"Nie podobało mi się bycie martwym" - zażartował Greg, próbując zamaskować widoczne wzruszenie na jego twarzy przez chóralną adorację.

Po tym jak reszta obsady "Agents of SHIELD" - Ming-Na Wen (Melinda May), Chloe Bennett (Skye), Brett Walton (Grant Ward), Elizabeth Henstridge (Jenna Simmons), Iain de Caestecker (Leo Fitz) - zajęła dwoje miejsca, wraz z producentami wykonawczymi Jeffreyem Bellem, Jedem Whedonem, Maurissą Tancharoen i Jossem, była krótka serial pytań i odpowiedzi. "Czy możesz pokazać nam klip?" - zapytała osoba, która musiała zostać podstawiona przez Disneya. "Chcieliśmy pokazać wam klip, ale były problemy z prawnikami Disneya... więc po prostu pokażemy cały odcinek".

Co jest tym co dokładnie zrobili - i wtedy tysiące ludzi wyraziło swoją radość w dość werbalny sposób.

Śmiali się, kiedy mieli się śmiać, klaskami, kiedy mieli to robić - zwłaszcza, kiedy agentka Maria Hill (Cobie Smulders), ostatnio widziana w "Avengers", pokazała się, aby porozmawiać z agentem Wardem i przedstawić nie tak martwemu Coulsonowi jego nowe zadanie, kierowanie bohaterskim szybko reagującym zespołem SHIELD - były ooooochy i aaaaachy, chichoty i oklaski po nerdowskiej ekstazie, kiedy wszystko zostało pokazane.

Nie zamierzamy ujawniać zbyt wiele tutaj, powiemy jedynie, że weteran Firefly jest członkiem obsady, wydarzenia z "Iron Mana 3" są odczuwalne w bardzo prawdziwy sposób i choć nie zobaczymy helicarriera SHIELD, to zostaniemy potraktowani czymś inny, co nie powinno latać, a jednak.

"Siedzenie tam i słuchanie was oglądających serial i dzielenie się tym doświadczeniem z wami było miażdżące" - powiedział Wen.

Pod koniec panelu, Whedon powiedział: "Mam uczucie, że nie miałem za dużo czasu, w którym mógłbym przedstawić ten niezwykły zespół niedorzecznie utalentowanych ludzi. Są nieskończone możliwości pomiędzy nimi i wśród nich; sprawy, które możemy wziąć z świata Marvela i rzeczy, które wprowadzimy do tego świata... Chyba jestem trochę za bardzo pobudzony".