Arek Tobiasz
| 10-07-2013, 17:19:16
Na pierwszy rzut oka, nowy dramat FX "The Bridge" wydaje się trudny do sprzedania: szorstka żeńska bohaterka z autyzmem, kolejny seryjny morderca sieje spustoszenie i środowisko, w którym prawie połowa dialogów musi być w języku hiszpańskim z angielskimi napisami.
Ale co sprawia, że to może być trudne do sprzedania czyni z tego również świetną telewizję. "The Bridge", na podstawie szwedzko-duńskiego serialu "Bron", przenosi bezwzględny lodowy klimat Skandynawii na gorącą pustynię El Paso i Ciudad Juárez, sprawiając, że detektyw z wydziału zabójstw w Teksasie Sonya Cross (Diane Kruger) i jej meksykański odpowiednik, Marco Ruiz (Demian Bichir), muszą pracować razem po tym jak ciało zostaje znalezione na moście łączącym miasta i okazuje się być najnowszą ofiarą seryjnego mordercy działającego po obu stronach granicy.
Co za tym idzie to jest mniej obława a bardziej badanie tego co producent wykonawczy Elwood Reid określa jako "dziwne voodoo tej kultury pogranicza". Sprawa, która będzie trwała przez większość - ale nie cały - sezon, jest jedynie sposobem, aby dwójka detektywów pracowała razem.
Sonya i Marco mają początkowo konflikt. Jej światopogląd nie pozwala jej na wiele moralnego manewrowania, a on spędził całą swoją karierę, aby poradzić sobie ze skorumpowaną policją w Meksyku. "Sonya nie jest łatwą postacią, do której można dotrzeć" - mówi producent wykonawcza Meredith Stiehm, która ma duże doświadczenie w pisaniu odpychających aktorek dla "Homeland" i "Cold Case". Stiehm ma tendencję do wprowadzania trójwymiarowego podejścia do swoich postaci, tak jak Kruger. "Mam wiele emocjonalnych scen" - mówi Kruger. "Radzimy sobie z tym całym upadkiem społeczeństwa, czego Sonya nie może po prostu przetworzyć". Ona jest przykładowym detektywem, ale tylko jej szef/przybrany ojciec Hank (Ted Levine) może naprawdę do niej dotrzeć - a Hank jest gotowy przejść na emeryturę.
I przychodzi Marco. Stiehm mówi, że celem dla Sonyi jest otworzenie się na Marco wraz z upływem sezonu, a to nieodłączne bycie "milusińskim" przez Marco będzie jednym z czynników, które ją ośmielą.
Stiehm i Reid napisali scenariusz odcinka pilotowego mając w głowie Bichira (nominowanego do Oscara w 2011 roku za "A Better Life"): "Demian miał to ciepło, które on ma" - mówi Stiehm. Reid wspomina, że "Nie było planu awaryjnego". Ku ich radości, Bichir, którego jedyną inną długoterminową telewizyjną rolą był burmistrz Tijuany w "Trawce", chętnie przyjął rolę. Bichir mówił, że powód jego decyzji był prosty: "Powiedzieli: 'Twoją koleżanką będzie Diane Kruger'".
Niemiecka aktorka nie myślała, że amerykańska telewizja będzie jej realnym torem kariery do czasu aż nastał złoty wiek kablówek po 'Rodzinie Soprano', co wzbudziło jej zainteresowanie. "Nagle miałeś wszystkich filmowców, którzy chcieli coś zrobić z kablówką" - mówi.
Meksykańska historia Bichira była kluczowa dla Stiehm i Reida. W odróżnieniu od większości seriali z latynoskimi bohaterami, Marco i jego meksykańscy bracia faktycznie mówią po hiszpańsku. I to wiele. I to nie tylko hiszpański - to osobliwy dialekt, którym mówi się w miastach takich jak Juárez. Bichir pilnował języka na planie serialu, upewniając się, że tłumaczenia nie są tylko dokładne, ale również autentyczne.
To czasami oznaczało dostosowanie dialogu do konkretnej postaci. "Wszystko się zmienia" - mówi Bichir. "To zupełnie inna historia, jeśli jesteś pierwszą generacją Meksykanina i Amerykanina czy przekraczasz graniczę czy idziesz do szkoły i ją kończysz". Postacie od czasu do czasu mieszają języki lub zaczynają rozmowę w jednym, a kończą w drugim.
Kruger, która występowała niemiecko-, francusko- i angielskojęzycznym filmie Quentina Tarantino "Inglourious Basterds", nie martwi się o to, że widzowie będą mieli wyłączone napisy przy "The Bridge". Ona pamięta, że studio stojące za "Bękartami wojny" było zaniepokojone duża ilością napisów, ale obawy okazały się być bezpodstawne: Oprócz zdobycia przez Tarantino Oscara za Najlepszy Scenariusz, serial zarobił 120 milionów dolarów w Ameryce. "Widzowie naprawdę przyjęli film" - mówi Kruger.
Zanim Bichir został zaangażowany, serial był umiejscowiony na granicy Detroit-Windsor, w Ontario, ale Reid i Stiehm nalegali na granicę El Paso-Juárez. Mieli sojusznika w zmianie lokalizacji: szefa FX Networks Johna Langrafa. "Staraliśmy się od lat umiejscowić serial na granicy meksykańsko-amerykańskiej nie tylko dlatego, że to dobra historia niezależnie od tego, gdzie ją umieścisz, ale to stanie się jeszcze lepsza, bardzie specyficzna historia, kiedy umiejscowisz ją tam".
Bardziej suche powietrze to nie jedyny element, który różni "Bridge" od "Bron", którego fabuła nadal się rozwijała, kiedy był emitowany drugi sezon. "Każdy odcinek, był dalej od oryginału" - mówi Stiehm. I kiedy kręciliśmy w Great White North co dostarczyło nam wizualne powiązanie z oryginałem: "Co zrobimy w drugim i trzecim sezonie? Bez obrazy - po prostu Kanada i Stany zjednoczone są bardzo podobne" - mówi Reid. "Co, jest debata na temat opieki zdrowotnej w kraju?" Cóż zajmijmy się sprawami morderstw z związku z ubezpieczeniami z tygodnia na tydzień.
"The Bridge" zadebiutuje w środę.