Arek Tobiasz
| 25-07-2013, 13:01:45
Uwaga spoiler! Jeśli nie oglądałeś ostatniego odcinka "Czystej krwi", przestań czytać teraz. Dla tych, którzy już obejrzeli przeczytajcie to co Carrie Preston (Arlene) powiedziała o najnowszej stracie w Bon Temps i tym co nadchodzi.
Preston dowiedziała się, że jej telewizyjny mąż Terry, grany przez Todda Lowe, umrze zanim sezon się rozpoczął. "Mieliśmy nadal przerwę, a Todd napisał do mnie: 'Żegnaj, Terry'. Oddzwoniła do niego i powiedziała: 'CO TY MI MÓWISZ?' Byliśmy po prostu całkowicie zdruzgotani. Jak mówi Todd: 'Nikt nie chce opuszczać roli wcześnie'" - wspomina. "Ale pozostawiliśmy siebie w rękach scenarzystów i im ufamy, a myślę, że chwila, którą wybrali była bardzo wzruszająca i niepodobna do wszystkich innych, które miały miejsce w serialu. Myślę, że to był konieczny punkt zwrotny dla serialu, aby wrócić do swoich korzeni, które są oparte na relacjach - w szczególności, na tych ludzkich. To co sprawia, że ten sezon jest tak wyjątkowo, to również powrót do pomysłu, że najgorsi w tym świecie są ludzie. W pierwszym sezonie Rene [Michael Raymond-James] był mordercą, a on był człowiekiem. Następnie przeszliśmy przez wiele sezonów, które dotyczyły nadprzyrodzonego świata, a teraz wracamy do świata ludzi - zarówno gloryfikując ich w związku Terry'ego i Arlene, a także oczerniając za sprawą Gubernatora i obozu dla wampirów". ("To było bardzo filozoficzne. Przepraszam" - dodała ze śmiechem).
Ponieważ musieli kręcić scenę śmierci Terry'ego z tak wielu punktów widzenia, Preston, która zdobyła nominację do Emmy za gościnny występ w "Żonie idealnej", szacuje, że musiała płakać przez około siedem godzi. "Byłam bardzo zadowolona z tego, że utrzymali tę scenę bardzo prosto. W szczególności nie wiem czy zauważyłeś, ale nie było piosenki" - mówi. "Zostawili to po prostu surowe, nagie, a ta chwila, kiedy Arlene śpiewa Terry'emu była wyraźna. To nie zostało wzmocnione i podkreślone piosenką, co jest tym co ludzie zwykle robią w telewizji. Ponownie, to sprawiło, że ta scena wyróżnia się od wielu innych w serialu".
Co dalej dla Arlene? "Widzieliśmy moment, w którym tuliła swojego męża jak umierał w jej ramionach, teraz zobaczymy szok i następstwa, a także prawda zostaje wyjawiona. Jak można nie być niewzruszonym?" - mówi. Zobaczymy pogrzeb Terry'ego, ale nie w odcinki w tą niedzielę. "Jest taka scena, która się zbliża, która jest tak trudna jak śmierć. A potem jest pogrzeb, który pojawi się gdzieś później - również dość otrzeźwiający, co najmniej mówiąc" - zdradza. "I ciągle wysyłaliśmy Toddowi zdjęcia, kiedy kręciliśmy pogrzeb".