karoll
| 05-08-2013, 21:51:13
Kiedy ostatni raz widzieliśmy Waltera White’a (trzykrotny zdobywca Emmy Bryan Cranston), zgromadził on więcej pieniędzy, niż ktokolwiek, kto nie miał biura w Goldman Sachs, rozkazał z wyprzedzeniem pozbyć się wszystkich, którzy mogli skojarzyć go z metą i zdecydował ostatecznie przejść na emeryturę ze swojego zdecydowanie lukratywnego i śmiertelnego biznesu.
Były też minusy: zniechęcił się do swojego protegowanego Jesse Pinkmana (dwukrotny zdobywca Emmy Aaron Paul), ledwo utrzymał swoje małżeństwo ze Skyler (Anna Gunn), a jego pracujący w Agencji Antynarkotykowej szwagier Hank (Dean Norris) odkrył, że Walt jest narkotykowym królem, którego tak długo ścigał.
Finałowe osiem odcinków „Breaking Bad” będą jeszcze bardziej niepokojące. „Ten sezon pobije wszystkie poprzednie”, mówi Paul. „Palimy każdy most, ale nie jesteśmy mroczni tak po prostu. To wszystko runie”.
Mówiąc wprost – zapnijcie pasy. „To nie jest ładne. Jest takie, jakie powinno być”, mówi Gunn. „To ciężki moment. Każda postać się rozpada.”
„To jest wyścig do mety”, mówi twórca Vince Gilligan. „Wszystko będzie w jednym miejscu. Żadnych niedopowiedzeń. To będzie szybkie osiem odcinków.”
Początkowo Norris chciał być zabity przed końcowymi odcinkami, żeby mógł zając się inną rolą, ale teraz jest zadowolony, że Gilligan się nie zgodził. „Ostatnie odcinki przechodzą same siebie”, mówi. „To będą moje ulubione odcinki. Ten sezon to zemsta Hanka.”
Betsy Brandt, która gra żonę Hanka, Marie, mówi, że finał „pokazuje prawdziwe oblicza bohaterów. Ostatniego dnia nie chciałam iść do pracy. Płakałam przed make-upem.”
W ten późny styczniowy poranek, kiedy kręcony jest czwarty odcinek z finalnej ósemki, jest niespodziewanie zimno w Albuquerque. W jednej scenie Paul musi na zewnątrz zdjąć koszulę, co stoicko przeciąga, chociaż temperatura nie sięga powyżej zera. W innej z kręconych sekwencji, wściekły Hank jedzie z Jesse dookoła dzielnicy, która otacza komendę policji w Albuquerque.
W związku z tym, że jest lodowato, kustosz miejscowego muzeum policji zaprasza nas do środka, aby tam przeprowadzić wywiady i nawet usadawia nas w pobliżu wystawy z kolbami i zlewkami. „Świetna okazja, żebym mógł ugotować ostatnią działkę”, mówi ze śmiechem Cranston.
Aktor zastanawia się nad tą niespotykaną w telewizji drogą od lalusiowatego nauczyciela chemii do bezlitosnego bosa narkotykowego. „Ludzie pytają: Czy Heisenberg zawsze taki był, czy musiał zaadoptować nową osobowość, by przetrwać? Moja odpowiedź to ta pierwsza możliwość – był taki”, mówi Cranston. „Mamy wbudowaną możliwość bycia dobrym, złym i wszystkim pomiędzy. W odpowiednich okolicznościach każdy staje się niebezpieczny. A tutaj macie słodkiego, mądrego faceta, który ma mroczne myśli. Reszta z nas po prostu nie eksponuje mrocznej natury.”
Cranston mówi, że to samo dotyczy Skyler: „Na początku wierzyliśmy, że Skyler się nie zmieni”, mówi, „ale uległa pokusie. Jest pragmatyczna w tym, co robi: mój mąż niedługo będzie martwy. Jakie są moje opcje? Moralność każdego z nas zależy od sytuacji.”
Paul zastanawia się nad faktem, że Jesse stał się etycznym centrum serialu. „Po raz pierwszy oglądam wszystkie odcinki od początku i droga, którą przebył jest niesamowita. To, że na koniec serialu ten wypalony przegraniec staje się moralnym kompasem i jedyną osobą, która myśli, zanim zadziała.”
„Breaking Bad” startuje w niedzielę 11 sierpnia na AMC.