Arek Tobiasz
| 30-06-2013, 21:17:08
Michael C. Hall zabił 125 osób jako Dexter Morgan od czasu jak go pierwszy raz spotkaliśmy siedem lat temu. Mimo tego całego włamywania do mieszkań i domów nigdy nie uruchomił alarmu.
"Ten świat Dextera w Miami to świat bez alarmów domowych czy zamkniętych na rygiel drzwi" - zauważa po tym jak szybko zamyka usta jeśli chodzi o mieszkanie kolejnego podejrzanego. "On jest jak Houdini".
Hall siedzi przy kuchennym stole domu na Long Beach, gdzie ma miejsce produkcja ósmego sezonu. Co do swojej kolejnej sztuczki, on pomoże zakończyć długo emitowany przebojowy serial Showtime, który rozpoczyna swój pierwszy z dwunastu ostatnich odcinków w niedzielę. Zwięzłe odpowiedzi są bardzo podobne do Halla. Jak zobaczysz poniżej, on jest dość zadumany i analityczny jeśli chodzi o jego postać i serial. Jeśli zrobiłby test osobowości Meyersa-Briggsa, on zdecydowanie zostałby określony jako "myślący" kontra "czujący" (bez jakiejkolwiek zmiany jego oryginalny wywiad zawierał około tuzina "Myślę, że").
Na planie Hall jawi się jako fajny i zdolny. Potrafi przemienić się szybko w postać i znosić zanurzenie w chłodnym jeziorze - nie ma żadnych skarg czy narzekania, ale sporadyczne pytania "czy to ma sens?" Odkąd jego postać jest prawie Spock-iem w jego poleganiu na pragmatycznej logice kontra emocjom, własne przechylanie Halla w lewą stronę mózgu wydaje się mu dobrze służyć. W tym sezonie, oprócz bycia gwiazdą i producentem "Dextera", on również miał swój reżyserski debiut w drugim odcinku tego sezonu.
Poniżej Hall mówi o finałowym sezonie, zajmuje się pewnymi palącymi pytaniami na temat serialu i zastanawia się: Z kim Dexter rozmawia podczas jego głośnych przemyśleń?
Wróćmy w czasie. Co myślisz o chwili, kiedy po raz pierwszy usłyszałeś o "Dexterze"?
Skończyłem "Sześć stóp pod ziemią" wiosną 2005 roku. Dostałem telefon odnośnie nowego odcinka pilotowego. Byłem niechętny pomysłowi zrobienia ogólnie kolejnego serialu. Kiedy usłyszałem, że to było o seryjnym mordercy, który tylko zabijał przestępców... Nie ziewałem, tylko pomyślałem: "Czy chcę być otoczony martwymi ciałami przez kolejną nieokreśloną liczbę lat?" I po drugie, zastanawiałem się jak tonalnie możesz zrobić coś takiego. Ale kiedy spojrzałem na książkę i scenariusz odcinka pilotowego, uświadomiłem sobie, że to zupełnie wyjątkowa postać i wiedziałem, że będę żałować jeśli nie spróbuję.
Myślę, że serialowe poczucie humoru pomogło to sprzedać.
Tak. Myślę, oczywiście, że jego kodeks też - kodeks, któremu przeciwstawiał się bardziej i coraz bardziej znaczącą w czasie kolejnych sezonów. Miłość widzów do postaci została wyzwana w kilku bardzo intensywnych momentach. I jest jego wewnętrzny głos, więc znasz tajemnicę i jesteś wmieszany w wyniku tego.
Jest na pewno coś z podglądanie.
Jesteś cichym biernym wspólnikiem.
Kiedy zapytaliśmy cię o moralność Dextera, powiedziałeś kiedyś, że on "powinien dostać medal, a następnie zostać pobity na śmierć nim".
Jestem niechętny stanąć po jednej czy drugiej stronie, z tą czy inną postacią. Podoba mi się, że działa w moralnie szarej strefie. Rusza w stronę światła w pewnym sensie, ale w rezultacie mroczniejsze rzeczy są w wyniku tego całe czarne. Podoba mi się to jak to spektrum między światłem a mrokiem tej postaci się poszerzało. On czuje niezaprzeczalny i trudny do pokonania przymus.
Czy kiedykolwiek straciłeś sympatię dla niego?
Nie. Nie. Chciałbym, aby mógł zostać uwolniony od swojego przymusi. Mam sympatię do niego z tego powodu.
Czy masz jakieś zachowania kompulsywne, które pomagają utożsamić się z postacią?
[Pauza] Chciałbym potwierdzić, że istnieją, ale nie chciałbym ich ujawniać.
Za każdym razem, kiedy nagina kodeks, jak wskazałeś, niewinna osoba umiera.
Niewątpliwe tragedią Dextera nie jest to jego mordercze zachowanie, które przysparza problemów ludziom w jego życiu, ale ten jego apetyt, aby stać się człowiekiem - jego pragnienie, aby mieć prawdziwe relacje. Myślę, że lekcja jaką z tego można wyciągnąć jest taka, że nie możesz mieć ciasta i też zabijać.
Czy twoje uczucia zmieniły się jeśli chodzi o postać, serial, przez te lata?
Dexter był jak dziecko, kiedy pierwszy raz go spotkałem. Teraz on kopie i krzyczy będąc dorosłym. Bardzo napięta dorosłość obarczona nietypowymi problemami. Nadal czuję sentyment do tej postaci. To fajna do grania postać, która jest tak przebojowa, która jest zawsze do przodu. Ale życie było prostsze zanim jego apetyt na człowieczeństwo się zaostrzył. Kiedy jego życie było podzielone i nikt poza jego ofiarami nie cierpiał przez jego grzechy. Wiesz, on jest wyjątkowo zdolny w określony sposób i fenomenalnie zwodzi innych. Fajnie jest grać kogoś kto może robić te dwie rzeczy. Nadal lubi jeść, ale nie widzimy go jak je dużo więcej. Kiedy odkrył, że może uprawiać seks, to mogło zastąpić to.
Czy przetrwanie raka w połowie drogi serialu wpłynęło to jak czułeś się w tak nasączonym śmiercią serialu?
Nie bardzo. To serial, który jest nasądzony śmiercią, ale to jest to z czym musiałem poradzić sobie w życiu, więc czułem, że to jest bardziej ożywcze niż cokolwiek innego. Byłem wdzięczny, że mogłem przejść przez to i być w stanie wrócić do pracy. Gdybym grał onkologa lub pacjenta z rakiem to miałoby większy oddźwięk.
Czytałem, że po tym jak codziennie goliłeś się do "Sześć stóp pod ziemią", lobbowałeś, aby Dex był zawsze ogolony, i sprzedałeś ten pomysł producentom, mówiąc, że bohater jest seryjnym mordercą, ale nie znosi widoku swojej własnej krwi. Czy są jakieś inne anegdoty związane z tworzeniem postaci?
Jedna rzecz, którą zawsze czułem to, że postać nie musi być związana z jego wewnętrznym głosem. Zawsze myślałem, że nie był najbardziej wiarygodnym narratorem. Mógł być pewien wewnętrzny głos spoza wewnętrznym głosem, którego nie słyszymy. Zawsze zastanawiałem się skąd pochodzi ten głos. Z kim on rozmawia? Na początku wyobrażałem sobie, że Dexter umarł i poszedł do czyśćca i odtwarzają sceny z jego życia, a on je opowiada w taki sposób, aby uzasadnić swoje miejsce w niebie. Nie wiem czy wierzę w niebo czy piekło, ale to było zabawne tak myśleć. Pomysł tylko szedł za daleko - bo czasami ten głos coś objaśniał.
Jaka jest twoja ulubiona część kręcenia serialu?
Zawsze miałem poczucie katharsis i realizacji, kiedy kręciliśmy sceny zabijania. On pokonywał jakiś niekontrolowany przejaw swojej wewnętrznej mroczności i zawsze czuje się dobrze. I w każdej scenie, gdzie sprawy staja na ostrzu noża z kimś z kim Dexter pozwolił sobie na jakąś relację - Święto Dziękczynienia z Trójkowym, lub to co miał z Lilą, lub na dachu z postacią Jimmy'ego Smitsa. To zabawne grać kogoś kogo puls zwalnia, kiedy wszystko si podgrzewa i może ona nawet powoduje chaos w jego życiu, ponieważ to jedyne miejsce, w którym ma spokój. Mogę też powiedzieć, że w każda chwila, kiedy musiałem umieścić swój strój w szafie i skoczyć do słonych wód San Pedro, to nie jest jedna z moich ulubionych części filmowania.
A teraz mamy finałowy sezon. Jaki jest Dexter na początku ósmego sezonu?
Cóż, oczywiście, Deb odkryła, że on jest seryjnym mordercą. Następnie w trakcie siódmego sezonu widzieliśmy Dexter starał sobie poradzić z tym jak zmieniła się ich relacja i może dostrzegł to, że ona może żyć z tą informacją, a on będzie kontynuować swój wzór. Z cliffhangerem, który kończy siódmy sezon, wszystko to znika. Po raz pierwszy osoba, którą szanowała i patrzyła na niego odwraca się do niego plecami, a to trochę odbija się na nim samym.
On też w coraz większym stopniu wydaje się być jak zwykły morderca, który ukrywa swoje ślady.
Zawsze byłem zainteresowany kwestionowaniem sympatii publiczności do tej postaci. Jestem za tym.
Czy jest romantyczny obiekt w tym sezonie?
Tak, ale podstawowa relacja z kobietą ma bardziej macierzyńską postać.
Tak, dr Vogel [Charlotte Rampling]. On "spotyka się ze swoim stwórcą", że tak powiem.
Obecność dr Vogel w jego życiu, to kobieta, która zrobiła tak dużo jeśli chodzi o kodeks, kiedy była dzieckiem, ona zachęca Dextera, aby uwierzył, że jego człowieczeństwo jest chybionym pomysłem, a on naprawdę powinien być psychopatą i wszystkie inne rzeczy są nieprawdziwe. To rozsądny argument. Dexter nie jest tak dobry w byciu człowiekiem. On zawsze był skutecznym zabójcą. Jego apetyt na człowieczeństwo jest zagrożony przez jego skuteczność. Ale coś zawsze istniało w nim, coś jak apetyt na bunt. Więc jeśli on powiedział, że nie może być kimś, on będzie chciał przeciwstawić tej diagnozie - dla jego niebezpieczeństwa i wielu ludzi w jego świecie.
Jak się reżyserowało?
Rzecz, która podobała mi się w tym najbardziej, to że musisz być decydującym. Musisz coś zdecydować albo inne osoby nie będą mogły wykonać swojej pracy. To wymagało więcej otwartości na planie. Prawdopodobnie najbardziej cieszyłem się scenami, w których mnie nie było.
Tak, zwłaszcza, że nie musiałeś kierować tym Michaelem C. Hallem.
Musisz być trochę mniej zadowolony ze swojej własnej pracy.
Słyszałem, że jesteś zwolennikiem zakończenia serialu.
Byłem zwolennikiem dialogu ze scenarzystami i poczucia tego, aby jak najlepiej zakończyć tą historię. Nie wszystko musi się ściśle zakończyć, ale znaleźć jakiegoś rodzaju wniosek. Oparliśmy pierwsze sezon na pierwszej książce Jeffa Lindsaya. Nie oparliśmy kolejnych sezonów na kolejnych książkach, ponieważ chcieliśmy zrobić inną wersję tej samej rzeczy. Było pragnienie zbadania zacierającej się linii między jego wyłaniającym się człowieczeństwem i jego psychopatią. Więc musi być jakiś koniec. Teraz, kiedy Deb się dowiedziała, czuje się jakbyśmy ruszyli w kierunku miejsca, gdzie świat jaki znamy musiał się skończyć.
Mówisz, że nawet jeśli Showtime przywiozło ciężarówkę pełną pieniędzy do twojego domu, to chciałbyś skończyć.
Nie wiem czy kiedykolwiek powiedziałem dokładnie takie oświadczenie. Po "Sześć stóp pod ziemią" ostatnią rzeczą jaką chciałem to kolejny serial telewizyjny, a następnie nie dotrzymałem swojego słowa. Więc nigdy nie mów nigdy. Ale każdy koncentruje się na dostarczeniu ósmego sezonu z poczuciem ogólnego zakończenia.
Znasz zakończenie.
[Uśmiech] Mam dobre przeczucie w kierunku czego to zmierza...
Możesz powiedzieć, że ci się podoba?
Tak! Jestem zadowolony. Jestem zaintrygowany i cieszę się, gdzie rzeczy zmierzają. Koniec nie jest czymś co wymyśliłem czy za czym lobbowałem. Nie aspirowałem przy pisaniu tego serialu. Mówię o tym, gdzie wyobrażam sobie, że Dexter pójdzie lub skąd on pochodzi. Jest wielu ludzi związanych z serialem, którzy mówią o tym, gdzie on ostatecznie skończy. Ja tylko to gram.
Tak więc jak myślisz o końcu tego serialu, przy którym pracowałeś przez tak wiele lat?
W tym momencie mam wyprzedzające uczucie bardziej niż cokolwiek innego. Czekam, aż się dowiem jak wygląda życie bez "Dextera". To było coś co robiliśmy przez 5,5 miesięcy w ciągu roku. To coś o czym ciągle musiałem myśleć. Myślę, że to będzie dość szerokie spektrum doświadczeń. Myślę, że będzie jakaś zaduma, ulga, duma, może smutek...
Zostałeś nominowany do nagrody Emmy sześć razy, ale nie wygrałeś ani razu. Czy wygrana jest ważna w tym momencie.
[Oschle] Jeśli ktoś mi da jedną, to ją wezmę. Nagrody są własnego rodzaju zwierzętami. Nie wydają się mieć wiele wspólnego z naszą trajektorią. Będąc branym pod uwagę było satysfakcjonujące, zwłaszcza, że to dość ryzykowna postać.
Jaki jest twój plan po "Dexterze"?
Nie mam jeszcze takiego. Skupiam się na zakończeniu tego. Nie mam jeszcze planów na życie poza zakończeniem produkcji 1 lipca.
Więc jeśli twój agent zadzwoni ze scenariuszem, który mu się podoba, nie przeczytasz go?
Nie 2 lipca! Ale przeczytam go, na pewno.
Więc nie przysięgasz, że masz zamiar zrobić sobie przerwę od telewizji?
Ni wyobrażam sobie, że od razu wskoczę w coś nowego. Ale kompletne wykluczenie tego byłoby głupie.