Arek Tobiasz
| 09-10-2013, 01:18:25
Choć "romantyczny" to raczej nie jest słowo jakie ktoś użyłby do opisania dramatu AMC "Żywe trupy" (który rozpoczyna swój czwarty sezon w niedzielę), nie ma lepszego słowa, aby podsumować scenę, w której młodzi kochankowie Maggie i Glenn się znaleźli.
"Myślę, że to było naprawdę piękne" - powiedziała Lauren Cohan, która gra Maggie. "Przeszli przez bardzo realną możliwość utraty siebie w najbardziej przerażających okolicznościach... i teraz czują, że są ze sobą jeszcze bardziej związani".
Co jest naprawdę dobre dla pary. Ale ich fani mogą chcieć czegoś więcej - jak w rzeczywistości ceremonii. "Czy będzie ślub czy nie, to się okaże" - mówi aktorka. "To będzie bardzo interesujące, aby zobaczyć czy coś tak świętego jest bezpieczne [w post-apokaliptycznym świecie Maggie i Glenna] czy jest to coś niebezpiecznego, ponieważ znaczą tak wiele dla siebie".
Przynajmniej na początku czwartego sezonu, zakochani są w dość solidnym miejscu jak tylko może być. I, w tym momencie, najwyraźniej nie ma niebezpieczeństwa.
"Oni odłożyli na bok cały smutek z trzeciego sezonu" - zapowiada Cohan - "ale nadal w pewien sposób znajdują się po dwóch różnych stronach tej samej monety. Maggie ma pozory bezpieczeństwa [w nowej normalności grupy], a ona chce się tym cieszyć. Z drugiej strony Glenn jest nadal bardzo ostrożny. Więc równoważą się nawzajem".