Tykanie bomby, czyli jak opisują przyszłość producenci "Gry o Tron"


redakcja   redakcja | 25-06-2013, 14:18:36


Tykanie bomby, czyli jak opisują przyszłość producenci

Trzecia seria dopiero dobiegła końca, a fani serialu oczekują już niecierpliwie na kolejny, czwarty sezon. „To jest jak tykanie bomby zegarowej” – podsumował scenarzysta i producent wykonawczy David Benioff.


Koniec trzeciego sezonu nagle ucina akcję w dwóch trzecich Nawałnicy Mieczy, trzeciej części sagi Pieśni Lodu i Ognia George’a R.R. Martin’a. Nadal pozostają nieruszone kolejne dwie części Uczta dla Wron i Taniec ze Smokami, których adaptacja będzie stanowiła dla scenarzystów nie lada wyzwanie. Wiadomo, że Martin pracuje nad dwoma kolejnymi tomami: „The Winds of Winter” oraz „A Dream of Spring”. Nie ma jednak pewności, że uda się je skończyć zgodnie z rocznym kalendarzem premier kolejnych serii HBO. Martin nie gwarantuje również, że siódma część będzie jego ostatnim słowem w sadze.

Niemniej jednak czwarta część będzie stosunkowo prosta w realizacji, stanowić będzie pomost dla przyszłych serii. Adaptacja Uczty dla Wron będzie zdecydowanie bardziej skomplikowana. Uczta zawiera wiele nowych postaci, a pomija ukochane przez fanów wątki Tyriona, Jona i Daenerys. Wydarzenia w piątym tomie w dużej mierze pokrywają się z Ucztą. Serial będzie czerpał mocno z obu powieści, w tym samym czasie, aby utrzymać chronologiczną spójność.

„Nie chcemy ujawniać co dokładnie zawrzemy w serii, a które wątki pominiemy” – powiedział Benioff. „Szczególnie w trzecim sezonie wprowadziliśmy wiele nowych postaci ryzykując zbyt duże obciążenie. Staramy się zawrzeć większość wątków, ale często staje się to niemożliwe z punktu widzenia budżetu oraz mnogości poruszanych tematów. Nie chcemy wpaść w pułapkę wiernego odzwierciedlenia sagi i skakać do kilka minut po trzydziestu różnych lokalizacjach, opisując różne postaci”.

Największe obawy wzbudza jednak tempo powstawania serii vs. książek. Piątą część sagi Martin pisał 6 lat. „W końcu zrozumiałem obawy fanów – z czego nie zdawałem sobie sprawy kilka lat temu: Co jeśli serial dogoni książki?" – zadaje sobie pytanie dyrektor programowy HBO Michael Lombardo. "Niech wszyscy mają nadzieję i modlą się, że nie będzie problemu". Martin jednak nie podziela tych obaw, wskazując na ilość materiału z dwóch gigantycznych książek jaki jeszcze nie został zrealizowany. Jest również możliwość nakręcenia prequlelu na postawie opowiadań Błędnego Rycerza będących wstępem do Pieśni i Lodu. Jednak HBO, jak i producenci Gry o Tron obawiają się rozciągania poszczególnych serii, z powodów zarówno pieniężnych jak i twórczych.

„Nie możemy zbyt długo zwlekać ze względu na dzieci” – mówi Benioff. „Isaacowi (Hempsted Wright) zmienia się głos. Każde z nich wyrasta. Mamy wspaniałą obsadę, ale nie mamy nieskończonej ilości czasu. Nie chcielibyśmy sytuacji, w której wracamy do przeszłości lub opisujemy historię jednego tomu w trzech sezonach. To, za co kochamy książki i serial to wartka akcja. Jeśli wyprodukowalibyśmy 10 sezonów serialu, możemy stracić to co w fabule najcenniejsze.”

Innym potencjalnym zagrożeniem dla serialu jest negocjacja wynagrodzenia dla obsady. Zwłaszcza, że zespół aktorów Gry o Tron stał się liczny. Obecnie 25 osób to stali bywalcy ekranów telewizorów. Jeśli utrzymają poziom negocjacji i wzrost płac przy wygaszaniu kontraktów mogą się przyczynić do przedwczesnego zakończenia produkcji. Lombardo zapewnia jednak, że do takiej sytuacji nie dojdzie. „Mieliśmy podobną sytuację przy Rodzinie Soprano” – mówi Lombardo. „Gdy mamy do czynienia ze świetną fabułą, aktorzy chętnie podejmują się kolejnych wyzwań.”

Jeśli dojdzie do momentu, że zakończy się piąta lub szósta seria, a nie będzie gotowa książka, producenci planują obrót spraw o jakim nawet nie pomyślał genialny taktyk, Tywin Lanister. Martin zdradził twórcom serialu zakończenie Pieśni Lodu i Ognia, ale nie wyobraża sobie zakończenia w telewizji zanim ukaże się drukiem. „Trzymamy, więc kciuki za Georga” – wyznaje Benioff. Najważniejsze dla nas jest to, czego oczekują fani sagi. Będzie idealnie jeśli książka wyjdzie jako pierwsza.”

Powstają również alternatywne scenariusze. Jednym z nich jest przerwanie serialu do momentu, aż martin napisze sagę. Jednak jest to rozwiązanie niezmiernie ryzykowne. Programy telewizyjne są jak rekiny, muszą płynąć naprzód by przeżyć. Trzeba również zrekompensować finansowo przerwę aktorom, którzy mają przecież podpisane kontrakty lub ich zwolnić, ale wówczas nikt nie zagwarantuje ich dostępności w przyszłości. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przeniesienie serii do sal kinowych. HBO nie jest jednak fanem takiego rozwiązania, chociaż jak twierdzi Lombardo nie wyklucza takiego planu. Musiałoby to mieć sens dla wszystkich, dla fanów, dla HBO i dla samego show.

Wszystko zależy od jednej osoby, która wiele lat temu rozpoczęła sagę – Martina. Pytanie w jakim punkcie teraz się znajduje wydaje się być dla autora męczące. Już wcześniej Marin był zasypywany takimi pytaniami od fanów, zanim ukazała się Taniec ze Smokami. Teraz kiedy saga odniosła międzynarodowy sukces presja jest jeszcze większa. To jest jak niecierpliwy wydawca, który wyznaczył deadline – tyle, że ich jest miliony. „Podałem się, nie odpowiadam na pytania fanów o książkę” – szczerze przyznaje Martin. „Pracuję nad tym, a książka będzie gotowa, kiedy nadejdzie jej czas. Mam nadzieję, że fani nie będą musieli czekać tak długo jak na poprzednią.”

Martin wydaje się dosyć pewny mówiąc, że saga będzie miała siedem części. Jednak pozostawia sobie otwartą furtkę dla ósmej części. Jeśli mam historię do opowiedzenia, liczba książek jest bez znaczenia” – dodaje. „Napiszę tyle książek ile będzie koniecznie. Jednak nadal skłaniam się ku siedmiu.”

Należy mieć na uwadze, że do sytuacji, w której serial dogoni wydania książkowe może jednak nigdy nie dojść. Serialowi producenci mają dobre dwa lub trzy lata, zanim jakiekolwiek dyskusje w tym kierunku będzie trzeba nawet rozpocząć. Jedno dzisiaj jest pewne. Jesteśmy na to gotowi czy nie: „Winter is Comming”.



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Gra o tron 

Zobacz również: