, Alicia - może uwalniając cały ten stres z ostatniej godzinie, może poprzez upokorzenie w czasie swojego odejścia z firmy, być może na pewnym poziomie żałując końca jej miłości z Willem - załamuje się i zalewa łzami.
I to - po 14 minutach - wtedy widzimy czołówkę "Żony idealnej". Każdy potrzebował chwili, aby inhalować się za pomocą papierowej torby, nie? Dobra idźmy dalej. Dam ci chwilkę, a potem wrócimy do podsumowania.
Dobra? Dobra!
Z Alicią, Carym, Careyem i kilkoma innymi wygnanymi współpracownikami w pobliskiej kawiarni, wojna między Lockhart-Gardner a Florrick-Agos rozpala się - i mam zamiar opowiedzieć to tak krótko jak to tylko możliwe:
* Will prosi Kalindę, aby rozważyła swoją lojalność; wszyscy partnerzy dzwonią do ich ważnych klientów i zasiewają wątpliwości co do nowej firmy Alicii i Cary'ego; burza mózgów na temat nakazu sądowego, który będzie mógł odwieść Florrick-Agos od rozmowy z Chum Hum i zawarcia z nimi umowy.
* Kalinda szybko idzie co Cary'ego i prosi go, aby ją zatrudnił - z pensją, którą odrzuciła pod koniec czwartego sezonu. Lockhart-Gardner bez Diane to tonący statek, mówi mu, a Will szaleje. Prosi ją, aby okazała swoją lojalność. Ma dostać się do plików Chum Hum i spotkać się z nim w nowych biurach Florrick-Agos? Tak jak się zastanawialiśmy czy Kalinda dołączy do nowej firmy, wraca do Willa i mówi o wszystkim czego dowiedziała się o konkurencyjnej firmie, a także faktem, że Robin jest częścią spisku. I tak, nasza blond śledcza zostaje też wyprowadzona z budynku. Tymczasem David Lee wykorzystuje informacje Kalindy o położeniu biur Florrick-Agos i doprowadza do tego, że Sanepid zamyka budynek ze względu na fumigacje. Co oznacza, że nowa firma musi przenieść się do salonu Alicii.
* Diane idzie do sądu z Willem i Davidem, aby próbować zdobyć nakaz zaprzestania działalności jeśli chodzi o Florrick-Agos, ale ona odmawia zeznawania jako świadek. Choć okazuje się, że Will i David jej nie potrzebują, jak zwerbowali do swojego zespołu Beth - inną pracownicę czwartego roku, która planowała opuścić statek - ale zaoferowano jej partnerstwo. Jej zeznania są obciążające na tyle, aby sędzia przyznał nakaz, ale Alicia przynajmniej wygrywa w kategorii komentarza taktyki Lockhart-Gardner: "To nie dokładnie 30 srebrników" - mruczy. Ale to biblijne odwołanie Davida Lee - "To prawda, odejdź, Judaszu!" - sprawia, że Alicia ma brutalną salwę. Myślę, że to jest warte powtórzenia, nie? "Dopadniemy was - wszystkich waszych klientów - każdego pojedynczego, z którym pracowaliśmy, aby go uszczęśliwić, kiedy wy spijaliście śmietankę w ostatniej chwili. Zabierzemy ich. I wtedy wiecie co będziecie mieli? Bardzo ładne biura". Wściekła Alicia!
* Jak Alicia opuszcza salę sądową, postanawia, że nadszedł czas, aby samej przystąpić do ataku - i kieruje się bezpośrednio do sali jednego z sędziów, którzy byli zamieszany w skandal łapówkarski Willa, aby wysłać również nakaz. Kiedy Will i David Lee chcą rozpocząć spotkanie w Chum Hum i zostają zatrzymaniu w korytarzu, Will deklaruje, że to "czas, aby grać twardo". Hm, czy zmiecenie zawartości biurka Alicii się nie kwalifikuje do twardej gry?
* Kiedy Peter pojawia się w domu, aby znaleźć Alicję w świętującym trybie z jej nowymi partnerami, nie widząc, że jest zszokowana jej wylaniem - "Byliśmy zbyt zajęci kopaniem tyłków" - chichocze - adrenalina i dobre wibracje są raczej stymulujące. Roztrzepana dwójka idzie do sypialni na szybki numerek - z definitywnym deadlinem: "Mamy 10 minut: Inaczej podejmą kilka złych decyzji" - deklaruje Alicia.
* Opuszczając sypialnię, Alicia znajduje Diane w swoim salonie - proponuje rozejm. Obie firmy wycofają swoje nakazy, a następnie oddzielnie spotkają się z Chum Hum. Choć kolejnego dnia Neil Gross wychodzi ze swojego spotkania z Lockhart-Gardner i mówi Cary'emu, Careyowi i Alicii, że już podjął decyzję: Jak Peter obiecał mieć najbardziej etyczną administrację w historii Illinois, nie chce, aby tego rodzaju działanie przeniosło się do firmy prowadzonej przez pierwszą damę. Choć sytuacja się zmienia, kiedy Peter kończy kolejną konferencję prasową z informacją o zaniepokojeniu co do braku opodatkowania handlu internetowego. "Nie mogę powiedzieć, że moje stanowisko się zmieni w tej kwestii, i oczywiście, jestem otwarty na dialog" - mówi Peter, praktycznie puszczając oko ze swoją groźbą za pośrednictwem ekranu telewizora do Neila. "Peter, nie możesz tego robić!" - mówi Eli (który może mieć takie same zdanie co mająca hopla na punkcie etyki Marilyn). A przecież to jest dokładnie to co robił - prowadząc Chum Hum z powrotem do Florrick-Agos, i ratując raczkującą firmę przed katastrofą (odkąd już stracili większość niż połowę swoich klientów dzięki podstępnemu lobbingowi Lockhart-Gardne).
* Nadal szalony Will odbiera telefon od Petera... i po prostu powiedzmy, że wszystko sie podgrzewa tak jak czajnik elektryczny. Chcę również powiedzieć, że jeśli to byłaby walka, Petera na pewno można uznać zwycięzcą. Kiedy Will mówi Peterowi, aby się nie mieszał - na pewno będą konsekwencje jeśli gubernator-elekt będzie wdawał się w spory z prywatną firmą - Peter staje się sceptyczny: "Dzięki za radę, dupku". Również przypomina Willowi, że nie tylko został oficjalnie wybrany, ale jest też mężem. "Spałeś z moją żoną, wyrzuciłeś ją..." - zaczyna Peter, zanim Will mu przerywa: "Wybacz, nikt nie powiedział nic o sypaniu..." Na co Peter odpowiada: "O boże! Przykro mi! Czy ja cię obraziłem?" Will zastanawia się powinien nagrywać rozmowę, jeśli będzie miał audyt czy innego rodzaju zemstę z biura gubernatora, ale Peter się nie wycofuje. "Spróbuj tego: Nie chcesz mieć we mnie wroga. I na pewno nie chcesz mieć wroga we mnie i Alicii". Czy ten serial może być jeszcze bardziej napięty? Cóż, rzeczywiście...
W finałowej scenie odcinka, to Peter i Eli są w biurze gubernatora-elekta. "Przygotuj listę innych kandydatów do Sądu Najwyższego" - prosi Peter. "Zamiast Diane? Jesteś pewien?" - pyta Eli. "Tak" - mówi Peter, co prawdopodobnie wprawia w ruch nieszczęśliwy powrót Diane do firmy, która właśnie bezceremonialnie stara się ją wyrzucić. To będzie dziwne pojednanie, ale potem znowu, ze wspólnym wrogiem, który ich zjednoczy, może waśni Diane i Willa nie będzie tak poważna, po tym wszystkim.
Dobra, teraz twoja kolej. Co myślisz o "Hitting the Fan"? Jaka kwestia czy moment był dla ciebie najtrudniejszy do oddychania? Czy to najlepsza godzina w telewizji w 103 roku? (Powiedziałbym, że "Tak!") I jak myślisz co będzie dalej? Napisz poniżej.