Oparte na meksykańskiej telenoweli "Ellas Son La Alegría Del Hogar" ("They Are the Joy of Home"), "Devious Maids" podążają za czterema latynoskimi gospodyniami, które pracują dla sławnych i bogatych w Beverly Hills, kiedy ukrywają marzenia i swoje własne ambicje. Jeden z redaktorów Huffington Post nazwał serial "zmarnowaną okazją" do dywersyfikacji latynoskiej kobiety w telewizji, mówiąc: "Minutowa zapowiedź skutecznie przedstawia nam latynoski jako mega seksualne, wścibskie, knujące i, czasami, zupełnie niewidoczne służące".

Ale aktorka "Gotowych na wszystko" Eva Longoria, producent wykonawcza serialu, broniła "Maids" od początku, mówiąc, że to jest po prostu realistyczny wizerunek Latynosów w Ameryce - i taki jest potrzebny.

"Kiedy otrzymujemy jakieś gwałtowne reakcje - 'Och, one grają stereotypowe pokojówki' - moja odpowiedź jest taka: 'Więc mówisz mi, że te historie nie są warte opowiedzenia? Czy co ludzie są 'mniej ważni niż'... że nie mają złożoności w ich życiu, ponieważ są pokojówkami?'" - powiedziała Longoria.

Longoria również podkreśliła, że główne postacie reprezentują "moralny kompas serialu i, że to one są naprawdę bohaterkami". Plus casting, wraz z jej zaangażowaniem, daje rzadką "możliwość pięciu Latynosek, które mają głos" w serialu nadawanym w primetime.

Co myślisz o aferze wokół "Maids"? Czy serial ryzykuje promując stereotypy czy też to jest tylko realistyczny pokaz - plus bardzo potrzebny podmuch różnorodności? Napisz w komentarzu.