Arek Tobiasz
| 19-08-2013, 13:53:00
Złe wieści, fani Alex Vause. Mimo (łagodnych) zaprzeczeń Netflix na raporty o tym, że Laura Prepon wkrótce odejdzie z Orange Is the New Black" są "niedokładne", źródło bliskie serialu potwierdza, że historia postaci zakończy się na początku drugiego sezonu.
Według źródła Prepon nie było na planie odkąd produkcja drugiego sezonu rozpoczęła się tygodnie temu, a kiedy wróci, to nie na długo. Premiera drugiego sezonu, która zostanie nakręcona później w tym roku "zakończy sprawy Laury i rozwiąże cliffhanger" z finału pierwszego sezonu, wyjaśnia źródło.
Powody stojące za odejście Prepon są nadal niejasne, a aktorka nie skomentowała sytuacji. Ale to za mało powiedziane, że jej odejście jest zaskakujące, biorąc pod uwagę ogromny szum wokół serialu i fakt, że Prepon powiedziała niedawno nam, że czuje się jakby "wiele historii zostało do zbadania" dla jej postaci. Zarówno Netflix jak i agenci Prepon nie odpowiedzieli na wiadomości odnośnie tych doniesień.
Patrząc w przyszłość, czy kochasz czy nienawidzisz Alex, to jest niezaprzeczalne, że Prepon miała ogromny wpływ na serial. Oto pięć największych powodów dlaczego utrata Alex Vause byłaby katastrofalna dla "Orange Is the New Black".
1. To naciągnie historię.
Mimo wszystko Alex "ma mnóstwo" czasu pozostałego jej do odsiedzenia, więc jak producenci planują ją wypisać? Jasne, ona może zostać przeniesiona do innego więzienia lub - gulp - zostać zabita przez szaloną więźniarkę (wiemy, że Pennsatucky ma coś do niej), ale to jedynie rozwiązuje problem fabuły z dnia dzisiejszego. A co z retrospekcjami? Serial ledwo musnął romantyczną historię Alex i Piper i jej udział w kartelu narkotykowym - nie wspominając o szczegółach dotyczących jej aresztowania i wydania Piper.
2. Piper bez Alex = mdłe
Spójrzmy prawdzie w oczy: Piper może być odrobinę... nudna? Uprzywilejowana? Odpowiedź: Wszystko powyższe. Jej nieswoje uczucie w więzieniu jest jednorazową sprawą, która została już dość mocno wyczerpana w pierwszym sezonie. Nawet twórczyni Jenji Kohan postrzega bardziej Piper jako "konia trojańskiego", aby opowiedzieć bardziej historie innych niż swoją. Ale co utrzymywało świeżość i dynamikę u Piper w czasie sezonu to sposób w jaki Alex kwestionowała jej wyobrażenie wyższości. Alex jest daleko od doskonałości (jak jej brwi ciągle nam przypominają), ale ona wie, kim ona jest dokładnie i zmusza Piper, aby pogodziła się z nieuprzejmą prawdą, że "ładne, blondynki" jak ona sama zazwyczaj ignoruje.
3. Ryzyko utraty widzów
Tak, cała obsada "Orange Is the New Black" jest fanatyczna, ale dla wielu widzów, dynamika "będą czy nie będą" Piper i Alex jest tym co trzyma ich przy oglądaniu. Nawet jeśli nie możesz znieść Alex, nienawidzisz oglądania jej, a rozmowa z innymi o niej stała się pełnowymiarowym sportem. Dysfunkcyjna para szczególnie uderzyła w gusta dużej lesbijskiej grupy fanów i dla wielu, Prepon opuszczająca serial jest najgorszą wiadomością odkąd Dana zmarła w "Słowie na L". Plus, zabiorą Alex i z czym nas zostawią? Larrym? Bardziej praktycznym obiektem westchnień Piper pozbawionym pasji Alex, która fascynowała ludzi.
4. To niefortunne odwrócenie uwagi.
Nie ma wątpliwości, że "OITNB" stało się przebojem lata. Ale teraz, oprócz zwykłej presji, aby uniknąć kryzysu w drugim sezonie, serial będzie obarczony toną zbędnego bagażu. Wstrząs robi niedźwiedzią przysługę przełomowemu serialowi, który odwróci uwagę od tego co się rozgrywa na kranie i zamiast tego przeniesie się do tego co się dzieje za kulisami. Czy Prepon odchodzi bo jest scjentologiem? Czy dramat na planie z innymi członkami obsady jest winien? Czy chodziło o pieniądze? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy - ale to nie powstrzyma ludzi przed zgadywaniem.
Myślisz, że "Orange Is the New Black" będzie takie same bez Alex? Napisz w komentarzu!