Arek Tobiasz
| 12-08-2013, 12:38:29
W jej pierwszym wystąpieniu przed kamerą po śmierci chłopaka/gwiazdy "Glee" Cory'ego Monteitha, Lea Michele podziękowała fanom za ich wsparcie podczas "tych bardzo trudnych ostatnich tygodni" i zapewniła ich, że "z miłością, przejdziemy przez to razem".
Odbierając z niedzielę wieczorem nagrodę Teen Choice w kategorii "Aktorka komediowa", Michele rozpoczęła mówiąc: "Ja po prostu chciałam być tutaj dzisiaj, aby osobiście podziękować wszystkim wam i powiedzieć każdemu jak wiele znaczyła dla mnie wasza miłość i wsparcie w tych ostatnich bardzo trudnych tygodniach".
Stając się coraz bardziej emocjonalna w swoim przemówieniu, Michele kontynuowała: "Nie, abym miała jakieś wątpliwości wcześniej, ale wy z pewnością jesteście największymi fanami na całym świecie". Poświęcając nagrodę Monteithowi powiedziała: "Dla wszystkich was, którzy kochaliście i podziwialiście Cory'ego tak bardzo jak ja, obiecuję, że z waszą miłością przejdziemy przez to razem".
Walcząc ze łzami, zakończyła mówiąc: "On był bardzo wyjątkowy dla mnie, a także dla świata, a mieliśmy duże szczęście, że byliśmy świadkami jest niesamowitego talentu, jego pięknego uśmiechu i pięknego, pięknego serca. Więc czy znaliście go osobiście czy tylko jako Finna Hudsona, Cory sięgnął i stał się częścią wszystkich naszych serc - i tam pozostanie na zawsze".
Wcześniej Michele tylko używała Twittera, aby krótko wypowiedzieć się publicznie po śmierci Monteitha (który zmarł przez mieszankę toksyn, która obejmowała heroinę i alkohol).
Tylko chwilę wcześniej obsada "Glee" poświęciła ich nagrodę dla najlepszej komedii Monteitha, a Amber Riley zauważyła, że uprzejmy aktor "zawsze był gotowy podpisać autograf lub zrobić zdjęcie z fanem.. Kochał was Gleeki".