Arek Tobiasz
| 28-10-2013, 20:31:26
"W wymiarze sprawiedliwości ludzie są reprezentowani przez dwa oddzielne, ale równie ważne..." Hej, czekaj minutę - to nie "Żywe trupy". Ale odcinek w tym tygodniu, "Isolation", na pewno czerpie coś z "Prawa i bezprawia". W rezultacie do końca tego odcinka, wiemy, że Karen i David (kto?) zostali zabicie przez... Czytaj dalej. Dojdziemy tam.
MOTYW | Na początku, Tyreese wyraża swoje zdenerwowanie odejściem Karen przez wyżycie się na Darylu i uderzenie Ricka (który w odwecie tak brutalnie się zachowuje, że niszczy sobie własną rękę). Później choć Tyreese i Rick to naprawiają - "To przez nas obu" - mówi Tyreese, choć jego pamiątka z walki jest okropniejsza, a sam przypomina Gubernatora z tym okiem - będący w żałobie chłoptaś Karen sugeruje, że policjant nie zrobił wystarczająco dużo, aby znaleźć jej zabójcę. W rzeczywistości, sposób w jaki to widzi, brak działania Ricka sugeruje, że "mordowanie to nic złego teraz w tym miejscu". Aby dowieść, że się muli, Rick wykorzystuje wszystkie swoje umiejętności na miejscu zbrodni i potem szokuje nas wszystkich (cóż, mnie, w każdym razie) pytając Carol: "Zabiłaś Karen i Davida?" Co jest jeszcze bardziej szokujące, zamiast odpowiedzi: "Kim do diabła jest David?", ona po prostu odpowiada: "Tak".
SEKCJA SPECJALNA | Tymczasem jak najbardziej narażeniu z ocalałych - starzy (Hershel) i młodzi (Carl) - zostali oddzieleni od zakażonych, jedna nowa postać (Sasha), następnie kolejna (Lizzie) i jeszcze jedna (nie, tylko nie Glenn!) zachorowali na śmiertelną grypę. "Nie możemy się martwić" - Beth przypomina Maggie (mimo, że ona jest wyraźnie smutna). Wkrótce Hershel i Carl mają to co wydaje się być konkursem kto może szybciej uciec. Hershel wygrywa, wykradając się po czarny bez - naturalny środek na grypę, jak zauważa. (A mówicie, że telewizja nie uczy!) Oczywiście Maggie wkracza, kiedy jej ojciec chce zanieść leczniczą herbatkę zarażonym. Ale on jej przypomina, że ryzykują życiem za każdym razem, kiedy wychodzą na zewnątrz, pozostają wewnątrz i teraz, nawet za każdym razem jak wdychają powietrze. "Jedyną rzeczą jaką możesz wybrać" - podsumowuje - "to przez co będziesz ryzykować życie". (Jgo nagroda za dobry uczynek: twarz cała we krwi, ponieważ Caleb - kolega i lekarz - nie mógł zakryć swoich ust, kiedy kaszle!).
PATROL | Wreszcie po wysłaniu "pozytywnych sygnałów" Sashy i postanowieniu, że pozostanie na straży zainfekowanych może nie być najlepszym wwykorzystaniem swojego czasu, Tyreese dołącza do Daryla, Michone i Boba, którzy wyruszają do weterynaryjnej kliniki oddalonej o 50 mil po jakieś antybiotyki. Ale jak przeszliśmy przez napiętą dyskusję Michonne i Daryla o jej "pogoni" (za Gubernatorem) słyszą głos w radiu, który rozprasza Daryla tak bardzo, że wjeżdża prosto w stado szwendaczy, którzy są częścią stada, którego nie widzieliśmy jeszcze, wielkości... Atlanty? To dosłownie tony zombie! Przez chwilę tam, to wygląda bardzo źle dla niej, ale minutę później, to wygląda jeszcze gorzej dla Tyreese'a - kiedy inny starają się wydostać z stamtąd, a on pozostaje w swoim fotelu, wpatrując się w coś swoim jedynym zdrowym okiem. Jednak wyskakuje z samochodu, aby zająć się pewnymi problemami ze złością na całej chmarze szwendarzy i dołączyć do innych będących w biegu.
Dobra, twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Jak myślisz, kiedy Carol będzie miała załamanie po tym jak zabiła Karen i Davida (kogo?)? Czy myślisz, że Rick zachowa jej sekret? Teraz czy Hershel patrzący się w szklankę po whiskey świadczy, że wraz z Bobem walczą z alkoholizmem? I co z biednym Glennem? Serial nie będzie chciał - nie może - go zabić... prawdą? Napisz w komentarzu!