Powinniśmy wiedzieć, że jednym ze sposobów na zrobienie tego będzie zabicie postaci. Nie myśleliśmy, że to stanie się tak szybko, lub to będzie ktoś kto jest w serialu od samego początku.

W niedzielnym odcinku Terry Bellefleur (Todd Lowe) zginął. Weteran wojenny, który cierpiał na zespół stresu pourazowego, zawsze był raczej tragiczną postacią w serialu, radząc sobie z duchami ze swojej przeszłości i cierpiąc na poważne poczucie winy po jego ostatniej decyzji, aby zabić swojego byłego kumpla z wojska (Scott Foley).

W zeszłym tygodniu widzieliśmy jak zwerbował swojego byłego przyjaciela z piechoty, aby pomógł mu zakończyć jego życie. Pomimo najlepszych starań jego rodziny i przyjaciół, Terry został zabity, chociaż cieszył się swoimi ostatnimi godzinami życia.

Rozmawialiśmy z Lowe o niedzielnym odcinku, o tym jak dowiedział się, że opuszcza serial, jak wyglądało kręcenie tych finałowych scen i co sądzi o tragicznej podróży Terry'ego.

Jak dowiedziałeś się, że serial zamierza zabić Terry'ego?

Byłem w swoim samochodzie i miałem telefon od moich agentów, a to było połączenie konferencyjne. Nie czytałem ostatnio niczego, więc byłem jak: "Czemu mój menadżer i mój agent dzwonią do mnie w tym samym czasie?" Miałem przeczucie co to może oznaczać. Powiedzieli: "Tak, Terry umrze w tym roku". Ni wiedziałem jak to będzie miało miejsce. Kilka tygodni minęło, a potem zmienili showrunnera, a Brian Buckner zabrał mnie na drinka i powiedział: "Słuchaj, tak zamierzamy to zrobić. To nie ma związku z twoim graniem czy czymkolwiek. Po prostu czujemy, że jest dużo ludzi w tym serialu, a nikt naprawdę nie umiera, więc poczuliśmy, że zabijemy Terry'ego, miał wiele sympatii, wiec myślę, że to będzie bardzo dramatyczna i emocjonalna sprawa". Powiedziałem: "Ok, napisz mi arię, jeśli możesz - wielką scenę". I tak zrobił. To był fajny sposób na odejście, bardzo wzruszający.

Jak wyglądało kręcenie tych ostatnich odcinków?

To były trudne sześć miesięcy, nie zamierzał kłamać w tej kwestii. Jeżdżenie do pracy każdego dnia i pewnego rodzaju planowanie samobójstwa. Przeszedłem przez jakąś depresję i tak naprawdę nie miałem tych dziwnych, śmiesznych momentów z Terrym w tym roku, na które zawsze czekałem, więc to trochę na mnie wpłynęło. Byłem w mrocznym miejscu przez chwilę, ale jak w przypadku śmierci kochanej osoby, czułem smutek i żal, a teraz akceptację. Wracam do procesu żałoby po utracie kogoś kogo kocham. Kochałem grać Terry'ego.

Mogę wyobrazić sobie, że to było trudne zostawić za sobą postać, którą grałeś od tak wielu lat.

Tak, tak było, ale mogę zostawić to za sobą i ruszyć do robienia innych rzeczy. I czekać na kolejny projekt, który będzie właściwy dla mnie.

Czy uważasz, że to był właściwy sposób na śmierć Terry'ego?

Przeszedłem przez fazy zaprzeczenia, jak: "To nie jest sposób, aby go odesłać. On musi odejść w bardziej szlachetny sposób". W kwestii dramaturgii, myślę, że to ma sens. Trochę czuję się jakby to wyszło na dobre temu serialowi. I jeśli chodzi o fanów. Więc, myślę, że oni wykonali piękną pracę wypisując mnie.

Czy zamierzasz obejrzeć odcinek w niedzielę?

Tak, zamierzam. Nie sądzę, że będę oglądać go z przyjaciółmi, jak normalnie robię. To może być prywatne oglądanie. Chcę zobaczyć jak to wygląda.

Jak myślisz jak będziesz zerkał na tę część swojej kariery?

Czule. Poznałem wielu przyjaciół. Grałem świetną rolę, myślę, że wykonałem kawał dobrej roboty. Zarobiłem trochę pieniędzy i zaoszczędziłem je. Nie muszę od razu rozpoczynać innego projektu, jeśli nie będę naprawdę podekscytowany nim. Nie mogę się doczekać kolejnego etapu.

Co chcesz zrobić dalej?

Zrobię trochę pisania. Chciałbym dostać się do serialu i mieć trochę większą kontrolę po stronie produkcji. Pisałem trochę w przeszłości, ale jestem nowicjuszem, więc nie wiem czy to może gdzieś mnie zaprowadzić. Mam projekt, który mnie trochę ekscytuje. Byłoby idealnie gdyby to był komediodramat, który jest o wyjątkowym miejscu pracy, oparty na pewnych doświadczeniach jak miałem dwadzieścia kilka lat.

"Czysta krew" jest emitowana w niedzielę.