Scott Gimple o swoich obawach jako showrunner i "remiksowym" podejściu w 4 sezonie "Żywych trupów"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 14-07-2013, 15:02:22


Scott Gimple o swoich obawach jako showrunner i

"Żywe trupy" (AMC) wracają w październiku w czwartym sezonem i trzecim showrunnerem w ciągu ostatnich trzech lat, kiedy Scott Gimple przejmie schedę po Glenie Mazzarze. Pod nadzorem tego drugiego dramat o zombie kontynuował swoją imponującą historię łamiąc własne rekordy oglądalności jako najlepszy serial w telewizji w grupie docelowej 18-49 lat o niezwykle szybkim tempie i skłonności do zabijania głównych bohaterów.


Gimple, który z "Żywymi trupami" po raz pierwszy staje się showrunnerem, pochodzi z świata komiksów i był z serialem od drugiego sezonu, pracując zarówno z Frankiem Darabontem, który rozwinął serial i przeniósł go na telewizyjny ekran, i Mazzarą. Zazwyczaj nieśmiały scenarzysta i producent, którego dorobek obejmuje również "FlashForward" i pewne najbardziej chwalone przez krytyków odcinku "Żywych trupów", powiedział, że w jego podejściu będzie więcej historii napędzających postacie i "remiksu" źródłowego materiału Roberta Kirkmana, który czytał w ciągu ostatnich 10 lat.

Złapaliśmy Gimple'a, aby porozmawiać o jego obawach, podejściu do zabijania postaci (Lori, Andrea, Merle, T-Dog…) i czy Rick (Andrew Lincoln) straci swoją rękę w tym sezonie, co czytelnicy komiksów wiedzą, że było przełomowym momentem w książkach.

Jakie były twoje myśli po tym jak początkowo otrzymałeś ofertę pracy jako showrunner?

Miałem zdrową ilość strachu w moim życiu, robiąc mojej żonie lasagne i takie tam rzeczy. Byłem przerażony pierwszym scenariuszem jaki tu zrobiłem [podczas drugiego sezonu]. Więc kiedy zaoferowali mi stanowisko showrunnera, miałem na pewno trochę więcej zdrowego strachu. Ale sprawą numer jeden jest to, że kocham ten serial, kocham tą obsadę, kocham załogę. Pracowanie z każdym tutaj było niesamowite. Więc jakikolwiek niepokój miałem, odpowiedzią mogło być tylko tak. Moje obawy były taki, że chcę zrobić dobrze swoją robotę i czuć, że mogę. Czułem, że mogę zrobić mojej żonie tę lasagne. Myślę, że chyba jak jesteś trochę nerwowy w tej kwestii, w moich myślach, to pokazuje jak ci zależy i jak zdeterminowany jesteś, aby zrobić coś wielkiego.

Jesteś trzecim showrunnerem w czterech sezonach. Czy masz jakieś obawy, że to może był krótkotrwała rola?

W ogóle. Nie mam żadnych obaw co do tego. Pracowanie z AMC jest świetne. Jedyne czym jestem przerażony to fakt, że otrzymuje wile wsparcia od każdego. Oni chcą, aby serial odnosił sukces; oni chcą, abym ja go odnosił. I rzeczywiście, robienie tego właściwie dla nich i fanów, o to w tych chodzi.

Jak się przygotowywałeś?

Po raz pierwszy przygotowywałem się wiele lat temu, będąc czytelnikiem komiksów. I rzeczywiście pochodzę z komiksów, jestem ich fanem. Czytałem "Żywe trupy" od początku. Potem był po prostu serial, miałem naprawdę szczęście, że pracowałem przy takich odcinkach jak "Pretty Much Dead Already" i "Cleat". Pracowałem przy wielu odcinkach, których nie napisałem. Produkowałem, kiedy byłem w Georgii, a to była niesamowita nauka sama w sobie. W innych serialach, jak "FlashForward" - gdzie pracowałem z Davidem Goyerem - od samego początku, zostałem wciągnięty w ten cały produkcyjny proces bardzo szybko, a zacząłem robić tego bardzo wiele.

Jaki był twój najlepszy dzień jako showrunner do tej pory?

Tydzień przed robieniem pierwszego odcinka sezonu był szalony. Zakończyliśmy pisać i przeszliśmy do produkcji, więc powiedziałem "cześć" wszystkim scenarzystom na kilka tygodniu i zobaczyłem te wszystkie rzeczy, nad którymi zaczęli pracować. Potem pojechałem do Georgii, będąc z załogą, z [producentem wykonawczym i szefem efektów specjalnych] Gregiem Nicotero - który wyreżyserował pierwszy odcinek - i wskoczyłem prosto w to. Jest coś niesamowitego w przejściu z napisanej strony na plan z niesamowitą załogą i obsadą. Pierwszy tydzień przejścia do produkcji był dość dziki - zarówno pod kątem tego, że jestem tutaj jednym z najważniejszych osób, ale też jako fana. To było po prostu niesamowite.

Co do zmiany stron: Co było najtrudniejszą częścią w byciu showrunnerem do tej pory? Czy jest jedna rzecz, z którą się zmagałeś?

Bycie po drugiej stronie tego. W każdym serialu, w którym byłem, ja po prostu radziłem sobie z tymi wszystkimi różnymi obowiązkami i zarządzaniem czasem. "Żywe trupy" to naprawdę dobrze naoliwiona maszyna i mam świetną liczbę ludzi, którzy robią wiele rzeczy bardzo dobrze.

Pracowałeś z Darabontem jak i Mazzarą. Czego nauczyłeś się od nich, co przeniosłeś do prowadzenia serialu?

Obaj dali niewiarygodny wkład i zrobili wiele rzeczy dla serialu. Frank i Glen są niesamowitymi facetami z pasją. Oboje są fanami tego gatunku, a ja absolutnie wyciągnąłem różne rzeczy z pracy z nimi. Oboje wiedzą bardzo dobrze jak wystraszyć ludzi i ja chcę straszyć ludzi tak dobrze jak oni to robili.

To jest twój pierwszy raz jako showrunner. Jakie rady otrzymałeś od innych w biznesie?

Dostałem wspaniałe porady od pewnych showrunnerów w tej branży. Rozmawiałem z Davidem Goyerem, z którym się przyjaźnię, całkiem sporo. Tak naprawdę chodzi o zarządzanie czasem, honorowanie materiału i dostarczanie go fanom, a także trzeba ciężko pracować i być bardzo skupionym.

Jak wyglądały twoje rozmowy z obsadą?

Były o serialu. Chodziło o wzięcie pod uwagę wszystkich świetnych rzeczy, które zrobiliśmy dobrze. To była rozmowa z obsadą, aby nie przekroczyć pewnej granicy, ponieważ naprawdę chciałem utrzymać ich w tematycznej pętli co do tego gdzie zmierzamy bez wygadania kompletnie wszystkiego. Jestem bardzo spojlero-fobiczny na każdym kroku, a ja nie chcę, aby obsada wiedziała wszystko co będzie miało miejsce. Ale mieliśmy trochę bardzo intensywnej rozmowy o tym, gdzie ich postacie zmierzają tematyczne. Oni mieli wiele rozmów ze mną co było bardzo pomocne. Wiele osób mówiło - i to było bardzo upokarzające - że chcą zobaczyć jak odnoszę sukces. To po części jak "Doctro Who". Chcę być Tomem Bakerem [czwarty i najdłużej grający Doktor w serialu]. Andy była bardzo wspierający. On naprawdę wykonał wiele pracy, którą przygotowałem. "Clear" było jednym z jedno ulubionych odcinków, a on czeka na więcej czegoś takiego. Wszyscy członkowie obsady powiedzieli mi coś co sprowadzało się do tego: "Powiedz mi czego potrzebujesz ode mnie, a ja to zrobię".

W jaki sposób twoje podejście do bycia showrunnerem różni się od twoich poprzedników?

To jest mój trzeci rok teraz, a ja byłem w stanie korzystać z lekcji, których się nauczyliśmy, po prostu staram się do nich stosować. Czy to chodzi o pisanie, montaż, rozmowy z obsadą, praca nad wielkimi scenami. Miałem szczęście widząc jak ludzie to robią, zarówno triumfy jak i pułapki. Najważniejszą rzeczą, o której wiem, to że chodzi o współpracę, a to ma miejsce w wszystkimi ludźmi w Georgii i wszystkimi ludźmi w Los Angeles. Jestem stale na telefonie z resztą moich producentów wykonawczych, korzystając z ich mózgów, prosząc o ich pomoc, kiedy jej potrzebuje, a my wszyscy staramy się trzymać razem, aby to zrobić.

Sezon Darabonta był dopracowany, kiedy Mazzara działał w szybkim tempie. Jak wyobrażasz sobie twój sezon?

Próbuję zrobić najlepsze podejście i wziąć to co najlepsze z tego i według tego postępować. Jeśli chodzi o moje osobiste podejście, to jest bardziej o tym co już robimy z historiami napędzającymi postacie i naprawdę zagłębianie się w te postacie, kiedy mamy pewne wspaniałe, strasznie przerażające sceny, ale wszystko służy większej historii, którą budujemy. Zdanie, które dość często używam to "kumulowanie opowiadań". Chodzi o konieczność ułożenia wszystkiego tak, aby to coś znaczyło. Kiedy "Żywe trupy" były najlepsze, wszystko działo się naraz: emocje, horror, akcja, przerażenie. Jestem bardzo dumny z tego, że mogłem napisać odcinek, gdzie mała dziewczynka zombie mogła wyjść ze stodoły po straszliwej egzekucji zombie i sprawić, że ludzie zapłakali. To jedna z najwspanialszych rzeczy jakie zrobiłem kiedykolwiek.

Jako wielki fan komiksów, jakiego rodzaju masz relacje z Robertem Kirkmanem jeśli chodzi o adaptowanie jego materiału źródłowego?

Kirkman chce bardziej odchodzić od komiksów niż to miało miejsce w przeszłości. Jego podejście jest bardziej jak: "Och, to wszystko jest dobre, widzieliśmy to już w komiksie. Możemy to wymieszać". Byłem bardziej twardy, aby trzymać się dokładnie tej historii z komiksów. Kirkman poluzował mnie trochę w tej kwestii, jeśli chodzi o różne rzeczy, które mają miejsce w różnych kierunkach. Szczerze mówiąc, w tym momencie, w którym ta historia jest, każdy kto jest wielkim fanem komiksów zobaczy to co my. To zabawne, w pewnym sensie rzeczy, które odwracają się od komiksu w tym roku rzeczywiście są jemu bliższe w pewien sposób. Będzie pewne krążenie wokół komiksu i remiksujemy go. W istocie patrzę na to tak: To remiks komiksu.

Podczas sezonów Glena, serial zabił kilka ważnych graczy. Jakie jest twoje podejście?

DNA jest tym jak ludzie umierali w komiksie; to zawsze służyło historii. Jeśli to służy tylko zszokowaniu, to jest porażka. To musi coś znaczyć. To nie oznacza, że to nie może być całkowicie niespodziewane, co czasami ma miejsce w tym świecie.

Co straszy cię w nocy?

Mam wile obaw w tym życiu; Mogę trochę się zamartwiać. Coś co straszy mnie w nocy było jedną z rzeczywistych scen jakie zrobiliśmy. Była moment i winię Nicotero za to. Zamykam swoje oczy i to widzę, a to nie jest przyjemne. W rzeczywistości chciałbym powiedzieć, że to było tak nieprzyjemne, że ostatnie kilka sekund zostało wycięte, ponieważ to nie byłoby miłe dla nikogo. Nie chcę tego zepsuć. To nie jest wielka chwila, ponieważ musieliśmy ją trochę obciąć. Ludzie, którzy to zobaczą sprawdzą czy naprawdę zablokują się przez to. To nie jest miła rzecz. Ale nie dokładnie wypychamy to przed twarze widzów.

Będziesz miał swój debiut jako showrunner na Comic-Conie, w Hali H. Jak przygotowujesz się do pytań fanów?

Przyjeżdżam na Comic-Con od 1994 roku i byłem wiele razy w hali H, ale na krzesłach, które widzą scenę. Jestem naprawdę podekscytowany przez to, ponieważ czuje się tam bardzo swobodnie. Nie jestem nerwowy, plus będę tam z 12 innymi ludźmi. Sprawa, którą jestem zdenerwowany to, że Norman Reedus (Daryl) będzie rozmawiał, a ja po prostu będę tam siedział słuchając go i zapomnę, że mam coś powiedzieć. [Śmiech] Podchodzę do tego nadal jako fan. I jest kilka paneli, które chcę zobaczyć, dlatego muszę rozpracować mój grafik. Jestem bardzo ciekaw pytań fanów, ponieważ one zazwyczaj są najlepsze. Nie obrażając [moderatora/prowadzącego "Talking Dead"] Chrisa Hardwicka, którego kocham.

Wielu ludzi było złych pod koniec trzeciego sezonu, kiedy Gubernator uciekła, a Andrea umarła. Jak czwarty sezon będzie się różnił?

Mam nadzieję, że wszyscy ci ludzie będą podekscytowany obrotem spraw w nowym sezonie. Może pewien konflikt z Michonne, Rickiem i Gubernatorem nie zostaje całkowicie pomijany. To wszystko jest częścią większej historii, ponieważ jest ona kontynuowana. Wszystkie te rzeczy mają wpływ na przyszłość.

Istnieją pewne przełomowe chwile w komiksach, które mają miejsce u Gubernatora i Ricka - czy ten drugi straci swoją rękę. Jakie jest twoje podejście do tych chwil?

Wracając do pomysłu remiksu, będą wiele momenty z komiksów, które będą widziane w zupełnie innym kontekście tak, że fani nie rozpoznają ich, ale nie odrywają różnicy w ciągłości książki. Jest wiele rzeczy, które są inne na tym etapie w historii niż to jakie są w komiksach. Gubernator w serialu telewizyjnym to inna postać niz Gubernator w komiksie. Poznasz kilka tych wielkich momentów w tym sezonie, ale możesz również zobaczyć, że są takie, które nie są dokładnie takie same jak zostały pokazane w komiksie i dowiesz się dlaczego, ze względu na miejsce, w którym się historia teraz znajduje. Daryl Dixon jest wielką częścią serialu, a on nie pochodzi z komiksu. Historie, które się dzieją angażują go mocno, a on, jako postać, zmienia te historie. To dzieje się na tak wiele sposobów w naszej historii. Co jest fajne to fakt, że możemy mieć te momenty, te tematy i tą dynamikę, ale to dzieje się w inny sposób, w innym czasie i czasami między innymi postaciami. To tak fajne dla mnie, jako fana, kiedy to robimy. I to jest sposób, aby wziąć coś co fani komiksów znają i zaprezentować to w inny sposób i mam nadzieję, że w innym emocjonalnie kontekście, ale równie potężnie jak to było w komiksie. Więc nadal dostajesz coś nowego, ale to służy historii, która została już opowiedziana.

"Żywe trupy" wracają w październiku.
 



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Żywe trupy 

Zobacz również: