Arek Tobiasz
| 02-08-2013, 15:47:50
Ludzcy aktorzy grający roboty/cyborgi/androidy w serialach telewizyjnych i filmach. Widzieliśmy to.
Jesienny dramat sci-fi Fox "Almost Human" to serial zbudowany wokół tego, w brutalnej przyszłości w Los Angeles, gdzie policjanci otrzymują partnerów w postaci androidów. W serialu, spotkamy dwa różne modele androidów, edycję podążającą sztywno za zasadami i starszą wersję, która jest bardziej emocjonalna - Doriana, granego przez Michaela Ealy'ego.
Wyzwaniem zespołu "Almost Human" było, jak powiedzieli na Television Critics Association w czwartek, sprowadzenie postaci Ealy'ego do życia w oryginalny sposób.
"Myślę, że widzieliśmy roboty, które pragną być człowiekiem" - powiedział twórca J.H. Wyman. "Czuliśmy to, że aby opowiedzieć historię, którą chcieliśmy, to prawdopodobnie będzie lepiej dla nas, jeśli będziemy mieć człowieka, który jest bardziej ludzki niż potrafi sobie z tym poradzić i jakoś stara się to zrozumieć, kiedy również chce i pragnie być czymś czym nie jest. Więc to był nasz sposób na pokazanie tego.
Dla Ealy'ego, oznaczało to, że jest postać miała być "tak spostrzegawcza jak tylko to możliwe".
"Jako aktor masz tendencję do pokazywania ludzkich instynktów oraz tego przez co przeszedłeś" - mówi. "Najtrudniejszą rzeczą w graniu Doriania jest to, że nie mam tego i muszę wnieść pewnego rodzaju niewinność do niego, tak jakby nie miał żadnego doświadczenia, życiowego doświadczenia, którego postać Karla [Urbana] ma. Więc on jest zafascynowany tym obserwuje to i uczy się na tej podstawie... Dla mnie, to właśnie sprowadza się do tego - nienawidzę prostoty tego - ale staram się próbować to ograniczać, tak że Dorian czasami staje się nieco dzienny, w tym jak jest niewinny w kwestii tego jak obserwuje to co się dzieje wokół niego".
Więc czy "Almost Human" weźmie przykład z "Robopocalypse", "Battlestar Galacticy" i "Łowcy androidów" i będzie miał policyjną rewoltę robotów? To wydaje się oczywiste jako finałowy cliffhanger w pierwszym sezonie. Ale Wyman dał do zrozumienia, że to jest mniej intersujące dla niego. W rzeczywistości jego odpowiedź na to pytanie była dość wielka:
"Większość z tych niesamowitych opowieści i wyobrażeń przyszłości jest post-apokaliptyczna, dość mroczna i wydaje mi się, że scenarzyści, którzy je pisali, mówili: 'Wiesz co? Ludzkość jest naprawdę pokręcona i popatrz do czego możemy dojść', co jest bardzo ciekawym i godnym tematem" - powiedział. "Ale to nie jest coś co mnie naprawdę interesuję czy o czym chcę pisać. Piszę o tym, że wierzę w nadzieję i uważam, że są naprawdę dobrzy. Wierzę, że są inteligentne i uważam, że mogą zatrzymać coś strasznego zanim się wydarzy. Wierzę, że to są historie, które chcę opowiedzieć, to, że nie jest za późno dla ludzkości; że ludzkość musi poradzić sobie z niesamowitymi technologicznymi osiągnięciami, które podwoją, potroją, zwiększą czterokrotnie niebezpieczeństwa przed jakimi stoimy jako społeczeństwo i jako ludzka rasa. Ale myślę, że mamy narzędzia, aby sobie z tym poradzić. To tak jakby powiedzieć, że technologia nie jest zła. To zależy jak ją wykorzystamy... Chcemy opowiedzieć historie o tym, że ludzka rasa nadal ma szansę".