Elizabeth Mitchell zdradza następstwa zeszłotygodniowego szokującego końca "Revolution"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 31-10-2013, 02:27:47


Elizabeth Mitchell zdradza następstwa zeszłotygodniowego szokującego końca

Wzeszłym tygodniu "Revolution" zakończyła się strzałem, który usłyszał cały świat - lub przynajmniej w Willoughby w Teksasie - kiedy Monroe (David Lyons) wpakował kulkę w Strażnika Teksasu Johna Frya (gościnnie Jim Beaver), aby zainicjować wojnę między strażnikami a Patriotami, pozostawiając Milesa (Billy Burke) oniemiałego i w szoku.


Ale Elizabeth Mitchell, która występuje w serialu jako kochając matka, która stała się zaradną hardkorową Rachel Matheson, mówi, że jej postać wie co nadchodzi. "Moja natychmiastowa reakcja to: 'A nie mówiłam!" - mówi Mitchell.

To zrozumiała reakcja: mogło się wydawać, że Monroe zmienił swoje nikczemne sposoby od czasu zniszczenia wschodniego wybrzeża w finale pierwszego sezonu, ale Rachel pamięta go jako przywódcę milicji, który więził ją przez osiem lat i skazał na śmierć jej męża i syna. Plus, Mitchell mówi, on "zagraża nam samym", a jego czyny pod koniec ostatniego odcinka mogą tylko umieścić grupę w tym co wydaje się nieuchronną, kosztowną - i krwawą - wojną.

"Jesteśmy w pułapce, musimy popierać Monroe" - mówi Mitchell o dzisiejszym odcinku. "Podążamy drogą, która nie była naszym wyborem... Wszystko staje się bardziej brutalne, bardziej skomplikowane i jest ogromna kara. Nie mogę powiedzieć z której strony, ale sprawiedliwość ma miejsce. To wielki odcinek".

Mimo to zanim grupa przeładuje swoje spluwy i przygotuje się na rozpoczęcie walki przeciwko Patriotom, będziemy mieli mnóstwo własnego zamieszania, którym trzeba się zająć: Miles kwestionuje intencje Monroe, Aaron (Zak Orth) obawia się, że traci kontrolę przez tajemnicze nanoboty, a Rachel może ledwo patrzeć w twarz swojej córce Charlie (Tracy Spiridakos), która wróciła z Monroe.

Dla Mitchell, zimna, krótka przemowa Rachel w młynie w poprzednim tygodniu upominająca Charlie za ufanie Monroe podkreśliła porażki postaci, ponieważ jako matka Charlie, Rachel powinna wykazać się bardziej ciepłem zamiast wrogością.

"To bolesne dla mnie, ponieważ chcesz krzyczeć na nią, chcesz być jak: 'Wystarczy, że zrobisz kilka kroków i przytulisz ją, powiesz, że ci jej brakowało, że ją kochasz, to twoja córka! Co ty robisz?'" - mówi. "Ale my wszyscy w naszym życiu, partolimy rzeczy w ten sposób. To jest ogromna wada charakteru, ale taka, przez którą wszyscy czujemy się winni, więc sądzę, że to jest zrozumiałe".

Oczywiście Charlie jest jednym z wielu problemów Rachel, jak Milesowi jest łatwiej zaakceptować obecność Monroe, to dodaje jeszcze jedną przeszkodę do ciężkiej bitwy Rachel. "Ona jest zrezygnowana, że to jest ścieżka, którą każdy wybrał" - mówi Mitchell. "Sądzę, że nadal będzie mówić prawdę, a nikt jej nie będzie słuchał, więc myślę, że ona będzie patrzeć i czekać, aby dokonać swojego ruchu".

Choć widzowie będą musieli poczekać, aby dowiedzieć się jaki ten "ruch" będzie, Mitchell ma już jeden, który chciałaby zobaczyć.

"Myślę, że powinna prawdopodobnie całować Milesa częściej" - mówi ze śmiechem.
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Rewolucja 

Zobacz również: