Arek Tobiasz
| 13-07-2013, 17:16:55
W najbliższą niedzielę we "Wrogim niebie" Tom, Hal, Ben i Matt opuścili Charleston, aby szukać Anne i jej hybrydowego dziecka Alexis, które zostały schwytane przez Karen i jej zwierzątka w środku ucieczki. Ale czy Masonowie będą musieli zmagać się z ludzkimi kolegami zanim dopadną kosmitów? Connor Jessup, który gra Bena, zapowiada misję ratunkową, a także odcinek, który jest jego ulubionym do tej pory.
W odcinku w tym tygodniu, "The Pickett Line", na jakie przeszkody napotkają Masonowie na ich drodze znalezienia Anne i dziecka?
Cóż, Pickettów, na przykład. Wpadamy w zasadzkę tej bandy rozbójników, złodziei, a oni wszyscy okazują się być z tej samej rodziny - ojciec i jego dzieci, który po prostu próbują przetrwać. Ale w przeciwieństwie do Masonów, oni nie mają takiej struktury jak 2 pułk czy cokolwiek podobnego, więc sa zdesperowani, aby dostać to co mogą. Ale my również jesteśmy zdesperowani, ponieważ nie mamy zbyt wiele czasu. Więc po prostu biorą wszystkie nasze rzeczy, a my mamy pewnego rodzaju "kontratak" na nich, ale to podnosi te wszystkie pytania, ponieważ ze względu na sytuację, stajemy się jakby wrogami.
Racja - i Masonowie również zobaczą te "podobieństwa" między sobą a tą inną rodziną - co by było...
...gdybyśmy nie dołączyli do 2 pułku, tak. Zakres naszej działalności się poszerzył, ale dla Pickettów, życie jest takie same jakie było podczas inwazji. To nadal bezimienny wróg, z którym walczą.
Jest to również okazja dla Masonów, aby spojrzeć na siebie i dokonać podsumowania tego kim się stali? Do czego każde z nich jest teraz zdolne?
Jedną z ciekawych rzeczy w tym sezonie jest to, że Masonowie robią te wszystkie rzeczy, ale w przeciwieństwie do poprzednich lat, rzadko kiedykolwiek coś robimy razem. Hal oczywiście robił swoje własne rzeczy, Tom radził sobie z Cochise i rządzeniem tym małym "krajem", Matt robi te swoje własne figle z przyjaciółmi, a ja działam na własną rękę z Denny. A teraz w końcu łączymy się z powrotem i tak, to daje szansę na spojrzenie na rodzinę Masonów "sześć miesięcy później", że tak powiem.
Czy cieszysz się, że Ben postanowił zachować swoje kolce?
Nie będę komentować tego czy myślę, że to była dobra decyzja dla niego czy nie, ale dla mnie, kolce oznaczają supermoce -a supermoce oznaczają dużo fajnych rzeczy do kręcenia. To sprawia, że moja praca jest bardziej interesująca.
Czy można bezpiecznie powiedzieć, że to wydawało się trochę zbyt proste wyeliminowanie zagrożenia kreta, którym może niekoniecznie być Hal?
To jest możliwe. Wydaje się jakby to było za łatwe, jeśli to byłby tylko Hal. I to niekoniecznie jest wybór między "Czy to jest Hal? Czy to nie jest Hal?" Może być dużo więcej opcji, o których o prostu jeszcze nie wiemy.
Nie ujawniając niczego, powiesz mi jak to było skakać przez strony odcinak z 21 lipca, "Strange Brew" - ponieważ widziałem go i to jeden z najlepszych odcinków w telewizji tego lata.
To było ekscytujące - to mój ulubiony odcinek do tej pory nakręcony w naszym serialu, tylko dlatego, że jest bardzo inny. My niby wiedzieliśmy, że to nadchodzi, ale nie znaliśmy żadnych szczegółów lub wykonania, a to okazało się rozegrać bardzo dobrze. To dało nam wiele rzeczy do zrobienia, które są bardzo różne od tego co normalnie robimy. Kiedy mieliśmy wspólne czytanie scenariusza, a potem zaczęliśmy kręcić, patrzyliśmy na siebie i mówiliśmy: "Ludzie polubią ten odcinek".
Noah Wyle zmartwił nas kilka tygodni temu, mówiąc, że finał sezonu (emisja 4 sierpnia) oferuje "poczucie zamknięcia i ukończenia" - ale dzień później, serial został przedłużony o czwarty sezon. Jak może być to zakończenie, a także więcej do odkrycia?
Nie chcę umieszczać słów w ustach Noaha, ale myślę, że prawdopodobnie mówił o pewnych postaciach. Jest zamknięcie i ukończenie w tym sensie, że pewne historie są zakończone. Nie ma zamknięcia w tym sensie, że "Wygraliśmy wojnę i kosmici polecieli do domu". Nadal są cliffhangery.
Jak to jest dla ciebie, pracować obok tak świetnych aktorów telewizyjnych jak Noah, teraz Gloria Reuben i Will Patton, którzy zawsze są przekonujący, a także aktora jakim jest Robert Sean Leonard…?
Ogólnie, to jest niesamowite, i oczywiście ludzie, których wymieniasz są śmietanką, jednymi z najbardziej utalentowanych ludzi pracujących w telewizji i w tym biznesie ogólnie. Ale nasza cała obsada jest niesamowita, a to nie tylko aktorzy, ale również inni naprawdę wspaniali ludzie. A kiedy pracujesz z nimi przez pięć miesięcy w roku od trzech lat, w mieście Vancouver, z którego żadne z nas właściwie nie pochodzi, to ważniejsze jest to, że oni są dobrymi, ciekawymi ludźmi niż to, że są dobrymi aktorami. Tak po prostu się stało, że oni są również dobrymi aktorami. Tak, to było naprawdę wspaniałe doświadczenie.
Czy jest jakaś konkretna rada jaką ktoś dał ci po drodze?
Nic, co mogę lub potrafię sobie specjalnie przypomnieć. Większość z tego czego się nauczyłem i jak dorosłem, zarówno jako aktora, ale także jako osoba, nie sprowadza się do ludzi dających mi konkretne rady, ale raczej po prostu pochodzi to z pracy z tymi ludźmi i bycia wokół nich, oglądania jak pracują. Kiedy pracuję z Noahem, Willem, Robertem, Glorią, Moon [Bloodgood] czy resztą obsady, po prostu naprawdę musisz się starać, aby zagrać na takim samym poziomie co oni. Czasami ci się to udaje, a czasem nie. Tak czy inaczej, wiele się oczysz poprzez tą osmozę.