Ryan Murphy o śmierci Cory'ego Monteitha i upamiętniającym odcinku "Glee"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 21-07-2013, 02:31:46


Ryan Murphy o śmierci Cory'ego Monteitha i upamiętniającym odcinku

Ryan Murphy przemówił po raz pierwszy po tym jak gwiazda "Glee" Cory Monteith została znaleziona martwa w zeszłą sobotę.

Po ogłoszeniu, że "Glee" powróci do produkcji w przyszłym miesiącu, wielu fanów wyraziło swoje obawy, że to nie da odpowiedniego czasu na żałobę. Ale Murphy wyjaśnia, że to była jednomyślna decyzja obsady i załogi "Glee", w tym dziewczyny Monteitha, Lei Michele.


"Zaczniemy zdjęcia pod koniec sierpnia do dwóch rzeczy, które mieliśmy już napisane, więc ludzie będą mogli fizycznie wrócić do pracy" - powiedział Murphy. "Będziemy potem robić odcinek, który zajmie się śmiercią postaci Finna, a potem będzie dłuższa przerwa. Nie wiem dokładnie, kiedy wrócimy, ale będziemy się starać jak najlepiej z tym wszystkim poradzić. Planujemy spotkanie upamiętniające dla obsady i załogi jeszcze w tym tygodniu w studiu Paramount".

Odcinek składający hołd Monteithowi zostanie napisany przez Murphy'ego i współtwórców Brada Falchuka i Iana Brennana, a Michele będzie służyć jako twórcza konsultantka. "Dla wielu ludzi z którymi pracujemy, a którzy są bardzo młodzi, a także dla fanów serialu, to prawdopodobnie pierwszy raz jak doświadczyli śmierci, a to właśnie przeżywa każdy z nas tutaj" - powiedział Murphy. "Rozumiem, że każdy ma swój własny sposób na przeżywanie żałoby. Każda możliwa opcja została zbadana, a to czym się kierowaliśmy to spojrzenie na ludzi, którzy kochali Cory'ego, którzy pracowali z nim najwięcej, a konkretnie mamy na myśli Leę. To jest to co chcieliśmy zrobić".

Fox pozwoliło Murphy'emu zdecydować w jaki sposób postępować w obliczu śmierci Monteitha i w żaden sposób nie naciskało na szybki powrót na plan. "To my mieliśmy zdecydować, co zrobić? Czy... zakończyć serial? Wrócić w grudniu i styczniu? Rozważaliśmy każdą opcję i postanowiliśmy zrobić to co obsada i załoga myślała, że jest najlepsze" - powiedział Murphy. "Wszyscy chcieli wrócić na plan, gdzie jest poczucie bezpieczeństwa i gdzie mogą wspólnie przeżywać żałobę i rozmawiać o nim. Kiedy to się stało, mieliśmy psychologów przez pierwsze dwa tygodnie, aby pomóc każdemu przejść przez to... Czy mamy obcięty sezon? Nie wiem tego jeszcze. Lea popiera każdą decyzję. Powiedziałem jej nawet, że nie wiem co robić. Nie wiem jak napisać o śmierci kogoś kogo kochałem. Ona chciała, aby ludzie byli razem. Ona i Cory byli dwójką młodych głównych aktorów w tym serialu. Lea była liderką przez ten cały trudny proces".

Monteith, który zmarł z powodu toksycznej mieszaniny alkoholu i heroiny, zakończył swój ostatni odwyk tej wiosny. Murphy przyznał, że trudno było oglądać jak ktoś tak bliski zmaga się z uzależnieniem. "To jest tak smutne i tragiczne" - powiedział Murphy. "Cory nie był tylko aktorem jednego z moich seriali. On był bardzo ważny dla mnie, a ja byłem bardzo zaangażowany w jego trzeźwość. Kiedy usłyszałem co się z nim dzieje, zorganizował interwencję i wysłałem go na odwyk w marcu. Opiekowaliśmy się i również walczyliśmy, ponieważ kiedy był tak miłym słodkim facetem, był również liderem na planie, silną osobowością i jedyną analogią, o której mogę myśleć, to, że czułem, że jest moim starszym synem... To był trudny i emocjonalny dzień i ostatnia rzecz jaką powiedział zanim odszedł to było: 'Chcę wydobrzeć'. A ja mu uwierzyłem".

Kiedy showrunner pierwotnie przewidywał, że piąty sezon będzie w dużej mierze skupiał się na postaci Monteitha, Finna, ma nadzieję, że zmieniony sezon ma potencjał, który pomoże innym uniknąć podobnej tragedii. "Jedną z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy w Glee jest to, kiedy serial jest w najlepszym wydaniu, kiedy pomaga młodym ludziom i daje im informacje na temat ludzkiej egzystencji, która porusza i wiele im mówi" - powiedział Murphy. "To o czym już mówimy w pokoju scenarzystów, że może sposób w jaki poradzimy sobie z tą tragedią może ocalić życie komuś innemu".
 



Kategorie: Wywiady Telewizja 
Seriale: Glee 

Zobacz również: