redakcja
| 10-08-2013, 00:48:05
Główna pani „Downton Abbey” była zaskoczona śmiercią ekranowego męża, tak samo jak widzowie.
Nawet, jeżeli Michelle Dockery wiedziała z wyprzedzeniem, że jej kolega z obsady Dan Stevens opuszczał przebojowy serial oraz, że jego pożegnanie będzie definitywne wyglądać „brutalne”, to nadal było to ogromnym szokiem, wyznała aktorka.
Ale Dockery – i grana przez nią Mary – starają się iść na przód, zwłaszcza, że w 4 sezonie (premiera 5 stycznia) za owdowiałą matką ustawia się kolejka zalotników.
Palące pytanie – jaka była twoja reakcja na odejście Dana Stevensa?
Wszyscy mieliśmy kontrakt na trzy lata serialu. Więc, kiedy minął ten czas, mogliśmy zadecydować o naszej przyszłości w serialu, wszyscy mieliśmy wybór. Tak, na początku przykro było słyszeć, że zdecydował się opuścić serial. Ale patrząc na to z perspektywy czasu, otworzyło to możliwość zmiany scenariusza i [twórca] Julian [Fellowes] miał okazje napisać tak świetny scenariusz [dla 4 sezonu] – zmiany dotknęły nie tylko Mary. Śmierć Matthew dotyczy wielu różnych bohaterów. Tęsknimy za nim. Przez trzy lata pracowałam z Danem, tworząc historię Matthew i Mary. Naprawdę uwielbiałam z nim pracować. Tak, więc teraz tęsknimy za nim.
Jak dużo wcześniej wiedziałaś, że ma zamiar odejść?
Wiedzieliśmy o tym zanim rozpoczął się trzeci sezon. Wiedzieliśmy o tym bardzo wcześnie. Wiedzieliśmy także, że skoro Matthew jest dziedzicem Downton Abbey, nie żadnej innej historii w fabule poza tym, że musi umrzeć w jakiś sposób. Nawet jeżeli by odszedł, zaginął lub po prostu zadecydował, że pomiędzy nim a Mary sprawy nie układają się dobrze [śmiech] – nic nie byłoby lepszym rozwiązaniem, ponieważ nadal byłby związany z Downton. Więc to musiało być brutalne.
Co myślisz o ostatniej scenie. Czytanie jej na papierze to coś innego…
Oglądałam to z moją rodziną. Wiedziałam, że to nadchodzi, jednak nie powiedziałam im. Wiedzieli oni jednak, że Dan odchodzi. Musiałam im wyjawić, że odchodzi z serialu. Jednak mimo wszystko byli naprawdę zszokowani. Tak samo jak ja. Sposób, w jaki zostało to sfilmowane, to wszystko wydarzyło się naprawdę szybko. To naprawdę zszokowało widzów i nie spodziewali się tego w dzień Bożego Narodzenia. [śmiech]
W chwili jego odejścia, ciężko było wyobrazić sobie było serial bez głównego związku Mary i Matthew. Czy ty też miałaś takie trudności?
Zdecydowanie. Przeszłam przez frazę, kiedy naprawdę martwiłam się, dokąd zmierza serial. Ale teraz widzę, od kiedy kręciliśmy 4 sezon, że dla Mary istnieje także życie bez Matthew. Sezon 4 jest o podnoszeniu się. Zaczyna nowe życie. W jakiś sposób przypomina to trochę pierwszy sezon, kiedy nie była jeszcze z Matthew. Jest wielu zalotników, którzy są nią zainteresowani. Ale ona jest bardzo niechętna w stosunku do nich, ponieważ oczywiste jest, że nadal myśli o Matthew. Zajmuje nadal większość jej myśli. Nigdy o nim nie zapomni. Nigdy nie można sobie poradzić ze stratą kogoś bliskiego. Uczy się żyć bez niego i stara się iść na przód. Trudno go zastąpić.
Dan towarzyszył ci na ekranie przez wiele czasu. Czy trudno jest wrócić do pracy bez niego?
To było dziwne uczucie, podobne jak wtedy, gdy Jessica Brown Findlay (grająca Sybil) opuściła serial. Przyzwyczajasz się pracować razem cały dzień, wstawać razem bardzo wcześnie i podwozić się do domu po pracy. Było dziwnie nie mieć go wokoło siebie. Spędziliśmy razem trzy lata. Uwielbiałam grać z nim.
W życiu Mary pojawia się zainteresowany jej uczuciami bohater, grany przez Toma Cullena. Jak wypada w porównaniu do Matthew?
Gillingham, przez niego grany, jest starym przyjacielem rodziny. Siostry znały go, kiedy dorastały i nie widziały go od tamtego czasu. W domu organizowane jest przyjęcie, a on jest zaproszony. Ma bardzo odmienny charakter. Jest także wielu potencjalnych zalotników. Pojawia się postać o imieniu Blake, grany przez Juliana Ovenden. Także Evelyn Napier (grany przez Brendana Patricks) powraca. To on był tym, który przyprowadził tureckiego dyplomatę. Bardzo fajnie mi grało z Brendanem jeszcze raz, ponieważ nie widziałam go od pierwszego sezonu. To było bardzo inne.
Czy to ekscytujące dla ciebie, że tak powiem, wrócić do obiegu?
Tak. A w tym roku pojawi się kilka nowych postaci. Mary zaczyna wracać znowu do prawdziwego życia, ponieważ zajęło jej wiele, wiele czasu, aby zacząć utrzymywać z kimś jakieś kontakty. W 4 sezonie wyczuwa się prawdziwą energię. Czuć bardzo lata 20. Jest wiele jasności i młodości. Rose, kuzynka i Edith bardzo dobrze obrazują nową falę mody na jedzenie kolacji z mężczyzną, bez towarzystwa. Czuć ogromną zmianę w czasach. Myślałam, ze 3 sezon był bardzo w stylu lat 20, jednak widzę, że wszystko się zmieniło. Jesteśmy bliżej tego, jak jest dzisiaj. Jest trochę bardziej nowocześnie. Dlatego sezon 4 jest bardzo atrakcyjny. Czuć zmiany, ponownie.