Arek Tobiasz
| 11-07-2013, 13:59:07
Gwiazdy "Orange Is the New Black" nie są tylko częścią nowego serialu telewizyjnego, one są częścią nowego modelu dystrybucji, bowiem Netflix udostępni wszystkie 13 odcinków pierwszego sezonu oryginalnego serialu od razu 11 lipca.
Kiedy niektórzy aktorzy mogą powstrzymywać się przed robieniem seriali dla platform mniej doświadczonych w dystrybucji oryginalnej treści niż stacje kablowe czy ogólnokrajowe, członkowie obsady i twórczyni dramatu umiejscowione w więzieniu dla kobiet powiedziały na premierze serialu, że są podekscytowany tym, że są częścią nowej ery Netflix.
"Myślę, że to niesamowite" - mówi Laura Prepon, która gra przemytniczkę narkotyków, której relacja z główną bohaterką ostatecznie umieszcza tę drugą za kratkami. "To sposób w jaki oglądam seriale teraz; w taki sposób oglądają seriale moi przyjaciele, a my jakby jesteśmy pionierami tego nowego nurtu".
Doświadczona aktorka Kate Mulgrew, która gra rosyjską więźniarkę Red, zgadza się: "Myśle, że to Dziki Zachód. Myślę, że to nowa rzecz. Myślę, że to fantastyczne".
Większość aktorów mówi, że model dystrybucji Netflix wydaje się być przyszłością telewizji, a niektórzy zauważają, że oglądają większość programów na swoich komputerach czy urządzeniach mobilnych.
"Dosłownie wypowiedziałam moją kablówkę, ponieważ uświadomiłam sobie, że nie oglądam już normalnej telewizji" - mówi Taryn Manning.
Ale aktorzy serialu nie są tylko fanami Netflix; widzą to jako pożądane miejsce do pracy.
"Rozmawiasz z aktorami, a oni są jak: 'Netflix, to całkiem dobre'. To miejsce, w którym każdy chce być" - mówi Jason Biggs, który gra narzeczonego głównej postaci Piper. "Pomysł dawania widzom tego czego chcą i kiedy chcą jest niezwykle atrakcyjny, a oni są wyraźnie grymaśni jeśli chodzi o rodzaj seriali jakie produkują. Oni pracują z niesamowitymi scenarzystami i reżyserami, a oni po prostu tworzą niesamowitą zawartość jeśli chodzi o oryginalne programy".
Netflix również dostarcza produkcji naprawdę dużą twórczą swobodę.
"Chciałabym zrobić milion serialu dla Netflix, gdybym mogła" - mówi twórczyni Jenji Kohan. "Oni byli bardzo inteligentni i taktowni, a także uprościli wiele rzeczy i nie tworzyli niepotrzebnej biurokracji. I naprawdę fajnie się z nimi pracuje. Nie ma cenzury".
Gwiazda Taylor Schilling się zgodziła: "To naprawdę wydawało się jakby Jenji mogła dokonywać wyborów jakie chciała, więc Netflix daje ludziom wiele wolności. To wspaniałe miejsce do pracy".