TATO NIE BIADOL | Paranoję Jo napędza fakt, że Alexa nie ma każdego wieczora (i zostaje tam... do późna). Gdzie? "To nie twój interes" - huczy. (Nie fajnie, koleś). Wkrótce dowiadujemy się tego, kiedy Jo diagnozuje "pseudo torbiel trzustki" Richarda (mm-hmm), że Alex zatrzymuje się barze i słucha jak jego ojciec gra. Jedno prowadzi do drugiego, a kiedy faceci gadają, Jimmy rozpoznaje Alexa... jako lekarza ze szpitala. Później, po tym jak Alex przyznaje, że jego ojciec nauczył go jak grać, razem grają i śpiewają, a Jimmy wyciąga zdjęcie swojego syna... i to zupełnie nowej (i również od dawna niewidzianej) rodziny! Alex jest zraniony. "Zrób temu dzieciakowi przysługę" - krzyczy. "Nigdy nie wracaj!" (Przynajmniej, kiedy Alex go powala, wydaje sie jakby Jimmy wreszcie uświadomił sobie kim on jest). Później Alex jest mega wkurzony i obwinia Jo za nakłanianie go do pojednania z ojcem.

LINIA ŻYCIA | Shane napędzany winą, kiedy stażyści otrzymują nowe kitle z ich nazwiskami na nich - i jak jeden z nich jest dla Heather (RIP) - kończy współpracę z Derekiem. I kończy to dość agresywnie. "Nie interesuje mnie to" - rzuca swojemu mentorowi. Niemniej jednak Shane wciąż jest wschodzącą gwiazdą w Grey Sloan: To jego genialny pomysł wykorzystuje Cristina, aby ocalić Jere Burnsa (którego małżeństwo z Annie Potts wydaje się trochę zwariowane, że byłoby idealne w "Statku miłości"). Punkt dla rekina.

DECYZJE, DECYZJE | Wbre wszystkiemu Shane nie jest jedynym kto porzucił Dereka w tym tygodniu: Callie również porzuciła ich projekt badawczy - ten, do którego się zaangażowała, aby pomóc Arizonie. "Kiedy straciłaś zainteresowanie nią, przestało cię to interesować" - argumentuje. A ponieważ nie może temu zaprzeczyć, postanawia tkwić w tym mimo wszystko. Tymczasem Leah biega w około umierając, aby ktoś, ktokolwiek zgadnął, co zrobiła z Arizoną... aż Arizona wyjaśnia, że to po prostu była jednorazowa pomyłka. Którą następnie chce powtórzyć wysyłając Leah wiadomość.

ZNAKI CZASU | Chociaż, oczywiście, Cristina ratuje Jere Burnsa, to marna pociecha, kiedy dowiaduje się w czasie tego co nazywa "Przynieś swoją dziewczynę do pracy", że Owen nawet nie powiedział Emmie, że jest jego byłą. Podobnie jak (może nawet bardziej) otrzymuje chłodne potraktowanie przez Meredith, która postanowiła kontynuować badania swojej matki. "Myślę, że już przestałam istnieć" - teoretyzuje Cristina. Ale Mer, nadal wkurzona na swoją najlepszą przyjaciółkę po tym jak wybrała Bailey, oferuje zupełnie inną perspektywę: "Nie masz czasu dla ludzi, którzy chcą rzeczy, których ty nie chcesz".

DZIEL I RZĄDŹ | Mówiąc o zeszłotygodniowej epickiej kłótni Mer i Cristiny, to wciąż jest świeżo w pamięci Mer, kiedy pojawia się do domu i mówi Derekowi, że będzie zaczynać to co jej mama przerwała. Fajnie, w zasadzie mówi, ponieważ on też będzie wiele pracował nad swoim projektem badawczym. Jak zamierzają sobie z tym poradzić? Poradzą sobie, jak wyjaśnia, ponieważ będzie tylko pracował przy swoich badaniach. Będę miał mniej operacji, tym samym stanie się bardziej dostępny dla dzieci i da Mer czas, którego potrzebuje, aby zabłysnąć. Teraz to jest praca zespołowa.

Dobra, twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Czy uważasz, że ojciec Alexa jest dupkiem? I jakim dupkiem jest Alex obwiniając Jo? (Ona może naciskała za bardzo, ale chciała tylko pomóc). Jak szybko i jak bardzo Arizona będzie żałować schadzki z Leah? Jak długo jeszcze Shane będzie w stanie ukrywać swój mroczny sekret? Czy zostajemy przygotowani do najsmutniejszego z możliwych odejść (poza śmiercią) Cristiny - pożegnanie, w którym odetnie się od każdego kogo kocha? Napisz w komentarzu swoje myśli, obawy, a zwłaszcza spekulacje!